Kapitan Borussii Dortmund, Emre Can wierzy, że reakcja jaką pokazał zespół BVB w drugiej połowie ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Atletico Madryt może dawać powody do optymizmu. Borussia przegrała w Madrycie 1:2, ale w drugiej odsłonie meczu pokazała zupełnie inną twarz niż przed przerwą, kiedy poddała się presji rywala.
– Wszystko jest nadal otwarte. Nie jest łatwo grać tutaj w piłkę, ponieważ Atletico bardzo dobrze się broni, dlatego gol był bardzo ważny – powiedział Can.
– Mogliśmy zaprzepaścić wszystko w pierwszej połowie, bo zżerali nas w pojedynkach. Pokazaliśmy jednak morale, walczyliśmy i w ostatniej chwili mogliśmy nawet strzelić na 2:2.
– Wielu zawodników po raz pierwszy gra w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. To zrozumiałe, że niektórzy byli zdenerwowani. Zajęliśmy się tym w przerwie i pokazaliśmy inną twarz w drugiej połowie. Jeśli pokażemy to w przyszłym tygodniu, nasze szanse będą ogromne. Sytuacja nie jest zła. Nie będzie to łatwe, ale wierzymy w siebie. Damy radę!
To dlaczego nie zajęto się tym przed meczem. Albo ja czegoś nie rozumiem albo ktoś tam jest kompletnym dyletantem.
I jeszcze jedno . Wg. mnie to ci najbardziej doświadczeni z Panem Canem na czele grali najbardziej nerwowo.