Świetny występ podopiecznych Edina Terzicia i popis umiejętności Juda Bellinghama zagwarantowały Borussii kolejne zwycięstwo w lidze.
Spotkanie fantastycznie rozpoczęło się dla gospodarzy, bo już w drugiej minucie zespół na prowadzenie wyprowadził Jude Bellingham, który po podaniu Sule wzdłuż pola karnego, skierował piłkę do bramki. W 9. minucie mogło być 1:1, ale strzał z ostrego konta zawodnika Stuttgartu obronił Kobel. Szybka odpowiedź nadeszła ze strony Czarno-żółtych, bo idealne dośrodkowanie z rzutu wolnego wykorzystał Sule, który posłał futbolówkę w samo okienko. W 21. minucie Karim Adeyemi posłał mocny strzał z volleya, jednak minął on prawy słupek. Kolejne uderzenie młodego Niemca, który nie prezentował najlepszej formy w tym spotkaniu, wylądowało w rękawicach goalkeepera. Stan spotkania podwyższył minutę przed przerwą Gio Reyna, który podkręconym strzałem z lewego rogu pola karnego pokonał Floriana Mullera.
W drugiej części meczu gospodarze nie pozostawili rywalom złudzeń i nie pozwolili zdobyć zawodnikom Die Schwaben ani jednej bramki. Bramkę na 4:0 zdobył tuż po przerwie niezastąpiony Anglik, czyli Jude Bellingham, który najpierw dryblował, a następnie oddał precyzyjny i podkręcony strzał, który wpadł do bramki. Następną okazję do zdobycia gola miał z rzutu wolnego Guerreiro, jednak piłkę, która zmierzała w górny róg bramki, odbił bramkarz gości. Chwilę później było już 5:0 za sprawą Moukoko, który dobił futbolówkę do pustaka, a asystował mu Raphael Guerreiro. Swoją okazję również miał Modeste, ale jego strzał po ziemi został obroniony. Piłkarze w biało-czerwonych strojach mimo wyniku się nie poddawali i swoich umiejętności strzeleckich wypróbował Nartey, jednak nie zagroził on z dystansu bramce BVB. Jeszcze chwilę przed końcowym gwizdkiem doskonałą sytuację miał napastnik VfB, ale nie wykorzystał on 100% sytuacji i nie trafił głową z kilku metrów.
Mecz ten pokazuje, że dzięki umiejętnościom technicznym świetnych graczy Borussia może grać przyjemną dla oka piłkę, ale zanim zawodnicy zaczną coś robić na murawie, to trener musi to wszystko ułożyć. Dlatego, Terzić nie może liczyć na pojedyńcze pokazy Bellinghama, czy innych graczy, ale musi umieć stworzyć taktykę pod każdego rywala. Tak jak to zrobił dzisiaj.
Bundesliga 11. kolejka
Borussia Dortmund - VfB Stuttgart
BVB: Kobel - Sule,Schlotterbeck (56. Can), Hummels (66. Passlack), Guerreiro (80. Wolf) - Ozcan, Bellingham - Adeyemi (66. Hazard), Brandt, Reyna (66. Modeste) - Moukoko
Rezerwowi: Meyer, Rothe, Papadopoulos
Trener: Edin Terzić
VfB Stuttgart: Muller - Mavropanos, Anton, Zagadou - Silas (57. Fuhrich), Ahamada (73. Karazor), Endo, Millot (57. Nartey), Sosa - Guirassy (73. Pfeiffer), Tomas (62. Jose Perea)
Rezerwowi: Glaus, Ito, Coulibaly, Egloff,
Trener: Michael Wimmer
Bramki:
1:0 Bellingham (2. Sule)
2:0 Sule (13. Reyna)
3:0 Reyna (44. Moukoko)
4:0 Bellingham (53. Schlotterbeck)
5:0 Moukoko (72. Guerreiro)
Żółte kartki: Ozcan
Sędzia: Daniel Schlager
Widzów: 81 365
Pozostali aktorzy tego widowiska nie byli aż tak spektakularni, poza jednym. Sule zaprezentował się fantastycznie, jest naprawdę super gościem. Muszę odszczekać swoje wczorajsze posty!!! Ewidentnie to jest wielkie wzmocnienie BVB!!!
Kobel perfekt. Wybronił wszystko
Hummels, Schlotterbeck bez zastrzeżeń
Guerreiro inicjował wiele ataków lewą stroną, w obronie bez większych wpadek
Ozcan na poziomie, oczywiście po jego pierwszych występach spodziewałem się zupełnie czegoś innego
Adeyemi, najgorszy piłkarz jakiego widziałem w '11' BVB w ostatnich latach, 0 do przodu, 0 w odbiorze
Brandt i Reyna mniej więcej ten sam poziom, prezentują się dobrze, pod warunkiem, że drużynie idzie dobrze
Moukoko: obserwowałem go od początku meczu pod kątem utrzymania piłki i gry plecami do bramki. Jest dobrze. Robi dużo dla drużyny. Fajnie, że strzelił jeszcze jedną bramkę.
Reasumując dzisiejszy mecz był super impulsem na przyszłość. Mam nadzieję, że w meczu z MC zapewnimy sobie już awans do 1/8 LM.
I oby to stwierdzenie zostało z nimi na długo.
A Dortmund zwyczajnie zmiażdżył Stuttgart i widać było tą sportową złość w chłopakach a zwłaszcza właśnie w Sule który miał coś do udowodnienia.
Ciekawe czy za tydzień też zagrają tak dobrze, z rywalem o klasę lepszym od Stuttgartu, wyżej w tabeli od nas. Jak pokażą że potrafią, to ich pochwalę i napiszę coś więcej.