Waldemar Anton jest już zawodnikiem Borussii Dortmund. W swoim pierwszym wywiadzie reprezentant Niemiec zdradza, dlaczego wybrał koszulkę z numerem 3, jakim jest facetem na boisku i jakie cele realizuje w BVB.
Witamy w Borussii Dortmund. Kontrakt podpisany, jesteś teraz częścią BVB. Co to w Tobie wywołuje?
Waldemar Anton: – Radość, czyste oczekiwanie. Jestem podekscytowany możliwością poznania chłopaków z drużyny. Teraz jednak czas wyjechać na trochę na wakacje, spędzić trochę czasu z rodziną i zregenerować siły. Nie mogę się doczekać spotkania z zespołem, wszystkiego tutaj, a zwłaszcza fanów, i tego, że będziemy mogli razem przeżyć chwile nie do opisania.
Jak doszło do podpisania kontraktu z BVB?
Waldemar Anton: – W ciągu ostatnich kilku tygodni sytuacja nabrała tempa. Z pewnością jest to niesamowite uczucie, ponieważ BVB to ogromny klub i ma niesamowitych fanów. To było dla mnie coś wyjątkowego. Zgłosił się po mnie jeden z największych klubów i powiedział: Chcemy Cię!. Szczerze mówiąc, musiałem się z tym przespać kilka dni, ale potem stosunkowo szybko zdałem sobie sprawę, że chcę to zrobić. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę tu teraz być.
Jak do tej pory odbierałeś stadion i czarno-żółtych kibiców?
Waldemar Anton: – Moc, którą możesz rozwinąć na tym stadionie jest z pewnością widoczna dopiero, gdy staniesz przed żółtą ścianą. To pokazuje jaką siłę możesz rozwinąć dzięki klubowi. Pamiętam, że właściwie zawsze było tu głośno. Jestem facetem, który dużo komunikuje się na boisku, ale osoba obok mnie nie słyszała, co było oczywiście dość wyjątkowe. Jako przeciwnik tak naprawdę nie mogłem w pełni tego poczuć dlatego jeszcze bardziej cieszę się, że mogę tu teraz być i doświadczyć tego wszystkiego z bliska.
Co Emre Can, Nico Schlotterbeck i Niclas Füllkrug powiedzieli Ci na temat BVB?
Waldemar Anton: – Mówili tylko pozytywne rzeczy o klubie i o tym, jak jest potężny. Powiedzieli też, że w Dortmundzie nie jest łatwo, bo presja jest ogromna. Ale z tego co znam chłopaków, każdy z nich mógł sobie z tym poradzić. Nie przekonywali mnie na siłę, pozostawili mi ostateczną decyzję. Kiedy dobrze się dogadujesz, jeszcze łatwiej jest powiedzieć tak – tak było od początku. Emre, Füll i Schlotti to także ludzie, którzy zawsze chcą wygrywać, tak jak ja. Dlatego łatwo było mi tu przyjechać.
Jakim jesteś człowiekiem na boisku?
Waldemar Anton: – Nienawidzę przegrywać i kocham wygrywać. Jestem typem gościa, który naprawdę zrobi wszystko, aby wygrać mecz. Nigdy nie będzie meczu, w którym się poddam. To mentalność, której kibice BVB mogą się spodziewać.
Dlaczego wybrałeś koszulkę numer 3?
Waldemar Anton: – Zawsze byłem wtedy wielkim fanem Pique i to miało wpływ na tę decyzję. To było po prostu uczucie, które miałem, tak jak wcześniej z numerem 2. Teraz chciałem czegoś innego i ostatecznie zdecydowałem się na 3.
Jakie są Twoje cele na nadchodzący sezon?
Waldemar Anton: – Zawsze będę powtarzał, że chcemy być pierwsi. Zawsze dążę do tego celu, odkąd pamiętam. Oczywiście będzie to ciężka i trudna droga, ale wierzę, że każdy chce osiągnąć maksimum. Próbuję to osiągnąć osobiście, ale także wspólnie z innymi.