Za zamkniętymi drzwiami w Dortmundzie trwają zapowiadane rozmowy dotyczące słabego początku sezonu w wykonaniu zawodników Borussii.
Z medialnych przecieków wynika, że po katastrofalnym meczu z Heidenheim zremisowanym, 2:2 sami piłkarze zdali sobie sprawę, że nadszedł czas na poprawę obecnej sytuacji.
Szefowie Borussii Dortmund i trener Edin Terzic za słabe występy pociągają do odpowiedzialności czołowych zawodników i żądają od nich zupełnie innego występu już w sobotnim starciu z Freiburgiem.
Marco Reus i Mats Hummels, czyli zawodnicy, którzy nie znajdują się już w centrum uwagi opinii publicznej pomagają w szatni jako łącznicy z zarządem w ponownej ocenie ostatnich występów.
I tak oto nadejdą chude lata BVB i powrót do czasów sprzed Kloppa - ku wielkiej uciesze HJW, który w końcu będzie mógł robić sobie transfery po kilka(naście) milionów bez presji rezultatu sportowego.