Borussia Dortmund najwyraźniej przeżywa nie tylko kryzys sportowy. Według doniesień medialnych w Dortmundzie doszło również do ogromnego kryzysu organizacyjnego.
Wiele napisano o letnim okienku transferowym Borussii Dortmund, które zawiodło na kilku płaszczyznach. Skład drużyny jest niezrównoważony, a kierownictwo sportowe BVB również nie ma się najlepiej.
– Za zamkniętymi drzwiami toczą się wzajemne oskarżenia – pisze w środowym wydaniu drukowanym Sport Bild. Według powyższego źródła miało dojść do ostrego konfliktu, zwłaszcza pomiędzy Edinem Terzicem, a Sebastianem Kehlem którzy nie są zgodni co do strategii transferowej. Poza tym prawdopodobnie jest też wiele rzeczy, które nie układają się pomiędzy nimi na poziomie osobistym.
Sport Bild twierdzi też, że nawet, kiedy Sebastian Kehl był szefem działu licencjonowanych graczy, dystansował się od ówczesnego dyrektora technicznego, Edina Terzicia i ograniczał komunikację z kolegą do minimum.
Ponadto powiernik Kehla, Slaven Stanic, który pełni rolę łącznika między kierownictwem, a zespołem, ma chłodne stosunki z Terzicem. Mówi się nawet, że Serb praktykuje wewnętrzną propagandę przeciwko trenerowi.
Nie wiadomo, jak skomplikowana sytuacja wpłynie na resztę sezonu. Pojawiają się oznaki nowych konfliktów, szczególnie w kontekście zimowego okienka transferowego, gdyż Terzic i Kehl rzadko zgadzali się w sprawie nowych zawodników, takich jak Ramy Bensebaini czy Niclas Füllkrug.
U nas przez lata problemy były zamiatane pod dywan, wackowa filozofia dobrej cioci Borussii i klepania się po pleckach już kilka lat temu przynosiła objawy typu przewracanie stolików. Reakcji brakowało i brakuje dalej. Proces gnilny postępuje powoli, ale systematycznie, więc ta sytuacja w ogóle mnie nie dziwi, bo piszemy o złej kondycji klubu w różnych aspektach już od wielu lat. Od kilku miesięcy wyśmiewam zrelaxowanego Kehla, ale to śmiech przez łzy, bo ciężko się patrzy jak klub dezintegrowany jest od środka.
Aż chciałoby się zaśpiewać: "Jak do tego doszło, nie wiem" albo przywołać mema "Niesamowita sprawa! Dziwne, nie?" A nie od dziś wiadomo, że BVB obecnie to mocno przypudrowany truposz.