Borussia Dortmund – BVB – aktualności (transfery, mecze, skład)
Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Bayer Leverkusen - pokonać klątwę

2 marca 2024, 10:04, donpedro
Bayer Leverkusen - pokonać klątwę

Bayer Leverkusen - rewelacyjny lider Bundesligi w sezonie 2023/24. W 23. kolejce zespół z BayArena ustanowił nowy rekord meczów bez porażki niemieckiego klubu we wszystkich rozgrywkach. Obecnie są to 33 spotkania i duża szansa, że ta liczba będzie jeszcze większa.

Popularni Aptekarze grają znakomity futbol, wszyscy zachwycają się stylem całego zespołu, umiejętnościami poszczególnych piłkarzy i pomysłem trenera. Eksperci specjalizujący się w niemieckim futbolu widzą w Bayerze nie tylko faworyta do mistrzowskiego tytułu (8 punktów przewagi nad drugim Bayernem na 11 kolejek przed końcem sezonu), ale wieszczą też zdobycie Pucharu Niemiec (w półfinale zagrają z Fortuną Düsseldorf, pozostali rywale to Borussia M’gladbach, FC Kaiserslautern i Saarbrucken) i sugerują, że drużyna trenera Alonso może zatriumfować Lidze Europy (w 1/8 finału zagrają z Karabachem Agdam).

W tym tekście postaram się przybliżyć historię i obecną sytuację w Bayerze, a także spróbuję zmierzyć się z pytaniem: Co dalej?

Wczoraj

Neverkusen, Vizekusen - który z fanów Bundesligi nie zna tych określeń w stosunku do klubu z BayArena? Przylgnęły one do Bayeru nie bez powodu, jednak jeśli już ktoś chciał być złośliwy, to rację bytu ma tylko ten drugi zwrot, bo w gablocie B04 jednak jakieś trofea stoją. Ale po kolei. Przygoda klubu z elitą niemieckiej piłki sięga 1979 roku i trwa nieprzerwanie do dziś. W lidze Die Werkself rozpędzali się powoli, ale na arenie międzynarodowej odpalili dosyć szybko, bo już w maju 1988 r. zdobyli Puchar UEFA. Drużyna pod wodzą Ericha Ribbecka, w której składzie prym wiedli tacy piłkarze jak Rüdiger Vollborn, Wolfgang Rolff, Andrzej Buncol, Cha Bum-kun czy Falko Götz po dramatycznym (0:3, 3:0), zakończonym rzutami karnymi dwumeczu pokonała Espanyol Barcelona. Ten sukces był sygnałem, że Bayer wkrótce zaistnieje też w lidze i tak też się stało. Wprawdzie zaczęli od zdobycia Pucharu Niemiec w 1993 roku po zwycięstwie w finale nad rezerwami Herthy Berlin, a na starcie kolejnego sezonu przegrali w karnych Superpuchar z Werderem, ale później zameldowali się na trzecim miejscu w tabeli, by po kolejnych trzech latach najpierw zdobyć tytuł wicemistrza Niemiec, a później znów finiszować na trzecim miejscu. Któż mógł wówczas przypuszczać, że to początek tytułowej klątwy?

W 1999 roku nastąpił punkt zwrotny w historii Bayeru Leverkusen. Sekcja piłki nożnej została wydzielona ze struktur klubowych i stała się odrębnym organizmem sportowym całkowicie związanym z potężnym koncernem farmaceutycznym o tej samej nazwie. Będący już w klubie legendą, dyrektor sportowy, Reiner Calmund przy potężnym wsparciu finansowym sponsora dostał wreszcie narzędzia do zbudowania wielkiej drużyny. Jak się później okazało, zbudował też drużynę przeklętą…

Przyszły sukcesy, to prawda. Ale przyszły też spektakularne porażki, a nawet upokorzenia, które na długo miały okryć niesławą klub i przynieść wiele smutku jego kibicom.

De facto wzmacnianie kadry Calmund rozpoczął już wcześniej, bo w sezonie 96/97. Najważniejszym ruchem było zatrudnienie topowego wówczas trenera w Niemczech Christopha Dauma. Był to bardzo dobry wybór, ponieważ już pierwszy rok pracy tego szkoleniowca dał kolejne wicemistrzostwo z niewielką stratą do Bayernu, co zapowiadało atak na szczyt. Ten atak opóźnił się o rok na skutek rewelacyjnej postawy FC Kaiserslautern, ale wreszcie w sezonie 99/00 wszystko zaczęło zmierzać we właściwym kierunku. O trenerze już pisałem, a przecież na boisku też pachniało wielkim futbolem. Adam Matysek w bramce, Jens Novotny i Carsten Ramelow odpowiadali za tyły, w pomocy same gwiazdy - Ze Roberto, Emerson i Michael Ballack, a w ataku Oliver Neuville, Ulf Kirsten, Paulo Rink. Grali jak z nut, w ostatniej kolejce wystarczał im remis w wyjazdowym meczu ze spokojnym SpVgg Unterchahing i...przegrali to spotkanie 0:2. Pierwsze z serii kilku wielkich upokorzeń Bayeru Leverkusen stało się faktem. Jakby tego było mało z klubem w fatalnej atmosferze pożegnał się trener Daum zamieszany w aferę narkotykową.

Aż dziw bierze, że mimo takiej klęski zespół się pozbierał i w kolejny sezon ponownie wszedł z drzwiami. Następcą Dauma został Klaus Toppmoler, będących w rewelacyjnej formie Ballacka i Ze Roberto wspierali Bernd Schneider i Yildiray Bastürk, wciąż groźny Kirsten miał oparcie w Dymitarze Berbatowie, tyły zabezpieczał Lucio, a w bramce czarował Hans-Jorg Butt. Ten sezon układał się jeszcze lepiej niż poprzedni, zespół wygrywał w lidze, w pucharze i w Europie. Finalnie była szansa na trzy trofea, a okazało się, że Bayer przegrał wszystko...

Do 32 kolejki prowadzili w lidze, by najpierw przegrać u siebie z Werderem, a tydzień później ulec na wyjeździe Norymberdze. Tytuł powędrował do Dortmundu. W finale krajowego pucharu przegrali w Berlinie z Schalke, a finał Ligi Mistrzów w Glasgow z Realem Madryt. Koszmar trwał w najlepsze.

Jeśli do tych porażek dołożymy przegraną Niemiec z Brazylią w finale mistrzostw świata w Korei i Japonii, gdzie grali Ramelow, Schneider, Ballack i Neuville otrzymamy pełen obraz tego co musiało dziać się w szatni przed kolejnym sezonem. Po takich ciosach Bayer nie miał prawa się podnieść. W kolejnej batalii zespół uplasował się na ostatnim bezpiecznym miejscu w lidze, najlepsi piłkarze odeszli do Monachium i na tym zakończył się sen o potędze. Jeszcze w sezonie 03/04 Aptekarze zajęli 3 miejsce w lidze ale to był już ich łabędzi śpiew. Poddał się Calmund, co było ostatecznym sygnałem o nadejściu nowej ery na BayArena.

Nadeszły chudsze czasy. Klub niby kończył ligowe sezony w czołówce, ale o podium mógł zapomnieć. Coś drgnęło w 2009 roku, mimo dopiero 9. miejsca w lidze, Bayer awansował do finału krajowego pucharu, ale przegrał (jakżeby inaczej) z Werderem 0:1. Kibice z nadzieją wyczekiwali więc nowych rozgrywek i nawet mogli przypuszczać, że idą lepsze czasy, bo zespół nie przegrał kolejnych 24 meczów w lidze i był nawet wiceliderem tabeli. Skończyło się poza podium. Kolejna klęska.

Mimo tego trzeba stwierdzić, że w Leverkusen zaczęło być lepiej. Sezon 2010/11 ponownie skończyli na 2 miejscu w tabeli i choć strata do Borussii Dortmund była spora to w prowadzonym przez Juppa Heynckesa zespole było kilku piłkarzy, którzy się w lidze wyróżniali, ot jak chociażby Sami Hyypia, Simon Rolfes, Stefan Kießling, Gonzalo Castro czy Arturo Vidal. Płonne to były nadzieje, bo mimo tego, że w Bayerze ciekawych graczy nie brakowało, mimo tego że grał on często efektowną piłkę, to przez kolejnych 12 lat dało to tylko trzy najniższe stopnie ligowego podium i kolejny przegrany finał pucharu, tym razem z Bayernem.

Okres przejściowy

Jestem świadomy, że ani dzisiejsza rewelacyjna forma Aptekarzy nie jest tylko i wyłącznie zasługą Xabiego Alonso czy Simona Rolfesa, ani też nie przyszli oni już na gotowe i nie otrzymali w spadku samograja, w którym do wyboru pierwszego składu wystarczyło losowanie. Zatem kiedy zaczął się rodzić dzisiejszy Bayer? To trudne pytanie i na pewno wywoła polemikę, ale ja stawiam na moment, w którym do klubu w charakterze trenera przyszedł Roger Schmidt. Uważam, że to wtedy zaczął się tworzyć dzisiejszy model organizacji gry, który tak znakomicie udoskonaliła ekipa Alonso. Na czym ten pomysł polegał? Przede wszystkim na zabezpieczeniu najpierw własnego interesu na boisku poprzez obsadzenie środka pola przez walecznych i nieustępliwych piłkarzy, których cechował dobry odbiór i nienaganna motoryka. Pojawili się w drużynie Charles Aranguiz i Kevin Kampl, doszedł też młody i zdolny środkowy obrońca Jonathan Tah. Potem przyszedł czas na ożywienie boków, a po to przyszedł Leon Bailey. Bardzo ważne było to, że pomysł ten akceptował dyrektor sportowy, Rudi Völler dzięki czemu nowy Bayer powoli zaczynał nabierać oczekiwanych kształtów. Rozwijał się Julian Brandt, przyszli napastnicy Paulinho i Lucas Alario, ale w ich przypadku nie było raczej efektu wow. Mimo tego udało się zdobyć jedno z tych trzecich miejsc, o których wspominałem, ale ważniejsze chyba jednak było to, że zespół znów momentami cieszył oko swoją grą.

W międzyczasie skończyła się misja Schmidta i Völlera, a kolejne wybory nie były tak udane i mimo, że Bayer był określany jako zespół z potencjałem, to na opiniach się kończyło, ponieważ nie przekładały się one na konkretne wyniki. Aż do grudnia 2018 roku kiedy w klubie pracę rozpoczęli zastępujący Völlera Simon Rolfes i trener Peter Bosz.

Pierwszy potrafił ściągnąć do klubu takich piłkarzy jak Edmond Tapsoba, Ezequiel Palacios, Moussa Diaby, Kerem Demirbay, Patrick Schick czy Jeremie Frimpong, a drugi ułożył z tego zespół groźny dla każdego. Odpalił Brandt grając wiosną 2019 roku znakomity futbol – przede wszystkim dzięki nieocenionej roli Aranguiza. Skrzydła Diaby - Bailey siały postrach w lidze, swoje gole strzelał Schick, objawił się talent Floriana Wirtza. Niestety, nie wszystko hulało jak należy. Nie spełniał pokładanych w nim nadziei Tah, w bramce Lukas Hradecky też nie był zaporą nie do przebycia, więcej spodziewano się po Demirbayu. Potwierdziła się też opinia, że trener Bosz nie ma planu B, że to szkoleniowiec, który doskonale potrafi przygotować zespół pod względem ofensywy, ale nie znajduje jednak pomysłu jak radzić sobie wtedy, gdy trzeba przeczekać napór rywala. W związku z tym nie było spektakularnego sukcesu, a na dodatek Bayer znów przegrał decydujący mecz – w 2020 roku bez publiczności (pandemia) Bayer uległ w finale Pucharu Niemiec Bayernowi 2:4.

Trzeba było iść dalej. Rolfes szalał na rynku transferowym, ściągał kolejnych nieoczywistych piłkarzy, którzy moim zdaniem idealnie pasowali pod pomysł Schmidta: Przyszli środkowi obrońcy Odilon Kossounou, Piero Hincapie i agresywny środkowy pomocnik Robert Andrich. Drużynę prowadzili obiecujący trenerzy Hannes Wolf i Gerardo Seoane, ale znów powtarzał się ten sam schemat: W=Efektownie grający zespół, ofensywne nastawienie, piłkarze, którzy niejednokrotnie potrafili zachwycić, a efekt mizerny, zaledwie kolejne trzecie miejsce w sezonie 21/22.

6 sierpnia 2022 roku, Bayer przegrał na inaugurację sezonu 22/23 w Dortmundzie 0:1. Z pierwszych siedmiu meczów wygrał tylko z Mainz, doznając klęski w Monachium (0:4), która przypieczętowała los trenera Seoane. 5 października szkoleniowcem Aptekarzy został Xabi Alonso.

Dziś

Początek Hiszpana na BayArena był taki sobie. Rozbił Schalke, potem dostał łomot we Frankfurcie, zremisował z Wolfsburgiem i przegrał z Lipskiem. Szału nie było. Ale gdy Bayer wygrał kolejne 5 meczów strzelając w nich 14 goli stało się jasne, że z tej mąki może być chleb. Oczywiście znów trafił się chwilowy przestój ale zaraz po nim Alonso nie przegrał kolejnych 9 meczów. Rolfes zorientował się, że ma właściwego człowieka na właściwym miejscu i choć finisz był słaby (bez wygranej w ostatnich 5 meczach) przekonał zarząd, że warto zaszaleć na rynku transferowym i spróbować na poważnie powalczyć w lidze.

W letnim okienku na BayArena przyszli Nathan Tella, Victor Boniface, Granit Xhaka, Alejandro Grimaldo, Jonas Hofmann, Josip Stanisic i Arthur, a w zimie wypożyczono Borję Iglesiasa. Potężny zaciąg piłkarzy tworzących mieszaninę doświadczenia, umiejętności, charyzmy, skuteczności i boiskowej inteligencji. Jeśli do tego dodamy eksplozję formy Wirtza, odzyskanie Andricha, jeśli nareszcie dojechał z formą Tah, jeśli w życiowej formie był Hradecky, to mamy gotowy przepis na sukces. Ale dobrze wiadomo, że przepis to jedno, a do pełni szczęścia trzeba też dobrego kucharza. Alonso na ten moment wydaje się być urodzonym w kuchni. Oczywiście istnieje możliwość, że po objęciu w przyszłości jakiejś wykwintnej restauracji wyłoży się na pierwszym daniu, na razie jednak niszczy system w Leverkusen.

Co jest największym atutem Aptekarzy? Po pierwsze trener. To on zbudował atmosferę w szatni, dzięki czemu piłkarze potrafią wyszarpać punkty w doliczonym czasie gry. To on od pierwszego meczu jasno przekazał jak i co chce grać, mając też ten słynny plan B, na wypadek gdyby nie szło albo gdyby trzeba było inaczej podejść do rywala i czymś go zaskoczyć. Znakomitym przykładem jest tu pierwszy gol w meczu przeciwko Bayernowi na BayArena – konia z rzędem temu, kto by przewidział, że akcję bramkową mogą zrobić Andrich ze Stanisicem. Alonso zdecydowanie częściej gra trójką z tyłu ale np. na Bayern czy w Stuttgarcie wyszedł czterema obrońcami i Bayer nie dość, że tych meczów nie przegrał to, wcale gorzej w nich nie wyglądał. Nauczył piłkarzy cierpliwości i dał im pewność siebie, a to jak oni konsekwentnie "grają swoje" musi budzić podziw wśród obserwatorów.

Po drugie piłkarze. Najlepszy szkoleniowiec nie zrobi nic bez odpowiednich wykonawców swoich pomysłów. W dzisiejszym Bayerze praktycznie wszyscy grają perfekcyjny futbol, zresztą liczba 33 meczów bez porażki dobitnie o tym świadczy. Ale nawet w tym doskonale funkcjonującym organizmie są liderzy. Bayer ma ich czterech - Xhaka, Grimaldo, Wirtz i Tah.

Pierwszy fantastycznie układa grę zespołu w środku, jest w lepszej formie niż w Arsenalu, poza tym odnalazł spokój na boisku, już nie uczestniczy w każdej konfliktowej sytuacji, skupia się wyłącznie na grze, to bardzo podniosło jego wartość jako piłkarza. Grimaldo dla mnie jest głównym kandydatem do tego by jako pierwszy w lidze osiągnąć double-double w klasyfikacji kanadyjskiej. Podobnie jak w przypadku Xhaki jemu też bardzo dobrze zrobiła przeprowadzka z Benfiki, gdzie po prostu się zasiedział. O tym, że to dobry lewy obrońca było wiadomo od dawna. Ale, że jest w stanie wprowadzić taką jakość w grze na wahadle? Nie wiem jak Wy ale ja jestem w szoku. Sezon czy dwa temu eksperci zachwycali się Jamalem Musialą z Bayernu. Słusznie, to znakomity gracz młodego pokolenia, już europejska czołówka na swojej pozycji. Ale uważam, że na ten moment przegrywa rywalizację z Wirtzem. Pomocnik Bayeru wszedł w klubie na światowy poziom, jego grę trzeba oceniać w samych superlatywach, to bez wątpienia absolutny top w lidze, a kto wie czy nie najlepszy jej zawodnik. Drugi (po Leroyu Sane) z dwucyfrową liczbą asyst, ale jest od piłkarza Bayernu o wiele wszechstronniejszym graczem i na pewno może grać jeszcze lepiej.

Pozostał Tah. Wielu ekspertów od niemieckiej piłki nie dawało temu piłkarzowi już żadnych szans na przeskoczenie pewnego poziomu, a on pod wodzą Alonso stał się najlepszym środkowym obrońcą w lidze i pewniakiem do gry w reprezentacji Niemiec. Imponuje mi jego mądrość w ustawianiu się we własnym polu karnym, potrafi swoim spokojem schłodzić takich boiskowych wariatów jak Kossounou, Hincapie czy Frimpong. Jest również bardzo groźny pod bramką rywali – w tym sezonie strzelił już 6 goli, w tym takie, które w doliczonym czasie dawały zwycięstwo.

Trzecim elementem uzupełniającym układankę w Leverkusen jest Simon Rolfes. Nie wiem czy w ostatniej dekadzie był w Niemczech lepszy specjalista od transferów niż były pomocnik Bayeru. Nie dość, że umiał zbudować sportowego potwora, który fantastycznie spisuje się na wszystkich frontach i prawdopodobnie pozwoli na zdobycie jakiegoś trofeum w tym sezonie to jeszcze zarobi na tym interesie ogromne pieniądze bo to, że po piłkarzy i trenera Aptekarzy zgłoszą się najmożniejsze kluby w Europie nie ulega żadnej wątpliwości. Kibice Bayeru, u których zasięgnąłem opinii na temat dyrektora B04 podkreślali też znakomitą współpracę na linii Alonso-Rolfes, co jeszcze bardziej podnosi jego wartość w branży.

Jutro

To co się stanie z tym zespołem ludzi zależy od tego czy zdołają przede wszystkim wygrać ligę. Dla mnie nie ulega żadnej wątpliwości, że tym co definiuje ewentualny sukces w Leverkusen jest mistrzowska patera. Puchar Niemiec czy wygranie Ligi Europy oczywiście też są ważne, niemniej jednak tak naprawdę liczy się tylko mistrzostwo. Na pewno kwestią czasu jest to, o czym wspomniałem wyżej, czyli chęć sprowadzenia czołowych piłkarzy lub trenera Aptekarzy do bogatszych europejskich klubów. To jest nieuniknione, Bayer nie będzie w stanie wytrzymać konkurencji bogatszych rywali, a jego rozbiór jest właśnie uzależniony od tego czy teraz zdoła wywalczyć mistrzostwo Niemiec. Jeśli to się uda i na BayArena zawita Liga Mistrzów to myślę, że trzon zespołu zostanie, takiej atmosfery i takiej ekipy nie da się tak łatwo rozbić, nawet za duże pieniądze.

Jeśli natomiast jakiś kataklizm znów spowoduje wywrotkę na kratkach przed metą, to aż boję się myśleć o tym, co czeka ten klub...może lepiej nie będę nic pisał na ten temat. Powoli kończąc swoją pracę w temacie Bayeru Leverkusen nie mogę się oprzeć chęci porównania wielkiej ekipy z czasów Calmunda i Dauma z tą obecną. Zastanawiam się też czy np. jedenastka wszechczasów zaproponowana przez urodzonego i mieszkającego w Leverkusen polskiego kibica Aptekarzy jest relatywnie porównywalna z dzisiejszą? Oto ona: Vollborn - Nowotny, Lucio, Juan - Ze Roberto, Ballack, Vidal, Schneider - Kiessling, Kirsten, Berbatow. Czy któryś z dzisiejszych bohaterów ma szansę, aby wskoczyć do tego elitarnego grona? Myślę, że na pewno, jeśli wygrają ligę. A jeśli nie? Oby wygrali...

Na koniec chciałbym napisać kilka słów podziękowania skierowanych do dwóch fanów Bayeru, których nie poznałem osobiście, czego bardzo żałuję. Ale dzięki kontaktowi w sieci mogłem ich poprosić o pomoc w przybliżeniu Wam ich ukochanego klubu i tę pomoc od nich otrzymałem, za co będę im dozgonnie wdzięczny. Pozwólcie, że ich przedstawię.

Adrian Gołuch - osobiście nie mógł pomóc w odpowiedzi na moje pytania, jest zawalony pracą, a mimo tego i mimo późnej pory znalazł czas by odpisać, polecić swego znajomego i dać jego namiary. Adrian, bardzo Ci dziękuję. Adrian Godlewski - to ten kibic, którego wspominałem w tekście, bez jego życzliwości, odpowiedzi na pytania, które mnie nurtowały, a także bez pomocy w pisaniu o początkach Bayeru w Bundeslidze ten tekst byłby o wiele uboższy w fakty, a przez to zdecydowanie mniej wartościowy. Adrian, Tobie również bardzo dziękuję. I z całego serca Wam życzę by to Neverkusen czy Vizekusen po ostatnim meczu tego sezonu zmieniło się w Meisterkusen. A może nawet i wcześniej. Serdecznie Was obu pozdrawiam.

Źródło: www.borussia.com.pl / Foto: www.bvb.de
3 komentarze ODŚWIEŻ
2 marca 2024, 13:27
Życzę powodzenia. Po sezonie jednak upokorzony Uli zrobi wszystko, aby zniszczyć ten klub, a swoją okazję wykorzystają też zespoły angielskie czy hiszpańskie. W BL prócz schabowych żaden klub się długo nie utrzyma na szczycie, choć mam nadzieję, że kiedyś te czasy miną.
1 0
2 marca 2024, 16:51
Szczerze? Dynda mi nie powiem koło czego to całe Leverkusen. Ten cały artykuł pokazuje „a contrario” jakimi my jesteśmy miernotami, że daliśmy się dwa sezony wydymac Bayernowi a takie Leverkusen najpewniej się obroni.
3 0
4 marca 2024, 18:05
Jak lever wygra bundeslige to wcale nie będę miał powodów do uśmiechu. Bo niby z czego? Że świnie nie wygrają kolejny rok z rzędu? Jest mi to totalnie obojętne patrząc na to jak nasz ukochany klub staje się średniakiem ligowym…
1 0

Pakiet powitalny o wartości 760 zł na start! Zarejestruj się i odbierz zakład bez ryzyka na początek.

BVB

STS to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych podlega karze. Hazard może uzależniać - graj mądrze. Szczegóły w regulaminie. 18+

tabela ligowa
Drużyna M Z R P PKT
1. Bayern Monachium 13 10 3 0 33
2. Eintracht Frankfurt 13 8 3 2 27
3. Bayer Leverkusen 13 7 5 1 26
4. RB Lipsk 13 7 3 3 24
5. Borussia Dortmund 13 6 3 4 21
6. VfB Stuttgart 13 5 5 3 20
7. SC Freiburg 12 6 2 4 20
8. FSV Mainz 12 5 4 3 19
9. Werder Brema 13 5 4 4 19
10. VfL Wolfsburg 12 5 3 4 18
11. Borussia Mönchengladbach 13 5 3 5 18
12. Union Berlin 13 4 4 5 16
13. FC Augsburg 13 4 4 5 16
14. TSG 1899 Hoffenheim 12 3 3 6 12
15. FC St. Pauli 13 3 2 8 11
16. 1. FC Heidenheim 13 3 1 9 10
17. Holstein Kiel 13 1 2 10 5
18. VfL Bochum 13 0 2 11 2
cała tabela
shoutbox
artur1973
artur1973 3 godzin temu

Na szczęście Wolfsburg umiało pokazać Mainz jak wychodzi się z opresji i strzela zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry. Nie każdy z Mainz tak potrafi :-)

T-Mac
T-Mac Wczoraj, 17:01

Na chwile obecną Mainz wyżej od nas w tabeli. Co za upokorzenie...

artur1973
artur1973 Wczoraj, 15:53

A na przyszły sezon ofensywnie nie potrzebujemy wzmocnień. Wracają Haller i Moukoko którzy razem kasują 15 baniek więc żeby im to zapłacić pewnie nasze geniusze zakręcą kurek z kapustą :-)

artur1973
artur1973 Wczoraj, 15:50

Trener nie najwyższych lotów

Alex3110_
Alex3110_ Wczoraj, 13:34

Znając Artura śmiem twierdzić, że Terzica by trenerem nie nazwał.

Alex3110_
Alex3110_ Wczoraj, 13:33

Mistrzostwo to zawsze mistrzostwo, i to w pierwszym sezonie.

dawid2468
dawid2468 Wczoraj, 12:52

Głową do góry urwisy, będzie lepiej.

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu Wczoraj, 10:37

Alex3110 fakt to Musiala uratował pkt Bayernowi ale chodziło mi ogólnie ile przebłyski Gittensa dały nam punktów w obecnym sezonie, prawda jest taka że gdyby nie ten gol Gittensa to pewnie byśmy ten mecz przegrali

Rebe Jankiel
Rebe Jankiel Wczoraj, 09:21

Artur, dokładnie tak. Jak nam wczoraj strzelili na wyrównanie, to już nawet nie łudziłem się że odrobimy. I nie ma we mnie smutku czy złości, tylko uczucie zażenowania. Ale to jest wynik zmiany trenera, który doprowadził nas do finału LM na tureckiego praktykanta.

Rebe Jankiel
Rebe Jankiel Wczoraj, 09:17

Super ten Reus, taki utytułowany piłkarz, największy sukces to mistrzostwo ligi ogórkowej.

artur1973
artur1973 Wczoraj, 09:13

I co jest najgorsze w tym sezonie? Budzi się człowiek nazajutrz rano i ma pełne zobojętnienie. Nie jest nawet poirytowany bo niczego się nie spodziewa i niczego nie oczekuje. Smutne to trochę. Spokojnej niedzieli

Alex3110_
Alex3110_ Wczoraj, 07:18

Reus musiał opuścić Dortmund, żeby zostać mistrzem.

Alex3110_
Alex3110_ Wczoraj, 07:17

Wojtyła, a to nie Musiala uratował remis bawarczykom?

FilipSantana
FilipSantana Wczoraj, 01:50

Sule skręcił kostkę a z Beierem nie powinno być to coś poważnego

T-Mac
T-Mac 1 dni temu, 2024-12-07

Watzławiusz powinien chyba pójść drogą Jaguara i dokonać podobnego rebrandingu z BVB...

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu 1 dni temu, 2024-12-07

Ciekawe kto bo z pewnością nie Malen

waldekzsk
waldekzsk 1 dni temu, 2024-12-07

Ktoś inny też by mógł strzelić gdyby grał na jego miejscu, nie można tak liczyć ;) LM nam ucieka powoli.

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu 1 dni temu, 2024-12-07

To dobitnie pokazuje w jakim miejscu na ten moment znajduje się Dortmund w którym rządzi banda kolegów amatorów których interesują wyłącznie kasa a nie dobro klubu

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu 1 dni temu, 2024-12-07

W tym momencie mamy 21 pkt Uwaga ile tych pkt byśmy mieli gdyby nie przebłyski Gittensa? UWAGA 13, Jamie uratował nam w tym sezonie zwycięstwo z Eintrachtem, St Pauli oraz dwa remisy z Bayernem i Gladbach Bez niego mielibyśmy zawrotną średnią 1 pkt na mecz

dawid2468
dawid2468 1 dni temu, 2024-12-07

Najlepsze jest to, że ten mecz był naszym najlepszym na wyjeździe w BL. Szkoda, że Gladbach miało niewiele okazji na strzelenie gola, a i urwali nam punkty

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu 1 dni temu, 2024-12-07

Ale zatrudnianie po znajomości i sprowadzanie piłkarzy na przeciętnym poziomie tak się właśnie kończy, ten minimalizm musi kiedyś doprowadzić do braku LM i będzie to w tym sezonie

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu 1 dni temu, 2024-12-07

Mnie przeraża kompletny brak PROFESJONALIZMU w tym klubie, oglądając każdy mecz za Sahina ja odnoszę wrażenie że tu nie ma żadnej taktyki tylko chłopaki wychodzą zagrac jak na orlika co tydzień i raz strzelą więcej raz mniej ale ładu i składu nie ma tu za grosz

Waszek_1995
Waszek_1995 1 dni temu, 2024-12-07

Sahinek zbieraj ekipę i wypier****

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu 1 dni temu, 2024-12-07

Sahin mistrz wyjazdów, patrząc na ilość pkt BVB to ciekawe czy my wgl dobijemy chociaż do 55 pkt na koniec sezonu

Rebe Jankiel
Rebe Jankiel 1 dni temu, 2024-12-07

Niesamowita seria na wyjezdzie za kadencji Sahina. Nie zapomnę jej nigdy.

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu 1 dni temu, 2024-12-07

Dla mnie to Gross się powinien pakować bo jest bezużyteczny

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu 1 dni temu, 2024-12-07

Niby słaby ale miał jedną okazje która zmarnował i to by było na tyle więc skoro koledzy nie potrafią mu nic wykreować no to sorry

FilipSantana
FilipSantana 1 dni temu, 2024-12-07

A Maleszcz i Sabitzer powinni się już pakować latem

FilipSantana
FilipSantana 1 dni temu, 2024-12-07

Słaby mecz Guirassyego dzisiaj, chyba najsłabszy w tym sezonie

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu 1 dni temu, 2024-12-07

Kpina i żenada, kolejny mecz w którym drużyna nie miała żadnej chęci wygranej ale tak to jest jak do klubu sprowadza się ciepłe kluseczki a nie piłkarzy na poziomie

statystyki
Użytkownicy online: footboy_11, aguero82
Gości online: 53
Zarejestrowanych użytkowników: 10209
Ostatnio zarejestrowany: Ihor Apukhtin
Zaloguj się
Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?
Zarejestruj się
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Rozumiem