Bayer atakował, Bayer kreował sytuacje, ale to Borussia Dortmund zagrała bardziej dojrzale, pokazując wielką klasę i wykorzystała swoje okazje.
Bayer wszedł w ten mecz bardzo dobrze, bo przez pierwsze 20. minut miał całkowitą kontrolę nad spotkaniem. Jednak nie stworzył wielu groźnych sytuacji strzeleckich. Pierwsza z nich była w 5. minucie, kiedy Amiri mocnym uderzeniem z dystansu trafił w boczną siatkę. W 16. minucie to Gregor Kobel popisał się fenomenalną interwencją po strzale Diaby'ego, który zgubił obrońców BVB i znalazł się w sytuacji sam na sam. Borussia zamieniła swój jedyny strzał celny na bramkę, a swojego pierwszego gola w Bundeslidze zdobył Karim Adeyemi.
Druga połowa obfitowała w wiele więcej akcji, które mogły zakończyć się golem. W 48. minucie Diaby ponownie chciał pokonać Kobela, ale Szwajcar skutecznie odbił futbolówkę. Następny bardzo dobrze skonstruowany atak BVB zakończył się trafieniem samobójczym Tapsoby, ale warto pochwalić Bellinghama, który rozpoczął całą akcję. Aptekarze chcieli nadrabiać straty, ale kolejne celne uderzenie napastnika gospodarzy obronił goalkeeper gości. W 75. minucie zakończyć spotkanie mógł Jude Bellingham, ale jego strzał minął o centymetry lewy słupek bramki. Dla Diaby'ego Gregor Kobel był zmorą, bo w 76. minucie kolejny bardzo dobry strzał skrzydłowego intuicyjnie obronił Szwajcar. Ostatnia niebezpieczna akcja pod bramką BVB miała miejsce w 81. minucie, kiedy strzał z głowy napastnika gospodarzy poszybował nad poprzeczką.
Podopieczni Edina Terzicia w rok 2023 weszli z serią trzech zwycięstw z rzędu i z 9 punktów do Bayernu zrobiły się zaledwie 3 oczka. Tak więc Czarno-żółci muszą zachować odpowiednią koncentrację, jeśli cały czas myślą o wyprzedzeniu lidera, bo brakuje naprawdę niewiele.
Bundesliga 18. kolejka
Bayer 04 Leverkusen - Borussia Dortmund
Bayer: Hradecky - Frimpong, Tapsoba, Tah (63. Bakker), Hincapie - Andrich, Palacios (70. Bellarabi) - Diaby, Amiri (80. Demirbay), Adli (80. Azmoun) - Wirtz (70. Hlozek)
Ławka: Lomb, Fosu-Mensah, Kossounou, Sinkgraven
Trener: Xabi Alonso
BVB: Kobel - Wolf (85. Hummels), Sule, Schlotterbeck, Ryerson - Adeyemi (72. Bynoe-Gittens), Bellingham, Can, Ozcan, Brandt (85. Reus) - Haller (61. Modeste)
Ławka: Meyer, Guerreiro, Malen, Moukoko, Reyna
Trener: Edin Terzić
Bramki:
0:1 Adeyemi (33. Brandt)
0:2 Tapsoba (53. sam.)
Żółte kartki: Tapsoba, Wirtz - Adeyemi, Ozcan, Modeste, Ryerson
Sędzia: Tobias Welz
Widzów: 30 210
Plusów dzisiaj było bardzo dużo. Wspomniany wyżej Kobel. Dzisiaj nr 1 w drużynie.
Ryerson zaprezentował znowu solidną formę. Trzeci mecz i każdy następny coraz lepszy.
Największym zaskoczenie był dzisiaj dla mnie Wolf. Przypominał mi trochę Łukasza. Jego wejścia i dośrodkowania były doskonałe.
Ustawienie Süle i Schlotterbeck ze szczęściem. Ratował ich Kobel. Piłki ze stałych fragmentów gry wchodziły w nasze pole karne jak w masło. Zawsze przechodziły pierwszego obrońcę!!!
Can dzisiaj pokazał, że może wyczyścić przedpole i nic nie narozrabiać.
Özcan myśli trochę za wolno, nie w tempo podaje do przodu.
Brandt za to rozegrał kapitalne spotkanie, widać że jest w formie. Wadą są jego rzuty rożne, które ani razu nie minęły pierwszego obrońcy!!!
Adeyemi wreszcie przełamał się, po pół roku strzelił swoją pierwszą bramkę w BL. Ma zaledwie jedną asystę. Niestety nie mamy skrzydeł. Malen jest chyba już na wylocie, a Adeyemi … czas pokaże. Może Gittens zacznie grać jak Sancho i sprawa się rozwiąże.
Haller zaliczył debiut od pierwszej minuty. Nie zagrał zbyt dobrze dzisiaj, ale to przepuszczenie piłki między nogami do Adeyemiego było decydujące na 1:0. Oby tak dalej.
Bellingham jak zwykle. Bardzo dobrze. Powoli się rozkręcał. Jego zagrania napędzały akcje BVB. Minimalnie przestrzelił główką. Szkoda. Mogło być nawet 3:0.
Reasumując: wygraliśmy ale też mieliśmy naprawdę dużo szczęścia, że Leverkusen było tak mało skuteczne. 9 punktów w trzech meczach. No, no, kto by to pomyślał jeszcze tydzień temu!!!
Nareszcie Adeyemi się przełamał i widać jak ten gol dał mu orzeźwienia.