Edin Terzic, Sebastian Kehl, Julian Brandt i Marius Wolf, Marco Reus opowiadali o meczu z SV Darmstadt i finale Ligi Mistrzów na Wembley.
Edin Terzic: – To było udane popołudnie i wszyscy dobrze się bawili, łącznie z pełnym szacunku przeciwnikiem. Było czuć emocje przed, w trakcie i po meczu. Dziękujemy za to, co zrobili nasi fani. Od 30. minuty wykonaliśmy swoje zadanie i zapewniliśmy sobie zasłużone zwycięstwo.
Marco Reus: – To był dla mnie ostatni mecz w domu, w Dortmundzie – chciałem się tym cieszyć i jestem niesamowicie wdzięczny za miłość, jaką ludzie okazywali mi przez ostatnie kilka lat. Mam nadzieję, że udało mi się dać też coś od siebie. Wszystko było idealne. Mamy teraz dwa tygodnie i w pełni skoncentrujemy się na Realu Madryt. W ciągu najbliższych dni musi wzrosnąć wiara w to, że możemy stworzyć historię. Wszystko podporządkujemy temu spotkaniu.
Sebastian Kehl: – To było pożegnanie jak na zawodnika tej kategorii przystało: Z wielkim szacunkiem, niesamowitymi emocjami i dobrym, wygranym meczem. Marco strzelił gola i byłoby to pożegnanie idealne jak z obrazka, gdybyśmy nie chcieli zwieńczyć tego za dwa tygodnie na Wembley. To był jego ostatni występ tutaj, ale przed nami jeszcze ważne rzeczy. Mamy dobre przeczucia odnośnie meczu na Wembley za najbliższe dwa tygodnie.
Julian Brandt: – Nigdy wcześniej nie przeżyłem takiego pożegnania z zawodnikiem kalibru Reusa. To było coś nowego. Postanowiliśmy maksymalnie uprzyjemnić Marco popołudnie i pomóc mu strzelić gola – udało mu się to wszystko samemu. Dziś chodziło o godne zakończenie sezonu Bundesligi po fatalnym meczu w Moguncji. Teraz chcemy jak najlepiej wykorzystać dwa tygodnie, aby pojechać na Wembley w optymalnej formie.
Marius Wolf: – To było bardzo emocjonalne spotkanie z Marco na pierwszym planie. Miło jest się z nim pożegnać. Mam jeszcze dwa tygodnie, aby osiągnąć z klubem jeszcze coś wyjątkowego.