Jadon Sancho o Reusie: – O tak! Uwielbiam Marco i jego styl gry w piłkę nożną. To nie był przypadek, że moja pierwsza asysta po powrocie trafiła właśnie do niego, ponieważ naprawdę czuję z nim silną więź. Jest nagranie z meczu w Las Vegas, na którym powiedział mi, że powinienem wrócić do Dortmundu. No i jestem!
Sancho o treningu z Cristiano Ronaldo: – To było bardzo imponujące. Cristiano zawsze był jednym z moich wielkich idoli. Wielki profesjonalista, uwielbiam jego mentalność. Wszyscy w Manchesterze United wiedzą, że muszą pracować i trenować jak Cristiano, jeśli chcą osiągnąć szczyt. Każdego dnia i każdej nocy, ponieważ regeneracja jest również częścią tego. Gra i treningi z nim były dla mnie spełnieniem marzeń. Jestem bardzo wdzięczny za wszystko, czego mogłem się od niego nauczyć podczas naszego wspólnego czasu.
Sancho o motywacji do powrotu do BVB: – Przede wszystkim Edin miał na to wpływ!.Miałem z nim świetne relacje w miesiącach poprzedzających mój wyjazd do Manchesteru. Zawdzięczam mu wiele, jeśli nie wszystko! Zawsze bardzo dobrze dogadywałem się także z Sebastianem Kehlem i nadal znam większość obecnego zespołu. To było jak powrót do domu.
Sancho o fanach BVB: – Bardzo tęskniłem za tymi kibicami. Zawsze miałem to z tyłu głowy, że jeśli gdzieś nie pójdzie dobrze, to wrócę do BVB. Znam tutaj wszystkich i wszyscy znają mnie. BVB zawsze będzie w moim sercu. To wspaniałe uczucie wiedzieć, że wszyscy mnie wspierają.
Sancho o byciu DJ-em w szatni: – To prawda, ale tylko dlatego, że inni mnie o to poprosili. Nie tylko jeden zawodnik, ale wszyscy. Lubią moją muzykę i wiedzą, że pompuję ich energią przed meczem.
Sancho o tym, co chce osiągnąć podczas drugiego okresu w Dortmundzie: – Osobiście? Bawić się grą, grać w piłkę z uśmiechem. Nie zrozumcie mnie źle, chcę i będę tutaj ciężko pracował, ale wszystko idzie lepiej, gdy gra sprawia przyjemność. A co do drużyny, to chcę pomóc Dortmundowi wrócić tam, gdzie jego miejsce, na szczyt, zdecydowanie na miejsce gwarantujące grę w Lidze Mistrzów. Chcę wygrać jak najwięcej meczów, strzelać gole i asystować. Chcę też pokazać młodym zawodnikom właściwy kierunek. Tak jak inni pokazali mi drogę, gdy byłem znacznie młodszy, jeśli uda mi się to osiągnąć, będę więcej niż szczęśliwy.
Sancho o swoim pierwszym meczu, pierwszym golu i pierwszym golu w UCL przed Żółtą Ścianą – Oczywiście! W październiku 2017 roku przeciwko Eintrachtowi Frankfurt był to mój pierwszy mecz w Bundeslidze. Wszedłem za Mili (Maximiliana Philippa) i byłem niesamowicie zdenerwowany. Miałem wtedy zaledwie 17 lat! Pół roku później przeciwko Bayerowi Leverkusen. Christian Pulisic wystawił mi piłkę. Myślenie o tym do dziś przyprawia mnie o gęsią skórkę. Mój pierwszy gol jako profesjonalisty, a potem także przed Südtribüne. Niesamowite! Podczas wygranego 4:0 meczu z Atletico Madryt, pod koniec spotkania Achraf Hakimi podał mi piłkę tak idealnie, że po prostu musiałem wbić ją do pustej bramki.
Sancho o zwycięstwie w pucharze: – Co za fantastyczny dzień! Przed tym meczem poszedłem spać bardzo wcześnie, ponieważ byłem bardzo podekscytowany. To uczucie szybko zniknęło podczas meczu, po pięciu minutach i moim pierwszym golu. Wtedy wiedziałem, że będziemy to mieli.
Sancho o tym, co jest jeszcze możliwe w tym sezonie: – Na pewno zakwalifikujemy się do Ligi Mistrzów. Piąte miejsce po pierwszej połowie sezonu to tylko wypadek, którym nikt nie powinien się przejmować, nic więcej! Powiedziałbym, że dla BVB miejsce w pierwszej trójce powinno być minimum.
Sancho o tym, czego fani mogą się po nim spodziewać: – Uczciwego, świeżego startu. Nawet jeśli brzmi to dziwnie, ponieważ jako zawodnik nie zmieniłem się i dlatego nie muszę wymyślać siebie na nowo. Wciąż posiadam cechy, które miałem podczas mojego pierwszego pobytu tutaj. Najważniejszą rzeczą dla mnie jest ożywienie więzi z kolegami z drużyny. Muszę wiedzieć, jak oni funkcjonują, a oni muszą wiedzieć, jak ja funkcjonuję.