Jedni i drudzy tworzyli sobie sytuacje, ale to BVB potrafiło jedną z nich przekształcić na bramkę.
Od samego początku obydwie drużyny ruszyły do ataku, bo już w 2. minucie piłka znalazła się pod polem karnym gospodarzy, a w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Malen, jednak zwlekał on z decyzją, co spowodowało, że jego strzał był zbyt lekki. Kilkanaście sekund po ataku gości futbolówka przetransportowała się na drugi koniec boiska i tymczasem, w dogodnej sytuacji znalazł się skrzydłowy Newcastle, ale goalkeeper nie dał się pokonać strzałem finezyjnym. Możliwość na zdobycie bramki, którą mieli czarno-żółci wydawała się dnie do zaprzepaszczenia, niestety zarówno strzał Malena, jak i dobitka Fullkruga trafiały prosto w środek bramki, gdzie znajdował się Nick Pope. Niesamowicie szybki kontratak wyprowadziły Sroki, a świetną sytuację z ostrego kąta zmarnował Gordon, uderzając prosto w szwajcarskiego goalkeepera gości. W 14. minucie kolejną próbę zanotował holenderski skrzydłowy z Dortmundu, ale jego strzał z dystansu poszybował nad bramką. Zabójczy atak tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania wyprowadziła Borussia, a po podaniu ze skrzydła od Nico Schlotterbecka, strzałem z pierwszej piłki swojego premierowego gola dla BVB strzelił Felix Nmecha.
Druga połowa była otwartym polem walki, bo nikt nie zamierzał oddać piłki za darmo i wszyscy zawodnicy na boisku pokazywali wolę walki. Dopiero w 56. minucie podanie w polu karnym dostał napastnik gospodarzy, ale gdy wszyscy myśleli, że piłka jest już w siatce, to na drodze stanęło kolano Gregora Kobela, który fenomenalnie obronił sytuację sam na sam. Podopieczni Ediego Howe'a docisnęli śrubę tylko na ostatnie 10 minut, jednak dwukrotne obicie poprzeczki nie wystarczyło, aby wyrównać ze świetnie przygotowanymi rywalami w grze defensywnej.
Champions League 3. kolejka
Newcastle United - Borussia Dortmund
Newcastle: Pope - Trippier, Schär, Lascelles (c), Burn (Targett 70') – Longstaff (Tonali 65'), Guimarães, Joelinton (Murphy 65', Willock 70') – Gordon, Isak (Wilson 15'), Almirón
Rezerwa: Dúbravka, Karius, Dummett, Hall, Livramento
Trener: Eddie Howe
BVB: Kobel - Wolf, Hummels, Schlotterbeck, Bensebaini - Nmecha (Reyna 79'), Can (c), Sabitzer - Reus (Adeyemi 63'), Füllkrug (Haller 79'), Malen (Süle 78')
Rezerwa: Meyer, Lotka, Blank, Özcan, Bynoe-Gittens, Moukoko
Trener: Edin Terzić
Bramki:
0:1 Nmecha (45. Schlotterbeck)
Żółte kartki: Guimaraes - Wolf
Sędzia: Artur Soares Dias
Widzów: 52 024
Brawo Drużyna ! Brawo BVB !
Takie mecze kształtują drużynę, dają kopa pomimo zmęczenia. Zaczynam wierzyć pomimi wielu słabych punktów w składzie, że to idzie w dobrym kierunku!!!
"Can i nmecha to jest tykajaca bomba... do zmiany obydwoje"
"japierdole jaki fuks"
"Isak zweryfikuje dzisiaj BVB"
Dziękuję drużyno, że po raz kolejny wyprowadzacie z błędu kibicowskie miernoty i zwyciężacie. Jestem dumny z tego jakie wyniki osiągacie pomimo licznych problemów.
Heja BVB!
Kobel najlepszy zawodnik, bardzo dobre zawody Schlotterbecka i Hummelsa, fajnie wyglądał środek Nmecha Sabitzer i Ozcan. Rewelacyjny Malen i mimo wszystko uważam ze będzie mega pożytek z Fullkruga. Widać duży progres u Reusa.
Przeciętni Bensebaini i Wolf, niestety Adeyemi to nieporozumienie