Zachowanie Svena Mislintata wywołało wiele niezadowolenia w szeregach Borussii Dortmund. Oskarżenia pod adresem Niemca są poważne i wydawało się, że jego odejście z klubu jest niemal nieuniknione. Teraz BVB podjęło decyzję odnośnie jego przyszłości.
Sven Mislintat wrócił do Borussii Dortmund dopiero 1 maja . Planista składu, nazywany Diamentowym Okiem, uważany jest za absolutnego eksperta na rynku transferowym, ale mówi się też, że ma trudny charakter, z którym trudno sobie poradzić. Z relacji WAZ wynika, że 51-latek chciał mieć w Dortmundzie większe wpływy i ważniejsze stanowisko niż dyrektor techniczny. Wewnętrznie Mislintat oskarżany jest o niedyskrecję, lekceważenie hierarchii i forsowanie transferów na własną rękę. Niemiec miał też wybuchać na spotkaniach i stawać się głośny.
Po ujawnieniu raportu wzrosła presja na dyrektora technicznego, a jego odejście wydawało się być przesądzone. WAZ twierdzi jednak, że sytuację udało się rozwiązać wewnętrznie podczas obozu przygotowawczego w Bad Ragaz, a BVB pozostaje przekonane co do obecnej współpracy. Trio menadżerów składające się z dyrektora zarządzającego Larsa Rickena, dyrektora sportowego Sebastiana Kehla i Mislintata powinno dalej zarządzać klubem.