Jedna bramka w drugiej połowie wystarczyła, aby wygrać ze słabymi gośćmi z Bremy.
Pierwsza część spotkania nie przyniosła nam wielu imponujących akcji, a większości oglądaliśmy fragmenty niedokładności lub nieudanych dryblingów. Jednak Borussia miała to spotkanie pod względną kontrolą, bo wszystkie groźne sytuacje należały do piłkarzy w żółto-czarnych koszulkach. Na początku strzał z dystansu oddał Malen, ale interweniował bramkarz, w 24. minucie Julian Ryerson również za pola karnego posłał nieprzyjemny strzał, jednak i tutaj, piłka nie trafiła do siatki. Najlepszą okazję w 32. minucie miał Reus, który zmarnował świetną sytuację po podaniu Brandta. W 39. minucie dobre podanie od Nmechy dostał na 5. metrze Donyel Malen, ale nie złożył się dobrze do strzału i z łatwością futbolówkę złapał goalkeeper. Holender chciał wpisać się na listę strzelców jeszcze przed końcowym gwizdkiem, ale petarda obiła ręce bramkarza.
Na prowadzenie zespół BVB mógł wyjść w 53. minucie, kiedy perfekcyjne dośrodkowanie otrzymał na prawą stopę Malen, ale strzał z powietrza minął lewy słupek. Podopieczni Edina Terzicia długo wyczekiwanego gola zdobyli w 67. minucie za sprawą Juliana Brandta, który sprytną podcinką skierował piłkę do bramki. Jedyny strzał przyjezdnych, który sprawił problem szwajcarskiemu bramkarzowi gospodarzy, był autorstwa byłego zawodnika Borussii, Justina Njinmaha. Swój bardzo dobry występ bramką pragnął zakończyć Nmecha, ale futbolówka uderzona kozłem poszybowała nad poprzeczką.
Bundesliga 8. kolejka
Borussia Dortmund - Werder Brema
BVB: Kobel - Wolf (Reyna 62'), Hummels, Schlotterbeck, Ryerson - Nmecha, Can (c) - Malen (Sabitzer 76'), Reus (Bensebaini 62'), Brandt (Adeyemi 89') - Füllkrug (Haller 77')
Rezerwa: Meyer, Özcan, Süle, Bynoe-Gittens
Trener: Edin Terzić
Werder Brema: Zetterer - Friedl (c), Veljković, Jung (Borré 87') - Weiser, Bittencourt (Lynen 68'), Schmid (Woltemade 81'), Stage, Deman - Kownacki (Njinmah 68'), Ducksch
Rezerwa: Angelidis, Rapp, Agu, Opitz, Groß
Trener: Ole Werner
Bramki:
1:0 Brandt (67. Can)
Żółte kartki: Nmecha - Bittencourt, Stage, Veljkovic
Sędzia: Felix Brych
Widzów: 81 365
Racje masz w tym względzie, ze wygladal tak na tle słabiutkiej Bremy. Ale poza tym był ewidentnie najlepszy (no może obok Brandta) na boisku). Miał mnóstwo luzu w grze, dobrze obserwował boisko No i technicznie pare razy ośmieszył rywali.
Niestety gra kuleje bo Brandt dla Reusa jest spychany na bok a uważam ze to on jest mózgiem kreatywnych akcji BVB.
Podsumowując kolejny mecz przepchnięty kolanem ale mówiąc szerze to świetny prognostyk bo niestety takie mecze uwalily nam paterę rok temu