Po meczu z Augsburgiem, dyrektor sportowy Borussii Dortmund, Sebastian Kehl wypowiedział się na temat meczu, Marco Reusa, Kjellu Wätjena oraz nadchodzącego starcia z PSG.
Sebastian Kehl o meczu i zmianach w wyjściowej jedenastce: – Od początku miałem wrażenie, że chłopcy, którzy dzisiaj wyszli na boisko, naprawdę chcieli się pokazać. Podeszli do meczu z dużą motywacją i profesjonalizmem, a potem rozpoczęło się szaleństwo. Szybko objęli prowadzenie i mieli naprawdę dobre fragmenty posiadania piłki.
Sebastian Kehl o Marco Reusie: – Kiedy widzisz, jak go dzisiaj uczczono, widać jak ważny jest w tym klubie. Jest jednym z najwspanialszych zawodników, jakich kiedykolwiek miała Borussia Dortmund. Podjęcie tej wspólnej decyzji nie było łatwe. Marco pokazał dzisiaj, że nadal ma pasję do piłki nożnej, prezentując naprawdę dobry występ, strzelając gola i zaliczając dwie asysty. Marco w swoim oświadczeniu podkreślił, że nadal zależy mu na maksymalnych sukcesach w tym sezonie. To dodaje dodatkowej motywacji na wtorek. Teraz chcemy wyciągnąć z niego jak najwięcej i godnie pożegnać się z nim po ostatnim meczu.
Sebastian Kehl o Kjellu Wätjenie: – Był trochę podekscytowany, ale sposób, w jaki zespół mu pomógł i akcenty, które szybko wprowadził do gry, zapewniły mu bezpieczeństwo. Brał udział w wielu akcjach, wielokrotnie prosił o podanie piłek i asystował. Był bardzo pewny siebie. Razem z Feliksem (Nmecha, red.) bardzo dobrze sprawdzał się w pomocy. Nie można mieć lepszego debiutu.
Sebastian Kehl o rewanżu w Paryżu: – Wykorzystaliśmy weekend na treningi, zebranie wielu emocji, euforii i energii. Wiemy, co nas tam czeka. Będziemy dobrze przygotowani. PSG będzie miało przeświadczenie, że poradzi sobie z problemami na własnym stadionie. To będzie zacięty mecz i będziemy potrzebowali świetnego występu. Będziemy musieli cierpieć i będziemy musieli sobie pomagać. Jeśli we wtorek w Paryżu pokażemy to, co pokazaliśmy pod względem piłkarskim w środę, mamy bardzo duże szanse na wyjazd na Wembley. PSG ma do nas szacunek – zasłużyliśmy na niego.