Bardzo dobry mecz w wykonaniu BVB.
Pierwsza część spotkania obfitowała w emocje, bo od samego początku dwie drużyny szły na wymianę ciosów. W 10. minucie strzał z volley'a oddał Marco Reus, ale skutecznie interweniował bramkarz. W 12. minucie poszedł atak ze strony Paryżan, w tym przypadku przy strzale z dystansu również to goalkeeper był górą. W 14. minucie nadeszła druga szansa dla BVB, ale popychany Wolf nie zdołał oddać celnego strzału. W 17. minucie serca kibiców w Dortmundzie na chwilę stanęły, bo wszyscy już widzieli piłkę w siatce, Kylian Mbappe minął Kobela i powolnym zagraniem posłał piłkę do siatki..., jednak idealny wślizg wykonał Sule i wybił futbolówkę na rzut rożny. Goście przycisnęli mocno pedał gazu, bo chwilę po stałym fragmencie obili słupek. Z kolejnym kontratakiem byli znowu bardzo blisko zdobycia bramki, ale w sytuacji 1 na 1 Kolo Muani nie podołał presji. Nadeszła chwila spokoju dla Borussii Dortmund, która wznowiła swoje próby w 26. minucie, a już drugi raz w tym meczu za sprawą Marco Reusa, ponownie strzałem z podbitej piłki, jednakże w tej sytuacji Donnarumma wykonał świetną paradę. W 32. minucie swoich sił z dystansu spróbował Ozcan, strzał został sparowany pod nogi Adeyemiego, który nie trafił czysto i znacząco się pomylił. Chwilę przed przerwą czujnością musiał popisać się Gregor Kobel, który kolanem zastopował uderzenie Kolo Muaniego. Wynik do przerwy 0:0.
Druga połowa nie była już tak intensywna, jak poprzedniczka, ale również wszyscy zawodnicy na murawie musieli dawać z siebie maksa. W 46. minucie petardę za pola wysłał Julian Brandt, jednak dobrze ustawiony włoski goalkeeper nie pozwolił, aby piłka zatrzepotała w siatce. Na jego nieszczęście stało się to w 51. minucie, kiedy w polu karnym fantastycznie Niklas Fullkrug skupił na sobie uwagę defensywy, a potem wystawił piłkę na czystą pozycję Adeyemiemu, który od słupka zdobył gola na 1:0. Niestety prowadzenie gospodarzy trwało zaledwie 5 minut, bo jak dzik w pole karne wbiegł Zaire-Emery i mocnym strzałem wyrównał stan spotkania. W 62. minucie ponownie zaatakowali piłkarze w żółtych koszulkach, w typowy dla siebie sposób za pola karnego uderzył Malen, ale nie znalazł on miejsca między słupkiem a bramkarzem. Ostatnia niebezpieczna sytuacja w tym meczu należała do Kyliana Mbappe, ale jego strzał minął prawy słupek. Co prawda Francuz wpisał się chwilę później na listę strzelców, ale znajdował się na pozycji spalonego.
UEFA Champions League 6. kolejka
Borussia Dortmund - Paris Saint-Germain
BVB: Kobel (c) - Wolf (Schlotterbeck 69'), Süle, Hummels, Bensebaini - Özcan (Sabitzer 69'), Brandt - Adeyemi (Reyna 81'), Reus, Bynoe-Gittens (Malen 60') - Füllkrug (Haller 81')
Rezerwa: Meyer, Lotka, Blank, Bueno
Trener: Edin Terzić
PSG: Donnarumma - Hakimi, Marquinhos (c), Škriniar, Hernández - Zaïre-Emery, Vitinha - Barcola (Asensio 82'), Lee, Mbappé - Kolo Muani (Soler 90'+6)
Rezerwa: Letellier, Tenas, Danilo, Mukiele, Ugarte
Trener: Luis Enrique
Bramki:
1:0 Adeyemi (51. Fullkrug)
1:1 Zaïre-Emery (56.)
Żółte kartki: Hummels - Marquinhos
Sędzia: Glenn Nyberg
Widzów: 81 365
W każdym razie brawo za pierwsze miejsce w grupie. Sam w to nie wierzyłem po losowaniu.
Ostatnie mecze w BL, pucharze ''do tyłu'', zaangażowanie o połowę mniejsze. O co tu chodzi???
Stąd taka motywacja. W lidze mają wywalone jajca, bo w sukces i tak nie wierzą od kilku lat
Co do samego meczu to trzeba powiedzieć że remis całkowicie sprawiedliwy. Obie drużyny miały lepsze i gorsze momenty. Dobry mecz Kobela, Adeyemiego i Fullkruga. Mniej widoczny był Gittens.