Borussia Dortmund zremisowała na wyjeździe z Bayerem Leverkusen 1:1 w meczu rozgrywanym w ramach 13. kolejki Bundesligi.
BVB objęło prowadzenie już po pierwszym ataku. Podanie dotarło do Niclasa Füllkruga, który obronił się przed Edmondem Tapsobą tyłem do bramki i podał do Juliana Ryersona, który z bliskiej odległości minął Lukasa Hradecky'ego i skierował piłkę co siatki.
Bayer Leverkusen z minuty na minutę przesuwał akcję coraz głębiej na połowę Borussii Dortmund. BVB po zdobyciu piłki zbyt szybko ją traciło, grało zbyt nerwowo i mało precyzyjnie. Jednak dopiero w 21. minucie Bayer Leverkusen zdołał stworzyć zagrożenie, kiedy strzał Granita Xhaki minął bramkę. Gregor Kobel po raz pierwszy musiał interweniować po półgodzinie po rzucie wolnym Alejandro Grimaldo.
Borussia Dortmund dzielnie się broniła, nie pozwalając na żadne większe szanse aż do doliczonego czasu gry i doprowadził do tego, że Bayer Leverkusen po raz pierwszy w tym sezonie przegrywał do przerwy, także dlatego, że VAR nie uznał trafienia Floriana Wirtza, ponieważ dostawca Victor Boniface znajdował się na spalonym.
Bayer Leverkusen wyszedł z szatni bardzo ofensywnie nastawiony, strzelał ze wszystkich pozycji, ale jednocześnie musiał uważać na kontrataki BVB. Borussia Dortmund dzielnie się broniła aż do 79. minuty, kiedy Victor Boniface trafił do siatki po asyście Patrika Schicka.
BAYER LEVERKUSEN – BORUSSIA DORTMUND 1:1 (1:0)
Bayer Leverkusen: Hradecky – Kossounou, Tah, Tapsoba – Frimpong, Xhaka, Palacios (79. Schick), Grimaldo – Hofmann (64. Adli), Boniface, Wirtz
Bor. Dortmund: Kobel – Wolf, Hummels, Schlotterbeck (64. Papadopoulos), Ryerson – Can, Sabitzer – Brandt, Reus (84. Meunier), Bynoe-Gittens (64. Adeyemi) – Füllkrug
Rezerwa: Kovar, Stanisic, Hincapie, Andrich, Amiri, Tella, Hlozek – Meyer, Morey, Reyna, Haller, Moukoko, Malen
Gole: 0:1 Ryerson (5., Füllkrug), 1:1 Boniface (79., Schick)
Sędzia: Siebert (Berlin), Żółte kartki: Frimpong, Palacios, Kossounou – Hummels, Wolf
Widzów: 30.201
3 punkty czy 1 punkt nie zmienia faktu, że oczy kibica BVB dziś krwawiły...
Wypowiedzi odrealnionego Watzława napawają tylko strachem, że zimą nie wydarzy się nic ciekawego w transferach BVB, a wzmocnień potrzebujemy na wczoraj...
Mając do wyboru wygraną dzisiaj lub wygraną w środę, wybieram to drugie...
Jeśli my kibice będziemy się zachwycać takim remisem wchodzimy w buty Szefa BVB, któremu poza stabilnością finansową na niczym nie zależy.
Kolejny doskonały mecz Hummelsa- niech to będzie tragicznym podsumowaniem jak fatalna mamy kadrę albo właściwiej, jak fatalnie przygotowana do sezonu.
Jakby to powiedział stary dobry druh Donpedro „szkoda strzępić ryja”.
Pozdrawiam
Innymi słowy zdecydujmy się. Jak niektórzy piszą, że za chwilę możemy grać o cele jak Scheisse i HSV to jest że to nienormalne. Jak chcemy i słusznie wymagamy od drużyny gry o najwyższe cele to piszemy że gra z Leverkusen o 3 punkty to by było samobojstwo …
Boimy się Leverkusen? To pierwszy krok do spadku w „nijakość”. Jakby trener w Monachium powiedział że Bayern chciał bronić remisu w Leverkusen to by następnego dnia był wywalony na zbity pysk. Mental i DNA zwycięzców robi swoje.
Podsumowując nie ma sensu przejść Stuttgartu bo przeciwko nam najpóźniej w finale zagra jedna z najlepszych drużyn Europy więc Pokal do nas i tak nie trafi xd
Jeżeli wyciągneliśmy remis , to tylko dlatego, że graliśmy mocno cofnięci , z nastawieniem na przeszkadzanie i tylko dlatego, że Leverkusem zawiodła skuteczność oraz kilku naszych było w formie , no i mieliśmy trochę szczęścia bo wyszła nam akcja z początku gry po którym to golu graliśmy bardziej zmotywowani. Odniosę się jeszcze po róznych komentarzach dot. gry Wolfa. To, że Terzic zmienił mu na ostatni kwadrans pozycję ,przesuwając go do przodu , a w jego miejsce desygnując Meuniera , to o czymś świadczy, no bo on po prostu w obronie nie dawał rady. Zdublowanie jego pozycji być może pomogło w utrzymaniu remisu. Ktoś pisał, że on najmniej zawinił przy bramce . Z całym szacunkiem ja widzę to inaczej. Fakt, że najpierw odpuścił Adeyemi , który swoją drogą gra jeszcze bardziej nonszalancko, to przecież bramkę strzelił zawodnik, którego krył Wolf. Czyż nie tak było . Wolf dopiero w ostatnim etapie próbował doskoczyć ale miał to zrobić wcześniej. Nawet w drużynach młodzieżowych uczą, że w polu karnym
należy "przyklejać" się do napastnika , a nie kryć na radar . Wolf jeszcze gorzej zachował się pod koniec I połowy gdy w ogóle nie zauważył Wirtza , który go obiegł i sztrzelił na szczęście nieuznanego gola. Co to ma być na poziomie BL toniedopuszczalne bo niweluje wysiłek innych zawodników.
Wypowiem się jeszcze co do Papadopoulosa. Akurat jego wejście wczoraj było dobre i nie zauważyłem błędów w ustawieniu , a kilka razy wyrażnie pomógł. Akurat z niego mogą być jeszcze ludzie.