W meczu 2. kolejki niemieckiej Bundesligi, Borussia Dortmund zremisowała na wyjeździe z VfL Bochum 1:1.
BVB miało problemy z zatrzymaniem szalonej gry VfL Bochum i przejęciem kontroli nad spotkaniem. Od pierwszych minut spotkanie było otwarte, a początkowo szanse miała Borussia, chociaż pierwszego gola zdobyło Bochum. W 13. minucie Riemann zagrał szerokie podanie do Wittka, który podał do Stögera, a ten potężnym strzałem z ostrego kąta wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. BVB było w stanie wywierać większą presję dopiero w końcowej fazie pierwszej połowy. Jednak VfL świetnie prezentowało się w obronie i biorąc pod uwagę celne strzały 9:6, zasłużenie schodziło na przerwę prowadząc 1:0.
Po zmianie stron Süle zastąpił na murawie Hummels, a Borussia zaczęła szukać wyrównującego gola. Brandt przedarł się prawym skrzydłem, ale jego ostre dośrodkowanie nie trafiło nikogo w środku boiska. Chwilę później Bensebaini uderzył z lewej strony, ale jego strzał został zablokowany na rzut rożny. Wyrównanie padło dziesięć minut później. Brandt podał do Malena przed polem karnym, który uderzył w lewy róg i doprowadził do wyrównania.
W kolejnych minutach obie strony mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale wynik nie uległ już zmianie.
VFL BOCHUMN – BORUSSIA DORTMUND 1:1 (1:0)
VfL Bochum: Riemann – Masovic, Ordets, Bernardo – Passlack (81. Gamboa), Losilla, Stöger (81. Osterhage), Wittek (48. Soares) – Bero, Asano (60. Antwi-Adjei) – Hofmann (60. Broschinski )
Borussia Dortmund: Kobel – Wolf, Hummels (46. Süle), N. Schlotterbeck, Bensebaini – Can – Sabitzer (62. Adeyemi), Nmecha (81. Özcan) – Malen (81. Bynoe-Gittens), Haller (81. Haller), Brandt
Rezerwa: Thiede, Daschner, K. Schlotterbeck, Loosli – Meyer, Morey, Hazard, Reus
Bramki: 1:0 Stöger (13., Wittek), 1:1 Malen (56., Brandt)
Sędzia: Schröder (Hanover),
Żółte kartki: Stöger, Bero – Can
Widzów: 26 000
Watzke po prostu przerósł sukces Kloppa. Nie był gotowy na Mistrzostwo i nie umie zarządzać dużą kasą. Zamiast solidnych wzmocnień, sprowadza "piłkarzy 1 sezonu" za 30 mln, których potem nikt nie chce. Jak już się trafi perełka typu Haaland czy Bellingham i trochę zarobi to nie wiadomo gdzie wkłada tą kasę niszcząc klub - nie zapewniając odpowiedniego pokrycia za taką stratę.
Nie spodziewam się cudów. Remis z Bochum to i tak sukces patrząc na tę drużynę. Na nic więcej liczyć nie można. Za tydzień z Heidenheim też będą się męczyć i może jakimś cudem wywalczą 3 pkt, lub 1 pkt. Puszki czy leverkusen zniszczą ich tak jak bayern niszczy w ostatnich latach. Pozostaje nadzieja w słabej BL i słabym poziomie pozostałych, żeby jakimś cudem zająć 4 miejsce, chociaż jeszcze z 4-5 drużyn w BL jest obecnie lepszych od Dortmundu (Union, Freiburg, może Wolfsburg, Eintracht z Kolo Muanim jeżeli zostanie).
CL - bez najmniejszych szans. Każdy ich tam niemiłosierni pociśnie, a sukcesem będzie spadek do LE. Oczywiście tam odpadną z byle-jakim Rakowem więc na długą grę w pucharach bym nie liczył.
Może za kilka lat, kiedy finansisty już nie będzie spróbują znowu. Ale niestety znów trzeba zaczynać od podstaw.
Marketing tego klubu leży na dnie. Byle jaki klub śpiewa sobie po min. 20 mln od BVB za przeciętnych piłkarzy a HJW bez zająknięcia się na to zgadza (vide transfer Sabitzera). Scouting po odejściu Mislintata praktycznie nie istnieje. Sztab szkoleniowy to porażka na poziomie Ekstraklasy. Każdy mecz = mniejsza bądź większa kontuzja, na dodatek fizycznie nie są w stanie znieść trudów meczu przez 90 minut.
Jedynie dostępność meczów jest większa (łatwiej znaleźć na necie mecz). Szkoda tylko, że nie cieszy to tak jak 10-15 lat temu.
Moi drodzy hejterzy i bezgranicznie zapatrzeni w drużynę "kibice nadziei" - to są niestety fakty, a nie pesymistyczna ocena.
Przy odrobinie szczęścia MAX co osiągną w tym sezonie to 4 miejsce. Możecie robić screeny i mnie rozliczyć na koniec sezonu. Chociaż równie dobrze mogą skończyć na miejscach 9-13.
Strasznie wyglądał ten środek pola, zaczął lepiej jak Brandt wrócił do drugiej linii, bo tak to bida z nędzą. Terzić chyba nie rozumie, że Julian jako skrzydłowy wygląda gorzej , bo ciągłę ustawianie Niemca na tej pozycji to strzał w stopę ofensywie BVB,a Nmecha to nie Bellingham, co widać zwyczajnie po jego umiejętnościach. Sabitzer to niezły piłkarz, ale on dobrze funkcjonuje gdy cały zespół jest w miarę kompaktowy, bo sam prochu nie wymyśli.
Mallen to naprawdę skarb nie zawodnik od 9 miesięcy, po prostu najlepszy zawodnik tego klubu i zapewne on opuści drużynę przy dobrej ofercie.
- rywal zaczął od początku wysoko presować i nasi zaczeli kryć się za kolegów praktycznie nie podejmując walki, do gry wkrada się nerwowość.
- strata bramki , chyba błąd przy zakładaniu obsajdu i błąd bramkarza, który zamiast sięnormalnie rzucić, złożył lewe ramię w tzw. łódkę .
- brak rozegrania piłki w środku pola / Sabitzer i Can bardzo wolni /
- Haller kolejny słabiutki mecz . Poza jedną główką bez sytuacji i bardzo słaba aktywność.
- słaba szybkość biegowa wiekszości zawodników i zmienników też
- po przypadkowej bramce i wyrównaniu nie podjeli walki , a wręcz przeciwnie.
W zeszłym sezonie miałem przyjemność porozmawiać sobie z ultrasami BVB / to mlodzi ludzie i im się chce. Mi niestety już nie. Patrze na BVB z przymrużeniem oka i nie oczekuje kompletnie niczego. Wisi mi kooo ogona i tak jest po prostu lepiej dla zdrowia psychicznego.
Gorąco polecam
Podniesiemy się z tego gnoju!
Liga Mistrzów super sprawa,
lecz LKE też ciekawa!
Hej! Hej!
Ponadto stagnacja na pozycji środkowego napastnika jest porażająca.
Wczoraj w pierwszej połowie oddaliśmy tylko jedno celne uderzenie - co to ma być.
Dla mnie taka sytuacja jest nie do przyjęcia w profesjonalnym klubie, wydającym krocie na zarobki i transfery graczy i sztab szkoleniowy.
Pora się obudzić bo będzie za póżno.
Pozbyliśmy się Bellinghama bo nie mieliśmy wyboru / z niewolnika nie ma pracownika itp/ ale sprzedaliśmy go za tanio. Kupujemy natomiast za drogo. Przykład Sabitzera jest aż za bardzo wymowny. Zawodnik zawiódł na całej linii w Bayernie gdzie na nim położono przysłowiowy krzyżyk , a my kupujemy go jako wzmocnienie czy też zapełnienie luki po Jude. Śmiech na sali bo po pierwsze kupiliśmy go za drogo , a po drugie jest to zawodnik do kompletnego odbudowania jeżeli to w ogóle możliwe, bo nawet jego trener z Lipska , który ściągnął go do Bayernu nie był w stanie tego dokonać. Sabitzer nawet w Bayernie gdzie grał wśród lepszych zawodników wyglądał bardzo żle , a u nas miałby grać jak wirtuoz. Tak to nie działa, czy w naszym klubie tego nie widzą. Dla mnie pokaz jego umiejętności już w pierwszej kolejce , utwierdził w przekonaniu, że ławka na ta chwilę dla niego to szczyt i trening i jeszvze raz mocny trening. A tu co wychodzi w podstawie i gwiazdorzy przez prawie godzinę. Czy Terzic tego nie wiedział. Drugi zawodnik bedący dużej w klubie to Haller. Fakt, ze kupiliśmy go z chorobą to jedno. Drugie to oczekiwanie, że zaskoczy w nowym sezonie i co . Nie zaskoczył i wg. mnie marna szansa bo zawodnik nie wiem z jakiej przyczyny porusza sie na boisku jak emeryt markując grę. Ktoś powie, że absorbuje obronę i inni mają więcej miejsca ale to iluzja .
Kolega bedący kibicem Ajaxu przy transferze Hallera do Borussi mocno mnie utwierdzał w przekonaniu, że to zły ruch bo Haller nawet u nich potrzebował 4-5 sytuacji aby strzelić gola, a nie trzeba nikogo przekonywać, że Ajax w lidze holenderskiej głównie dominował przeciwników i sytuacji w każdym meczu miał co niemiara. BL to wygląda trochę inaczej o czym przekonał się choćby Malen, który potrzebował zgoła 2 lat na przystosowanie do nowych realiów. Obym sie mylił w kwestii Hallera bo zostaniemy bez napastnika gdyż Moukoko od czasu gdy dano mu nowy kontrakt nie oczarowuje swoją grą , a ponadto z uwagi na jego warunki fizyczne nie może być wystawiany na wiekszość przeciwników.