Borussia Dortmund przegrywała z Bayernem Monachium 0:2, jednak ostatecznie potrafiła podźwignąć się i zremisować z mistrzami Niemiec 2:2. Poniżej pomeczowa wypowiedź trenera Edina Terzicia.
– To był bardzo intensywny mecz. Szczególnie w pierwszej połowie broniliśmy bardzo dobrze i udało nam się zamknąć środek pola, w efekcie czego piłka była przed nami. Pozwoliliśmy Bayernowi tylko na jeden strzał na bramkę, co niestety skończyło się golem. W takich chwilach nie jest już tak łatwo utrzymać dyscyplinę, zwłaszcza gdy emocje i chęć podejmowania ryzyka, przenoszą się z trybun na drużynę. W takich chwilach trzeba uważać, aby nie otwierać się zbyt wcześnie, aby wolne przestrzenie nie zrobiły się zbyt duże.
– W pewnym momencie gra zrobiła się szalona i mogła pójść w obie strony. Bardzo pozytywne było to, że do ostatniej chwili wierzyliśmy, że coś jest jeszcze możliwe, mimo że zaprzepaściliśmy ogromną szansę na wyrównanie w 82. minucie. To był zasłużony punkt, ponieważ na końcu udało nam się stworzyć wiele okazji. Jeśli grasz przeciwko Bayernowi i przegrywasz 0:2, zazwyczaj takie mecze kończą się porażkami 0:4 lub 0:5. Tak się nie stało dzisiaj. Udało nam się postawić wykrzyknik za pytaniem o naszą mentalność na dziś.
Nie powinien wylecieć, bo pierwszą żółtą kartkę dostał z dupy.