Przy zachmurzonym niebie i przelotnych opadach deszczu, zawodnicy Borussii Dormund rozpoczęli w niedzielę trzeci dzień zgrupowania w Hiszpanii.
– To wyczerpujące, ale to część naszej pracy. Dużo intensywnych jednostek, dużo biegów, dużo pojedynków jeden na jednego, dużo pracy w obronie – powiedział po treningu przemoknięty Salih Özcan.
Niedzielny trening ponownie skupiał się na szybkich akcjach, a trenerzy raz po raz głośno domagali się szybkości. Już na początku sesji treningowej, zawodnicy musieli wymieniać szybkie podania i mogli mieć tylko jeden kontakt z piłką.
Następnie ćwiczono ataki z szybkim wykończeniem – asystent trenera Sebastian Geppert odliczał sekundy, a dwóch zawodników w pojedynku z bramkarzem musiało sfinalizować akcję do ósmej sekundy. W międzyczasie, rotacyjnie reszta zespołu brała udział w grze jedenastu na jedenastu, gdzie także dozwolone były tylko nieliczne kontakty z piłką.
Na koniec zespół został podzielony: Podczas gdy część zawodników ćwiczyła grę przejściową, inni musieli opanować piłkę, a następnie umieścić ją w bramce.