Sebastian Kehl, Edin Terzic, Emre Can, Niclas Füllkrug i Marius Wolf podsumowali pierwsze spotkanie w fazie grupowej Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain, które zakończyło się porażką 0:2.
Sebastian Kehl: – Nie graliśmy dobrze, byliśmy zbyt pasywni w wielu fazach pierwszej połowy i brakowało nam odwagi. W drugiej połowie mieliśmy okresy posiadania piłki, zwłaszcza po prowadzeniu PSG 0:2. Potrzebujemy jednak większej spójności. Chciałbym, żeby sędzia jeszcze raz spojrzał na sytuację przy rzucie karnym.
Edin Terzic: – Można to ładnie ująć i powiedzieć: Mieliśmy za dużo szacunku do PSG. Można też powiedzieć, że po prostu zabrakło nam odwagi. Chcieliśmy znacznie odważniej wywrzeć presję na przeciwniku – znacznie wcześniej i znacznie bardziej agresywnie. Mieliśmy mnóstwo niepotrzebnych strat piłek. Jeśli zdobędziesz piłkę, ale oddasz ją po trzech sekundach, sytuacja będzie jeszcze trudniejsza. W pierwszej połowie wskaźnik podań wyniósł 63 procent, a prawie co drugie podanie było stracone. W efekcie musieliśmy dużo bronić i trudno było zachować bezpieczną odległość.
Marius Wolf: – Pierwsza połowa była w porządku jeśli chodzi o defensywę. Nie pozwoliliśmy na jakieś 100% sytuację. Zbyt łatwo oddawaliśmy im jednak zbyt wiele piłek w ataku i nie mogliśmy znaleźć wolnego miejsca. Kontrataki byłyby znacznie łatwiejsze do rozegrania. Fakt, że rzut karny doprowadził do zdobycia pierwszego gola dla PSG był irytujący.
Emre Can: – Dużo goniliśmy za piłką. Dobrze broniliśmy się w pierwszej połowie, ale zbyt szybko traciliśmy piłki, które zdobyliśmy. Mieliśmy okazję zagrać ostatnią piłkę, ale nie byliśmy wystarczająco dokładni. Możemy grać lepiej i lepiej operować piłką.
Niclas Füllkrug: – W drugiej połowie było trochę lepiej, ale w wielu sytuacjach nie byliśmy konsekwentni. Nie wdrożyliśmy wszystkiego tak, jak planowaliśmy.