W rundzie medialnej kapitan Borussii Dortmund, Emre Can odpowiadał na pytania dziennikarzy związane z finałem Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
Emre Can o obecnej sytuacji: – Mieliśmy dobry tydzień na treningach, podczas którego dobrze się bawiliśmy, co jest również istotne przed ważnymi meczami. Tydzień przed meczem to normalny tydzień. Dobrze się przygotujemy i na pewno będziemy gotowi na spotkanie na Wembley. Nawet jeśli nie jest to w 100% możliwe, chcemy podejść do tego meczu jak do każdego innego.
Emre Can o najważniejsze momencie sezonu Ligi Mistrzów: – To był mecz w Eindhoven. Zespół czuł, że w tym roku w Lidze Mistrzów może coś osiągnąć. Poczułem to też osobiście. Następnie grasz ćwierćfinał przeciwko Atletico i myślisz: Jeśli wygrasz mecz, znajdziesz się w półfinale i wszystko jest możliwe. I tak to się stało. Zagraliśmy świetny półfinał. Patrząc na to, jak zaczęliśmy – porażka w Paryżu, remis z Milanem, wszyscy myśleli, że w tym roku niewiele jest możliwe. Ale zespół zawsze w to wierzył. Dlatego jesteśmy tu, gdzie jesteśmy i całkowicie na to zasługujemy.
Emre Can o zalecie wynikającej z tego, że BVB nie jest faworytem: – Real Madryt jest faworytem, wszyscy o tym wiedzą. Ale nie zamierzamy powiedzieć: OK, może się uda. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, dodamy gazu i będziemy pracować dla siebie nawzajem, a potem zobaczymy, co z tego wyniknie. Aby przetrwać w takim meczu, trzeba tam pojechać z wielką pewnością siebie. Na pewno to zrobimy.
Emre Can o Realu Madryt: – Mecz w Monachium jest dobrym przykładem. Zawsze można było odnieść wrażenie, że Real nie brał udziału w grze, a Bayern dominował. I ostatecznie było 2:2. Nikt nie wie jak, ale to jest Real Madryt. Dlatego trzeba zachować ostrożność. To zespół kontratakujący. Mają szybkich zawodników w ataku, a kiedy jest to konieczne, bronią się głęboko i robią to skutecznie.
Emre Can o motywacji w meczu przeciwko Realowi Madryt: – Cały sezon Ligi Mistrzów jest motywacją. Stawiliśmy czoła wielkim przeciwnikom i graliśmy futbol na najwyższym poziomie, walczyliśmy razem jako zespół i wygrywaliśmy jako zespół. To dodaje odwagi. Zwycięstwo nie będzie to łatwe, ale jest możliwe.
Emre Can o spotkaniu z Judem Bellingham: – Nie mogę się doczekać ponownego zobaczenia Jude’a – poza boiskiem i na boisku. Na pewno przywitamy się bardzo przyjacielsko i potem, miejmy nadzieję, dojdzie do fajnych pojedynków.
Emre Can o Wembley: – To wyjątkowy, piękny stadion. BVB przeżyło tam smutną noc jedenaście lat temu. Chcemy to nadrobić i wygrać. Chcemy jechać tam z pewnością siebie i zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby przywieźć puchar do Dortmundu.
Emre Can o tym, która myśl wywołuje u niego najwięcej gęsiej skórki: – To, że wznosimy trofeum w niebo. Ciągle o tym myślę i mam nadzieję, że tak się stanie. Jako zespół zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby to urzeczywistnić.
Emre Can o równowadze między spokojem, a pełnym skupieniem: – To wymaga odpowiedniego zbilansowania. Oczywiście trzeba się skupić na grze, ale nie można się stresować. Właśnie tego spróbujemy.