Mecz ten nie należał do najłatwiejszych, ale podopieczni Edina Terzicia dzięki swojemu zaangażowaniu pokonują mistrza Francji.
Pierwsza część spotkania była bardzo wyrównana. Żadna z drużyn nie zdominowała przeciwnika na tyle, aby nie miał on szans na tworzenie sytuacji podbramkowych.
W 13. minucie nadarzyła się premierowa groźna sytuacja dla gospodarzy, gdy prostopadłe podanie otrzymał Sabitzer, a następnie z ostrego kąta spróbował pokonać goalkeepera, jednak nieskutecznie. W 17. minucie niecelny strzał z dystansu posłał były gracz czarno-żółtych, Ousmane Dembele nie zagrażając bramce. Na kluczowy moment pierwszej połowy trzeba było czekać do 36. minuty, kiedy fantastyczne podanie wypuszczające napastnika na czystą pozycję, posłał Schotterbeck, a Fullkrug perfekcyjnie wykończył to piekielnie mocnym uderzeniem po ziemi. Przed przerwą kolejny raz przed szansą stanął Sabitzer, który otrzymał zagranie od Fullkruga, jednak i tym razem przeszkodą okazał się Donnarumma, broniąc volley'a Austriaka.
Druga połowa obfitowała w znacznie pokaźniejszą liczbę akcji, które stworzyły obydwie drużyny, jednak żadna nie zakończyła się już golem.
Bardzo mocne wejście po przerwie mogli zaliczyć Paryżanie, ale podczas jednej akcji dwukrotnie obili słupek. Na początku z lewej strony podkręcony strzał posłał Mbappe, a piłka po odbiciu ponownie do niego trafiła, a następnie płaski strzał Hakimiego odbił się od przeciwnego słupka. Kapitan gości miał apetyt na bramkę, bo w 54. minucie znowu oddał strzał z podobnej pozycji, tym razem posyłając futbolówkę w ręce Kobela. To były minuty PSG, bo chwilę później 100% sytuację zmarnował Ruiz, pudłując przy strzale głową z niewielkiej odległości. BVB doszło do głosu dopiero w 60. minucie, kiedy świetnie prezentujący się Jadon Sancho znalazł w polu karnym Fullkruga, niepilnowany napastnik nie umiał się odpowiednio złożyć do uderzenia, przez co piłka poleciała nad poprzeczką. Następna bardzo niebezpieczna okazja dla gości nadarzyła się w 72. minucie, a techniczny strzał Dembele skubnął palcami szwajcarski bramkarz, kiedy piłka cały czas była blisko linii bramkowej skutecznie interweniował Maatsen, oddalając zagrożenie. Dembele ostatnią okazję na zdobycz bramkową zmarnował w absurdalny sposób, bo mając przed sobą tylko goalkeepera, wystarczyło dobre ułożenie stopy do strzału z pierwszej piłki, jednak nie uczynił on tego prawidłowo, a jednobramkowe prowadzenie udało utrzymać się do końca.
UEFA Champions League 1/2 finału
Borussia Dortmund - Paris Saint-Germain
BVB: Kobel - Ryerson (Wolf 87'), Hummels, Schlotterbeck, Maatsen - Can (c), Sabitzer - Adeyemi (Reus 83'), Brandt (Nmecha 87'), Sancho - Füllkrug (Moukoko 90'+1)
Rezerwa: Meyer, Lotka, Özcan, Haller, Malen, Süle, Wätjen, Bynoe-Gittens
Trener: Edin Terzić
PSG: Donnarumma - Hakimi, Marquinhos (c), Hernández (Beraldo 42'), Mendes - Zaïre-Emery, Vitinha, Fabián - Dembélé, Mbappé, Barcola (Kolo Muani 65')
Rezerwa: Navas, Tenas, Ugarte, Ramos, Asensio, Danilo, Lee, Mukiele, Soler, Škriniar
Trener: Luis Enrique
Bramki:
1:0 Fullkrug (36. Schlotterbeck)
Żółte kartki: Maatsen, Schlotterbeck - Ruiz
Sędzia: Anthony Taylor
Widzów: 81 365
Najgorszy: Can - jak mu ciąży opaska to jest nie do opisania, gościu spowalnia nasze wszystkie akcje. Gra albo do tyłu, albo w jakieś piąte tempo, wszystko spóźnione.
Aspiracje na najgorszego miał też Sancho, ale jednak Can „wygrał”
Co do Emre Cana to on rzeczywiście bardzo długo wprowadzał się do gry i przez wiele minut był bardzo elektryczny. Wdał się w pierwszej połowie w kilka niepotrzebnych starć, bo nie nazwę tego próbą dryblowania przeciwnika. Póżniej było już lepiej ale to dla mnie piłkarz mocno dyskusyjny, bo potrafi zagrać zdecydowanie i twardo oraz dobrze, a póżniej
podejmować mocno kontrowersyjne starcia. Nie zmienia to faktu , że mecz wyszedł nam niespodziewanie- podkreslam niespodziewanie dobrze i dlatego brawa dla wszystkich.
W meczu mieliśmy mnóstwo szczęścia, ale gdybyśmy wykorzystali swoje sytuacje mogło być nawet lepiej.
- Brandt rozegrał świetny mecz
- Sancho rewelacyjną drugą połowę
- Adeyemi rewelacyjny dzisiaj
- Kobel ze szczęściem
- Schlotter i Mats dobrze
Mamy przewagę jednej bramki, w Paryżu nie jesteśmy skazani na porażkę!!! Jeszcze jeden krok do Wembley!!!
Ja jestem optymistą.
meczyki.pl/newsy/pilka-nozna/borussia-pograzyla-premier-league-to-juz-oficjalne/238965
Z resztą wszyscy udzwigneli ciężar gry. Byliśmy dobrze zorganizowani, zdeterminowani i graliśmy w sposób niewygodny dla Paryża. Oni nie lubią grać jak przeciwnik sie im mocno postawi. Nasza gra była niespodziewanie dobra. Jeszcze raz wielkie brawa. Teraz trzeba trochę odpuścić najbliższy mecz ligowy aby rewanż ponownie "zagrać z ogniem". Wszystko w nogach piłkarzy. Dzisiaj przebiegli aż 118 km, o 9 km więcej od PSG. Mam wrażenie, że piłkarze chcą osiągnąć sukces. Dla Hummelsa zdobycie LM byłoby cudownym zwięczeniem kariery u nas.
Terzic dobrze przygotował drużynę na ten mecz pod względem fizycznym, taktycznym i odpowiednio zmotywował chłopaków ale gdyby zaryzykował w 2 połowie i wpuścił Gittensa na podmęczoną drużynę PSG to były szanse na podwyższenie wyniku.
Ogólnie wielkie brawa dla trenera i drużyny.
Co sądzę o ET. Z tego co pamiętam jeszcze z filmu z lat 80-tych, to był to KOSMITA. Bardzo mądry kosmita. Ale na poważnie to trudno mi coś sensownego odpowiedzieć. Zespół w tym sezonie gra zupełnie inaczej w lidze mistrzów niż w BL. Wczoraj od strony motorycznej i taktycznej trudno cokolwiek zarzucić. To była gra na zupełnie innym mentalu. I dość już na tym. Myślę, że rewanż w Paryżu odkryje więcej kart.. Trzeba by być chyba blisko drużyny aby móc powiedzieć coś wiecej już teraz. Dla mnie to zdecydowanie za wcześnie.
Taką ma naturę :P
/Brudy -czytaj nie najlepsze wrażenie/.
Uważam też że Terzic powinien w 2 połowie wprowadzić Gittensa żeby robił wiatr na skrzydle i tworzył zagrożenia pod bramką rywali.
Adeyemi dzisiaj złoto. Tak każdy powinien walczyć w każdym meczu BVB i gryźć trawę bo inaczej się trofeów nie zdobywa.
Awans nadal jest sprawą otwartą i w rewanżu trzeba powalczyć jeszcze bardziej niż na Signal bo rywale będą naciskać niemiłosiernie na nas. Trzeba wierzyć do końca i wracamy na Wembley po 11 latach tylko tym razem podniesiemy puchar Europy. Heja BVB!
I tak po raz pierwszy napisze: Terzic zachował się jak profesor. Skopiował Ancelottiego z rewanżu City/Real. Zamknął całkowicie środek pola odcinając od wszystkiego Mbappé i uniemożliwiając wjazdy w środek Dembele. Z góry (ostatni rząd) wyglądaliśmy jak zbita masa do której nie można przeniknąć. Ta taktyka wymagała jednak zapierda…… całego zespołu bo z oczywistych względów zostawialiśmy boki. To co robili wczoraj za harówkę Adeyemi, Sancho i Brandt to ja nie mam pytań. To jak uważnie grał Schlotterbeck i Hummels to było mistrzostwo świata. Kapitalnie walczył cały zespół i wygrana była zasłużona choć calkiem dobrze mogło się skończyć 1:2 (te słupki) ale i 3:0 (zwłaszcza setka Fullkruga).
Brawa należą się całej drużynie i fanatykom za kosmiczny doping (i ten przemarsz na stadion). Terzic jeśli ustawi tak genialnie chłopaków to może dokonać cudu w rewanżu.
Ciągle jednak uważam że PSG ma ciut większe szanse na awans ale my pokazaliśmy że możemy wjechać na Wembley.
Wbrew pozorom rozstrzygnie głową a nie nogi