Emocjonalny moment przyćmił pierwszy zimowy test szóstej drużyny Bundesligi przeciwko siódmej drużynie 2 Bundesligi, w którym BVB wygrało 5:1 z Fortuną Düsseldorf po bramkach Felixa Passlacka, Karima Adeyemiego, Nico Schlotterbecka i dwukrotnie Donyella Malena. Dawid Kownacki strzelił wyrównującego gola dla Düsseldorfu we wczesnej fazie gry.
Mecz zaczął się nerwowo. Fortuna mogła objąć prowadzenie już w drugiej minucie, ale lewy obrońca Michał Karbownik zawiódł z powodu dobrej interwencji Gregora Kobela. Dortmund, który zagrał bez Anthony'ego Modeste'a, Soumaili Coulibaly'ego, Mateu Moreya i Jamiego Bynoe-Gittensa, w nietypowym ustawieniu 4-1-4-1, strzelił wkrótce potem pierwszą bramkę: Marco Reus wypuścił Raphaela Guerreiro, którego zablokowaną próbę dobił Passlack, który uderzeniem pod poprzeczkę otworzył wynik spotkania.
Prowadzenie nie utrzymało się jednak długo. Minutę po pierwszej bramce na 1:0 Thorgan Hazard ruszył energicznie w pole karne ze środkowym obrońcą Christophem Klarerem faulując go, a Dawid Kownacki pewnie wykorzystał zasłużony rzut karny. Düsseldorf utrzymywał presję: strzał Kownackiego z dystansu o mało nie zaskoczył Kobela.
Z drugiej strony Jude Bellingham po rzucie rożnym na dalszy słupek (30') o mało nie minął dobrze zorganizowanej obrony drugoligowca, a dwie minuty później Brytyjczyk dośrodkował w polu karnym do Adeyemiego, który bardzo się starał i nie miał żadnych problemów z pokonaniem bramkarza rywali z bliskiej odległości i BVB znów wyszła na prowadzenie (2:1).
Po przerwie i wielu zmianach, zwłaszcza po stronie czarno-żółtych, Jorrit Hendrix miał okazję na debiutancką bramkę w barwach BVB, ale uderzył za wysoko z 20 metrów (59. minuta). Następnie gra początkowo znacznie się wyrównała, a scen w polu karnym przez długi czas brakowało. Dopiero w końcowej fazie meczu sytuacja znów się ożywiła: najpierw Giovanni Reyna nie trafił po bezpośrednim rzucie wolnym, ale później Schlotterbeck podwyższył na 3:1 po dośrodkowaniu Juliana Brandta (81. minuta). Pod koniec gry Malen dwukrotnie jeszcze pokonywał bramkarza rywali: najpierw zdobył bramkę po podaniu Thomasa Meuniera (86'), a potem po zwodzie zakończonym strzałem (88'). Borussia Dortmund udanie rozpoczęła rok pewnym zwycięstwem 5:1.
Ale jednak najpiękniejsza scena meczu miała miejsce 16 minut przed końcem: W 74. minucie kibice kompleksu sportowego Dama de Noche w Marbelli klaskali równie głośno jak kibice z Düsseldorfu. Sebastien Haller wszedł za Youssoufę Moukoko – około sześć miesięcy po zdiagnozowaniu raka, czterech chemioterapiach, dwóch operacjach i po raz pierwszy w czarno-żółtej koszulce. Fakt, że nie wykorzystał szansy na zdobycie bramki na 6:1 na krótko przed końcem, nie odgrywał już żadnej roli.