Dziś wieczorem Alexander Isak z Newcastle United zmierzy się z byłym klubem, Borussią Dortmund. Reprezentant Szwecji nie zrobił kariery w Dortmundzie, a niemiecki klub popełnił też błędy w jego późniejszej sprzedaży.
Newcastle United latem 2022 roku zapłaciło za usługi Isaka 70 milionów euro z Realu Sociedad San Sebastian. Od tego czasu Szwed odpłacał się licznymi bramkami, dokładnie 17 w 38 meczach. W obecnym sezonie po zaledwie ośmiu występach zaliczył już sześć trafień. Jedno jest pewne: W wieku 24 lat Isak w końcu zrobił krok w stronę czołowego napastnika.
Teraz Isak będzie chciał powiększyć swój dorobek bramkowy w meczu przeciwko Borussii Dortmund, której barw bronił od stycznia 2017 do lata 2019. Szwed trafił do Dortmundu z AIK Solna jako jeden z największych talentów wśród napastników w Europie, ale przez dwa lata był rozczarowaniem.
Dopiero w Realu Sociedad, Isakowi udało się zrobić widoczny progres. Po sześciomiesięcznym wypożyczeniu, zespół z Dortmundu zgodził się na stały transfer, a latem 2019 roku otrzymał opłatę za transfer w wysokości 15 milionów euro. Do tego czasu wszystko wyglądało w porządku z perspektywy Borussii, zwłaszcza że zachowała klauzulę wykupu w wysokości 30 milionów euro.
Jednak z perspektywy czasu umowa, którą osoby odpowiedzialne w Dortmundzie zgodzili się zawrzeć dwa lata później, okazała się poważnym błędem – przynajmniej w kategoriach czysto matematycznych. W czerwcu 2022 roku, Real Sociedad chciał wykupić wspomnianą klauzulę umowną od BVB. Negocjacje trwały, a niemiecki klub zażądał dziesięciu milionów euro, podczas gdy Baskowie zaoferowali cztery miliony.
Wynik tych dyskusji pozostawał otwarty przez długi czas. Z podcastu The Dortmund Week wynika, że Dortmund faktycznie zgodził się na czteromilionową ofertę z północy Hiszpanii. Prawdopodobnie władze BVB uznały, że powrót nie byłby w interesie Isaka.
Finalnie Borussia Dortmund została z kwotą 19 milionów euro, a rok później Real Sociedad podpisał ogromny kontrakt z Newcastle. Jeśli Isak strzeli dziś wieczorem gola klubowi, w którym nigdy nie zaistniał, jedna z najbardziej szalonych historii transferowych w Dortmundzie ostatnich lat zostanie wzbogacona o kolejny rozdział.