Spotkanie zupełnie do zapomnienia, bo nie wydarzyło się absolutnie nic!
Fatalna pierwsza część spotkania w wykonaniu BVB nie zaowocowała w strzelone bramki, a na całe szczęście nieskuteczność gospodarzy spowodowała, że do przerwy był bezbramkowy remis.
W 14. minucie 100% szansę na gola miał Kleindienst, ale zbyt pochopnie podjął decyzję o strzale, kiedy miał przed sobą pustą bramkę. Ten sam snajper w 18. minucie wyprzedził jednego z defensorów Borussii przy dośrodkowaniu, jednak przy wykończeniu o niewiele się pomylił. Prawda jest taka, że goście z niczego zdobyli gola, który został anulowany po analizie VAR. Przed przerwą mocny strzał z dystansu oddał Jamie Bynoe-Gittens, goalkeeper był na linii strzału i sparował futbolówkę na rzut rożny. Rezultat po bezbarwnej połowie 0:0.
Niestety po drugiej połowie również można wołać o pomstę do nieba, bo drużyna nie wyszła na murawę w żaden sposób odmieniona.
W 57. minucie pierwszą sytuację bramkową wykreowali zawodnicy z Dortmundu, a zawodnikiem wykańczającym akcję był Bynoe-Gittens, jednak uderzenie z dystansu nie znalazło miejsca w siatce. Dopiero w 79. minucie następnego ofensywnego zrywu podjęli się podopieczni Terzicia, bo za sprawą szarżującego między rywalami Schlotterbecka, bramkarz gospodarzy musiał wykazać się czujnością. Na zdobycie bramki chciał zapracować jeszcze Niklas Fullkrug będący w cieniu przeciwników przez całe spotkanie, ale jego jeden jedyny strzał zza pola zmierzał ku okienku, ale Muller wystarczający wcześnie wykonał paradę i odbił piłkę poza boisko. W doliczonym czasie gry serca kibiców czarno-żółtych na chwilę stanęły, bo nie wiadomo jak, ale strzał z głowy zawodnika Heidenheim nie znalazł się w bramce.
Bundesliga 20. kolejka
1. FC Heidenheim - Borussia Dortmund
FC Heidenheim: Müller - Traoré (Busch 61'), Mainka (c), Gimber, Föhrenbach - Maloney, Schöppner - Dinkçi (Sessa 61'), Pieringer (Schimmer 61'), Beste (Pick 70') - Kleindienst (Beck 89')
Rezerwa: Eicher, Siersleben, Theuerkauf, Dovedan
Trener: Frank Schmidt
BVB: Meyer - Meunier (Wolf 59'), Süle (c), Schlotterbeck, Maatsen - Malen, Sabitzer, Özcan (Can 59'), Bynoe-Gittens (Pohlmann 59') - Moukoko (Bensebaini 75'), Füllkrug
Rezerwa: Lotka, Morey, Hummels, Wätjen, Bamba
Trener: Edin Terzić
Żółte kartki: Maatsen, Malen
Sędzia: Bastian Dankert
Widzów: 15 000
Co powie Terzic na konferencji - byliśmy za mało pewni w rozgrywaniu piłki czy inne bzdety. Fakt, że graliśmy mocno okrojonym składem niczego nie usprawiedliwia. Gramy bez pomysłu , za wolno , bez polotu i chyba bez ambicji. Zmiany też nie pomogły , a wręcz osłabiły. Mecz na słabym poziomie
ale to przecież tylko Heidenheim - oczywiście nic nie ujmując dzisiejszemu rywalowi.
Meyer - zero celnych strzałów gospodarzy. Dobra gra nogami.
Meunier - słabo. Cieszyłem się kiedy wchodził za niego Wolf na PO ale ten zagrał chyba jeszcze gorzej.
Sule - z dwójki naszych stoperów to Sule był o dziwo tym lepszym
Schlotterbeck - solidnie
Maatsen - grając na lewej obronie nasz najlepszy zawodnik. Wygrywał wszystkie pojedynki i jego podania docierały zawsze do adresata.Przesunięty do przodu było już słabo. Grający za niego na LO Benssabaini beznadziejny. Słaba zmiana.
Ozcan - grając takim zawodnikiem na 6 niestety nie zrobimy wielkich postępów w rozgrywaniu piłki. Ławka rezerwowych i powinien być wpuszczany tylko przy korzystnym wyniku żeby przerywać akcje rywala.
Sabitzer - bezbarwny występ
Gittens - również bezbarwny występ i kilka niepotrzebnych strat w środku pola. Jest to jednak zawodnik potrafiący jedną akcją wygrać mecz. Nie rozumiem jaki był sens wpuszczania za niego środkowego pomocnika Pohlmana który szybko powinien wrócić do 3 ligi. Słaba zmiana
Malen - bezbarwny występ
Moukoko - słabiutko. Ławka rezerwowych i puki co granie ogonów.
Fullkrug - dobra gra tyłem do bramki i zainicjował najgroźniejszą akcję Borussii. W porównaniu do pozostałych zawodników malutki plusik.