Podopieczni Edina Terzicia rozjechali spadkowicza, grając i ciesząc się z gry. Marco Reus żegna się z Dortmundem zdobywając gola i notując asystę.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wszystkie oczy były skupione na jednego gracza, czyli legendę BVB Marco Reusa. Kiedy spotkanie się rozpoczęło, to również on był pokazywany najczęściej i można powiedzieć, że należał do czołowych postaci dzisiejszego starcia.
Już w 11. minucie Reus posłał petardę, która błyskawicznie przeleciała nad bramkarzem i odbiła się od poprzeczki. Na kolejną okazję Borussii trzeba było czekać do 29. minuty, kiedy wręcz w identyczny sposób została odtworzona akcja z 11. minuty, ale tym razem to Sabitzer obił metalowy pręt. Piłka pozostała cały czas w grze, trafiając pod nogi dzisiejszego bohatera, który zakładając siatkę rywalowi, oddał futbolówkę Maatsenowi, a ten perfekcyjnie przymierzył zza pola, wyprowadzając drużynę na prowadzenie. W 35. minucie w okolicach 25. metra sporo wolnej przestrzeni miał Sabitzer, nie mógł podjąć innej decyzji niż strzał, ale tym razem interweniował goalkeeper. Już w 38. minucie wszyscy zobaczyli to, czego pragnęli najbardziej, czyli celebrujący Dortmund po bramce kapitana. Marco Reus fantastycznie przymierzył z rzutu wolnego, nie dając szans bramkarzowi.
Druga część spotkania również przyniosła nam pozytywnych emocji, które otrzymaliśmy dzięki bramkom czarno-żółtych.
Dublet rzutów wolnych na zakończenie w 56. minucie miał szansę zaliczyć Reus, jednak zbyt mocno podkręcił strzał, który minął lewy słupek. W 60. minucie bliski strzelenia gola był Adeyemi, ale trudna pozycja, z której przyszło mu oddać strzał, znacząco utrudniła wykonanie zadania. W 69. minucie po dryblingu na skraju pola karnego uderzenie wprost w bramkarza oddał Ryerson, nagrodzony za tą akcję brawami. Trzy minuty później cudowną piłkę od Sancho dostał Julian Brandt, Anglik perfekcyjnym górnym podaniem ominął defensorów, a przyjęcie i celny strzał Niemca wystarczyły, aby obrona rywali kapitulowała. Przed zejściem z murawy świetną sytuację dla Sabitzera wykreował Marco, niestety uderzenie Austriaka okazało się wystarczająco sprytne, żeby gospodarze cieszyli się z czwartego trafienia. Nie czekali na nie długo, bo dwie minuty przed końcem pogrążając defensorów, a następnie dobijając własny strzał, mecz uhonorował Donyell Malen.
Bundesliga 34. kolejka
Borussia Dortmund - SV Darmstadt
BVB: Kobel - Ryerson (73. Wolf), Hummels, Schlotterbeck, Maatsen - Sabitzer, Can - Sancho (73. Bynoe-Gittens), Reus (82. Nmecha), Adeyemi (61. Malen) - Fullkrug (61. Brandt)
Rezerwa: Meyer, Sule, Ozcan, Moukoko
Trener: Edin Terzić
SV Darmstadt: Schuhen - Klarer, Zimmermann (67. Isherwood), Maglica - Gjasula (85. Schnellhardt) - Bader, Kempe, Mehlem (66. Justvan), Karić - Vilhelmsson (66. Honsak), Skarke (78. Torsiello)
Rezerwa: Behrens, Brunst, Muller, Arania
Trener: Torsten Lieberknecht
Bramki:
1:0 Maatsen (30. Reus)
2:0 Reus (38.)
3:0 Brandt (72. Sancho)
4:0 Malen (88.)
Żółte kartki: Klarer, Gjasula, Vilhelmsson
Sędzia: Daniel Siebert
Widzów: 81 365
Pożegnanie Marco zdominowało mecz, który był łatwy i przyjemny.
Typ , że Marco strzeli gola w meczu był tez stosunkowo łatwy do przewidzenia. Stadion pożegnał Marco z wielka klasą. Coś się kończy ale to jeszcze przecież nie koniec. Pozostaje najważniejszy mecz na Wembley i oby to był mecz z trofeum ,także dla Marco i dla tych wspaniałych kibiców.
Po odejściu Marco, to już nie będzie ta sama Borussia. Czekamy na finał....
W świecie futbolu rzadko zdarza się, by jeden zawodnik tak bardzo utożsamiał się z jednym klubem, jak Marco Reus z Borussią Dortmund. Od momentu swojego powrotu do BVB w 2012 roku, Reus stał się nie tylko twarzą zespołu, ale także ikoną, która symbolizuje ducha i determinację tego klubu. Jego historia jest pełna wzlotów i upadków, chwil triumfu i bolesnych kontuzji, co czyni go postacią wyjątkową i niezwykle inspirującą dla kibiców na całym
Marco Reus to nie tylko wybitny piłkarz, ale przede wszystkim człowiek o wielkim sercu. Wielokrotnie udowadniał, że potrafi podnieść się po najcięższych chwilach, takich jak liczne kontuzje, które nieraz stawiały pod znakiem zapytania jego dalszą karierę. Mimo tych trudności, Reus zawsze wracał silniejszy, z jeszcze większym zapałem do gry i chęcią udowodnienia swojej wartości.
Jego zaangażowanie na boisku, waleczność i umiejętność zdobywania kluczowych bramek niejednokrotnie przynosiły Borussii Dortmund sukcesy, a kibicom niezapomniane emocje. Każdy jego gol, każdy asyst, każda akcja są dowodem na to, jak bardzo kocha ten klub i jak wiele jest gotów dla niego poświęcić.
Reus jest również symbolem lojalności w czasach, gdy wielu piłkarzy zmienia kluby dla większych pieniędzy czy lepszych warunków kontraktowych. Jego decyzja, by pozostać w Borussii mimo atrakcyjnych ofert z największych europejskich klubów, budzi szacunek i podziw. Dla fanów BVB Marco Reus jest kimś więcej niż tylko piłkarzem – jest bohaterem, który swoją postawą pokazuje, co naprawdę znaczy miłość do klubu.
Każdy kibic Borussii Dortmund, wspominając jego najważniejsze momenty, nie może powstrzymać wzruszenia. Od bramek strzelonych w najważniejszych meczach, przez liderowanie drużynie w trudnych chwilach, aż po momenty, gdy po raz kolejny wracał na boisko po ciężkiej kontuzji – Marco Reus to symbol nieustającej walki, determinacji i niegasnącej pasji do piłki nożnej.
Historia Marco Reusa to piękna opowieść o marzeniach, które stają się rzeczywistością, o walce z przeciwnościami losu i o lojalności, która w dzisiejszych czasach jest coraz rzadsza. Dla kibiców BVB jest i zawsze będzie prawdziwą legendą, która na zawsze pozostanie w ich sercach.