Borussia Dortmund zremisowała z Augsburgiem 1:1 w kolejnym meczu niemieckiej Bundesligi.
BVB straciło wiele piłek w początkowej fazie meczu, ale później grało bardziej zdecydowanie. W ósmej minucie Reus strzelił z lewej połowy pola karnego po podaniu Bynoe-Gittensa, a bramkarz FCA, Dahmen skierował piłkę na róg.
Borussia w dużej mierze kontrolowała grę i była bliska objęcia prowadzenia. Strzał Malena z 17 metrów został odbity w stronę rzutu rożnego. Pomimo przewagi BVB, gola pierwsi strzelili gospodarze. Po długiej piłce Pedersena z własnej połowy, Demirovic wygrał pojedynek biegowy ze Schlotterbeckiem i w sytuacji sam na sam pokonał Gregora Kobela. Sędzia Jöllenbeck analizował decyzję wspólnie z VAR, ale trzymał się swojej decyzji: Bramka dla Augsburga.
Borussia Dortmund zremisowała jeszcze w pierwszej połowie, kiedy po wymianie piłki z Niclasem Füllkrugiem, gola zdobył Donyell Malen.
Po zmianie stron, BVB przespało pierwsze minuty meczu, ale w kolejnych minutach grało już ze znacznie większą intensywnością - niestety wynik nie uległ już zmianie.
FC AUGSBURG – BORUSSIA DORTMUND 1:1 (1:1)
FC Augsburg: Dahmen – Mbabu (90. Pfeiffer), Gouweleeuw, Uduokhai, Pedersen – Rexhbecaj (90. Breithaupt), Dorsch – Jensen, Demirovic (77. Vargas), Engels (69. Gumny) – Tietz (77. Beljo)
Borussia Dortmund: Kobel – Meunier, Süle, Schlotterbeck, Bensebaini – Can (89. Haller), Brandt – Malen, Reus (58. Reyna), Bynoe-Gittens (71. Bamba) – Füllkrug
Rezerwa: Koubek, Maier, Michel, Bauer – Meyer, Özcan, Wolf, Sabitzer, Blank, Papadopoulos
Gole: 1:0 Demirovic (23., Pedersen), 1:1 Malen (35., Füllkrug)
Sędzia: Jöllenbeck (Freiburg), Żółte kartki: Gouweleeuw – Haller
Widzów: 30.660
Ale sumując , brakuje nam spokoju w defensywie i skuteczności w ataku. Do tego wydaje mi się, że gramy składem niekompletnym, zawsze ktoś dołuje, odstaje od reszty i to nie są pojedyncze przypadki. Dzisiaj Reus nie potrafił nawet przyjąć piłki, Schloterbeck daje się przepchnąć jak junior / chociaż uważam, że tam było pchnięcie i powinien być faul/. Brak Hummelsa i granie słabymi bokami i wychodzi sieczka, bo mecz owszem miał swoje momenty ale końcowy wynik zaprzepaszczony. Drużyna przestaje być charakterna , brak dominacji ,az nadto widoczny i to niezależnie czy gramy z tuzami czy średniakami .
Można też powiedzieć że bramkarz rywali dziś świetny występ ale tak naprawdę to wszystko w niego leciało więc to na pewno nie będzie jakieś usprawiedliwienie.
Jedyne to mi się dzisiaj podobało to młodziutki Bamba który coś próbował i ciągnął do przodu.
Smutne święta się zapowiadają dla Borussen mimo tej dobrej ligi mistrzów, bo do lutego będziemy patrzeć na tabele bundes i „podziwiać” 5/6 miejsce w lidze….
Z tych powtórek które dostał nie widać dokładnie ruchu ręką...
Ale co tam...
Ja zacieram ręce bo patrząc na tabelę to LM ucieka i jeżeli Wac zauważy to samo to mam nadzieję że pomyśli o tym co ja ????
1) BL to jest szambo i 5 metrów mułu. W dzisiejszym meczu Lipsk – Hoffe był identyczny faul jak Hummelsa tydzień temu. Od tylu przed linią pola karnego: Hummels dostał czerwoną, dzisiaj za to samo zawodnik RB Lipsk żółtą. Sędziowanie w BL to jakiś ściek!!!
2) przypomniał mi się debiut Haalanda w BL w meczu z Augsburgiem chyba 3 lata temu. Wszedł i strzelił hattricka. Lekko, łatwo i przyjemnie. Z Fullkrugiem albo kupionym za Haalanda Hallerem możemy tylko pomarzyć o takiej grze.
Niestety nie było to jedyne głupie zachowanie gracza BVB w tym meczu. Tak samo nieodpowiedzialnie zachował się Malen. ta jego durna piętka, rozegrana inaczej, mogła być piłką na wagę zwycięstwa. Holender postanowił jednak błysnąć jak chrząstka w salcesonie i mamy to co mamy.
Tutaj mamy opis zdarzeń ze strony Schlotterbecka i Demirovicia. Nico przyznaje, że mógł rozwiązać sprawę lepiej i ja też tak uważam.
A co do sędziowskich niekonsekwencji i różnych ocen podobnych zdarzeń, to żeby ten problem zniknął, żywego człowieka musiałaby zastąpić sztuczna inteligencja, a tego raczej nikt nie chce.
- żeby zakończyć polemikę zgadzam się, że interpletacja zdarzenia może być różna ale zaznaczam, że moim zdaniem patrząc obiektywnie ,a nie jestem jakimś przesadnym fanem Schlotterbecka, zgadzam się, że wczoraj zagrał on słabo, a przy wspomnianej interwencji był nieco spóżniony lecz został wyrażnie pchnięty ręką co spowodowało jego upadek i wyjście na czysta pozycję przez napastnika i sędzia winien odgwizdać faul. Dla mnie jest to oczywiste bo oglądałem powtórki z róznych ujęć. Jakie powtórki tj. z kórej kamery widział sędzia na varze to zupełnie inna sprawa. Po tej sytuacji padł gol i dlatego uważam, że sędzia popełnił błąd. Bez tego popchnięcia Demirowic prawdopodobnie nie wygrał by pozycji i to wszystko w temacie.