BVB traci punkty z Heidenheim i po trzech meczach ma na koncie 5 punktów.
Borussia grała, przeciwnicy próbowali grać. Już w 7. minucie spotkania spontaniczny volley Juliana Brandta wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, a w 15. minucie było 2:0, bo na wielkim spokoju rzut karny wykorzystał kapitan BVB, Emre Can. Bardzo aktywnym zawodnikiem za plecami obrońców był Sabitzer, który mógł pokonać bramkarza dwukrotnie, jednak za pierwszym razem trafił w nogi goalkeepera, a za drugim razem po podaniu wzdłuż pola karnego posłał piłkę obok lewego słupka. Swoją świetną formę kontynuował Malen, jednak niewiele mu zabrakło, aby wpisać się na listę strzelców. Jego pierwsza petarda po ziemi została obroniona przez bramkarza, a druga próba Holenderskiego skrzydłowego poszybowała tuż nad poprzeczką.
Druga połowa stała się pośmiewiskiem, a jego bohaterami zostali gospodarze. W 48. minucie przed świetną okazją do zdobycia gola stanął Kleindienst, jednak uderzył futbolówkę podeszwą, a problemu z wykonaniem skutecznej interwencji nie miał Kobel. Niespełna 10. minut później mogła nadejść odpowiedź czarno-żółtych, ale interwencja w ciemno Mullera zastopowała groźny strzał Malena, a zakończyć akcję powinien Sabitzer, ale i on się pomylił. W 57. minucie z bliskiej odległości w bramkę nie trafił Adeyemi, a Bensebaini poszedł jego śladem i uczynił to samo w 58. minucie. Napastnik przyjezdnych nie wziął przykładu od rywali i cudownym strzałem za pola pokonał zasłoniętego Szwajcarskiego bramkarza. Donyel Malen znów podjął próbę szybkiej, lecz nieudanej odpowiedzi, a ponownie na przeszkodzie stanęły nogi goalkeepera. Od tego momentu rozpoczął się negatywny popis podopiecznych Edina Terzicia, bo w żaden sposób nie mogli stłamsić defensywy rywala. Przeciwnik w 82. minucie wyrównał stan gry, a drugi rzut karny w tym spotkaniu wykorzystał Kleindienst. Desperacka gra gospodarzy musiała zakończyć się sukcesem w 10. minucie czasu doliczonego, jednak 100% sytuację zmarnował Nmecha, trafiając w poprzeczkę.
Bundesliga 3. kolejka
Borussia Dortmund - 1. FC Heidenheim 1846
Borussia Dortmund: Kobel - Wolf, Süle, Schlotterbeck, Bensebaini - Sabitzer (Moukoko 89'), Can - Malen, Brandt, Adeyemi (Nmecha 64') - Haller (Füllkrug 78')
Rezerwa: Meyer, Hummels, Ryerson, Özcan, Reus, Bynoe-Gittens
Trener: Edin Terzić
Heidenheim: Müller - Traore, Mainka (c), Siersleben, Theuerkauf - Maloney - Dinkci (Pick 90'), Thomalla (Pieringer 46'), Beste (Sessa 90'+11) - Kleindienst, Beck (Dovedan 62')
Rezerwa: Eicher, Schöppner, Gimber, Keller, Schimmer
Trener: Frank Schmidt
Bramki:
1:0 Brandt 7' (Can)
2:0 Can 15' (pen.)
2:1 Dinkci 61' (Theuerkauf)
2:2 Kleindienst 82' (pen.)
Żółte kartki: Bensebaini, Haller, Can - Dinkci, Pieringer, Beste
Sędzia: Tobias Reichel
Widzów: 80 000
Ja: Dortmund to kandydat do spadku
Tyle w temacie
HJW: "Ja łagodnie uśmiechnięty".
Mniej niż zerooooooo. Mniej niż zeroooooo. Ło ho ho ho.
Właściwie mnie już to bawi. Ten klub to mem i widać to już gołym okiem.
Dodam tylko, że tacy piłkarze jak Beste czy Malloney z Heidenheim jeszcze niedawno biegali w żółto czarnych koszulkach po 3-4 ligowych boiskach xD.
Na dodatek te 3 mecze to najłatwiejsze co ich czekało w tym sezonie xD.
Właściwie to ciekawi mnie, czy Rada Nadzorcza tej spółki nie może wywalić zarządu? Przecież on sprzeniewierzył w tym okienku jakieś 60 mln euro? Gdybym był członkiem takiej RN to z miejsca bym wywalił cały zarząd na czele z HJW i Kramerem.
I na koniec do wszystkich hejterów - mam do Was pytanie: Wciąż możemy się spuszczać nad cudownym 2023 rokiem punktowym w wykonaniu BVB, czy już ktoś nas wyprzedził?
Rozbroil mnie tez fakt chyba kolo 90 minuty: wolf kolejny ra posyla gowno podanie do przeciwnika i obrazony na caly swiat stoi przy linii zamiast biec do obrony i naprawic swoj blad, poszla kontra i dzieki bogu nie skonczylo sie 3 bramka...
Trzymanie hallera powyzej 45 minut to jest po prostu swiadoma gra w 10 (jak sie okazuje na 12), napisalbym zeby zmienili terzicia, ale jak znowu orzez kolejne 5-10 lat maja przyhodzic bosze, stogery czy inne favry, to mi to juz wisi.
Na minus haller, wolf i polowa druzyny
Na plus: nie porzygalem sie na tym meczu od ogladania.
Oni też dokładają cegiełkę do staczania się tego klubu. Dlaczego nie zaprotestują? Jakoś słabo widać (o ile są) banery które pokazują zarówno tym panienką na boisku jak i zarządowi - co kibice o nich myślą?
Gdyby raz czy drugi Westfalenstadion pozostał niewyprzedany to może komuś dałoby to do myślenia, że trzeba coś zmienić? Po cholerę dopingować takich nieudaczników !!
To może być ten sezon, w którym opadną ostatnie różowe okulary, a bieda zajrzy w oczy zrelaksowanemu zarządowi...
Ten klub przegrywając w takich okolicznościach paterę rok temu stoczył się na dno dna. Nie było i nie ma czego od niego oczekiwać. Jeszcze raz uświadomię co po niektórych, ze mecz z amatorami z Schott Mainz pokazał, ze są w katastrofalnej formie. Pierwsze trzy mecze ligowe pokazują ze zawodnicy są nieprzygotowani do sezonu, trener nie ma pojęcia jak poprowadzić drużynę w trudnych momentach. I wiecie co? Najgorsze jest to, ze szkodnik Watzke wypier….. Edina na zbity pysk po odpadnięciu na 4 miejscu z LM i środku tabeli, które będzie. Ale co ma Edin do tego, ze nie unie trenować? Przecież to dobry chłopak z Dortmundu i nic więcej. Oni tego nie wiedzieli? Wiedzieli ale był tania i grzeczna opcja. A na dodatek to leży mental. Jak zwykle.
Tak jak już wiele razy pisałem. Może jak wypadniemy poza puchary na kilka lat, może jak ludzie nie będą tak tłumnie walić na stadion, może Watzke odda Amt jakiemuś wizjonerowi, dla którego sukces sportowy ma jakieś znaczenie? W końcu do cholery jasnej ile można słuchać tych bzdur o stratach po koronawirusie? Czy Covid spadł tylko na Dortmund? Może wtedy coś się zmieni.
Miłego weekendu
Mecz miał być z rodzaju tych łatwych i przyjemnych. Rywal z dolnej półki,gra u siebie i sprzyjający sędzia do czasu. I zaczeło się fajnie od szybkiego dwubramkowego prowadzenia przy czym dla mnie pierwsza bramka nie powinna być uznana /zagranie ręką/. Bramki były przypadkowe a rywal mocno wystraszony. Dalej to wystarczyło tylko utrzymać wynik ,a jak się okazało było kilka sytuacji do jego podwyższenia i dobicia przeciwnika. Nic z tego, bo piłkarze wręcz w sposób niewytłumaczalny marnowali tzw. setki.
I do głosu doszedł rywal. W każdym z ostatnich gier gdzieś od ok. 60 minuty odcina nam tlen. Prosiło sie o zmiany , które były ale za póżno i stało sie to co sie stało.Pierwszy stracony gol to zasługa Bensebainiego,a także całej obrony w tym Kobela, który puścił strzał przy tzw. krótkim słupku. Druga bramka to prawdziwe kuriozum podsumowujące grę Hallera. Jego zachowanie w polu karnym polegające na zgaszeniu piłki, a następnie zamiast jej wybicia nieudolna próba zasłonięcia się ciałem od bedącego w szybkim ruchu przeciwnika, to albo niewiarygodna nonszalancja,lub co gorsza brak elementarnej wiedzy piłkarskiej. Stało się tak dlatego, że Haller zresztą podobnie jak kilku innych graczy jest zupełnie bez formy fizycznej . On w ogóle na ten czas nie powinien być wystawiany. Potwierdza to sytuacja bodajże z 50 minuty gdzie po prostej stracie w środku pola gdzie poszła szybka kontra Haller zamiast pobiec za oddalającym sie przeciwnikiem kopie butem w trawę i gestykuluje . Takie zachowanie na poziomie BL jest niedopuszczalne. Podobnie nonszalancko grali Adeyemi , Bensebaini czy Wolf
oraz Sabitzer. Tyle o samym meczu .Jeszcze dygresja - myślałem, że od słabego meczu pucharowego i dwóch kolejnych podobnie słabych było dość czasu aby kolejny ,wczorajszy mecz zagrać lepiej , coś poprawić i w ustawieniu i w samej grze,głownie w motoryce i mentalu. Nic takiego się nie wydarzyło . Chciałbym zobaczyć jak wyglądają treningi , bo coś jest wyrażnie nie tak.