Przed meczem Ligi Mistrzów pomiędzy Borussią Dortmund, a PSV Eindhoven, Hans-Joachim Watzke wypowiedział się na temat przyszłości czarno-żółtej drużyny.
Pomimo wzlotów i upadków w obecnym sezonie, szefowie Borussii Dortmund nie czują się zobowiązani do obrania całkowicie nowego kierunku latem. Dyrektor sportowy, Sebastian Kehl podkreślił niedawno, że potencjał istniejący w obecnym zespole nie został jeszcze wyczerpany. Dyrektor zarządzający Hans-Joachim Watzke przyjmuje to samo podejście.
W wywiadzie dla DAZN, Watzke skomentował możliwość wywrócenia składu latem do góry nogami w następujący sposób: – Nie sądzę, że czeka nas naprawdę duża zmiana. Mamy w swoich szeregach wielu młodych zawodników, takich jak Kobel, Schlotterbeck, Bynoe-Gittens, Duranville i Moukoko. Nie musimy wszystkiego całkowicie zmieniać. Mamy kilka pomysłów, ale nie będzie dużej zmiany.
Watzke wypowiedział się także na temat przyszłości Matsa Hummelsa i Marco Reusa: – Byli i są wpływowymi graczami. Kiedy zbliżasz się do końca swojej kariery, nie dzieje się to w sposób liniowy. W pewnym momencie nadejdzie moment, w którym stracimy dwie osoby, które wiele zrobiły dla Borussii Dortmund. Musimy sobie po prostu z tym poradzić.
- Jestę potengom!!!
Może dla niektórych to porównanie będzie obrazoburcze, ale Borussia przypomina w tej chwili PiS pod niepodzielnymi rządami Kaczyńskiego. HJW to też taki jedynowładca, któremu całe otoczenie zawdzięcza tzw. wszystko, ale z racji wieku zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością, jednocześnie strzegąc swojej autokratycznej pozycji. Jeden i drugi, nawet gdy już formalnie zrezygnuje ze stanowiska, nadal będzie przyjmował udających się do niego po wytyczne podwładnych, jak nie przymierzając Piłsudski w Milusinie. A jak wiadomo, w ten sposób nie da się efektywnie zarządzać ani klubem, ani partią.