Emocje do samego końca, ale są zanotowane kolejne trzy arcytrudne punkty.
Solidna pierwsza połowa w wykonaniu gospodarzy, pomimo kiepskiego wejścia w mecz. Początkowo BVB miała problem ze stworzeniem jakiejkolwiek akcji, bo zespół z Berlina był wyjątkowo nastawiony na atakowanie, jednak kiedy siły gości trochę opadły, gospodarze doszli go głosu i do końca pierwszej połowy nie oddali rywalom inicjatywy. Największe zagrożenie ze strony Borussii było tworzone na skrzydłach za sprawą Malena i powracającego po kontuzji Karima Adeyemiego. Ten pierwszy wpisał się na listę strzelców w 28. minucie, kiedy wykorzystał podanie wzdłuż bramki Raphy Guerreiro. Później, dwie dobre sytuacje główkowe miał Haller, ale za pierwszym razem goalkeeper nie miał problemu ze złapaniem futbolówki. Przy następnym strzale musiał popisać się świetnym instynktem, bo Haller główkował z mniej niż 5. metrów. Przed przerwą dublet mógł mieć Holenderski skrzydłowy, ale jego uderzenie z dystansu minęło słupek o kilka centymetrów.
W drugiej części meczu to Die Eisernen doszli pierwsi do głosu w 61. minucie, bo zdobyli bramkę wyrównującą. Zdobywcą bramki był Behrens, który wykorzystał świetne zastawienie się Beckera i nie mając defensorów BVB przy sobie, pewnie pokonał Kobela. Borussia Dortmund mogła odpowiedzieć w ciągu dwóch minut, ale strzał Juliana Brandta odbijający się od nogi zawodnika gości, poszybował tuż nad poprzeczką. Żółto-czarni otrzymali rzut rożny, a bliski zdobycia bramki był Sule, jednak nieznacznie się pomylił. Decydująca akcja meczowa miała miejsce w 80. minucie, bo podopieczni Terzicia wyszli na prowadzenie za sprawą Moukoko, który wziął sprawy w swoje ręce i zauważając błąd przeciwnika, pobiegł po bezpańską piłkę, a następnie wyprzedził bramkarza i skierował piłkę do siatki. Wynik spotkania mógł zostać podwyższony w 90. minucie, ale przewagi liczebnej swoich kolegów nie potrafił wykorzystać Jamie Bynoe-Gittens, oddając strzał obroniony przez bramkarza.
Wygrana z trzecią drużyną w tabeli może dawać nadzieję, że najgorszy okres w tym sezonie już minął. Nie zmienia to faktu, że wciąż cały zespół musi pracować na pełnych obrotach, bo każda wpadka będzie kosztowała bardzo dużo.
Bundesliga 27. kolejka
Borussia Dortmund - Union Berlin
BVB: Kobel - Ryerson, Süle, Hummels, Guerreiro - Bellingham, Can, Brandt (Özcan 84') - Adeyemi (Bynoe-Gittens 69'), Malen (Reus 74'), Haller (Moukoko 74')
Rezerwa: Meyer, Meunier, Coulibaly, Dahoud, Modeste
Union: Ronnow - Doekhi, Knoche (Pantovic 84'), Jaeckel - Juranovic, Thorsby (Seguin 62'), Khedira, Haberer (Jordan 84'), Gießelmann - Becker (Michel 74'), Behrens (Leweling 62')
Rezerwa: Grill, Trimmel, Leite, Laidouni
Bramki:
1:0 Malen (28. Guerreiro)
1:1 Behrens (61. Becker)
2:1 Moukoko (79.)
Żółte kartki: Sule, Adeyemi, Rues, Can, Bynoe-Gittens - Behrens, Becker
Sędzia: Daniel Schlager
Widzów: 81 365