Pierwsze dni września 2022 obfitowały w słońce i piękną pogodę. Nic więc dziwnego, że minęły w mgnieniu oka, a kalendarz pokazywał nagle datę 09.09. Dzień niezwykle ważny i długo wyczekiwany zarówno dla całej fan klubowej drużyny Polnische Borussen, jak i jej wiernych kibiców. Już w ten piątek wielu z nich wyruszyło w drogę do pięknego Krakowa, aby dzień później wziąć tam udział w III (już!) Mistrzostwach Polski Fanklubów.
Prawie 30-osobowa czarno-żółta grupa zakwaterowała się tym razem, ze względu na swoją liczebność, w innym lokalu, niż miało to miejsce podczas dwóch poprzednich krakowskich turniejów. Pierwsi przybysze zameldowali się w byłej stolicy Polski już przed południem, a kolejni docierali do nich stopniowo przez cały dzień, aż do późnego wieczoru. Był czas na zwiedzanie, rozmowy, a także posiłki i napoje. To, że w Krakowie można skosztować przepysznych regionalnych przysmaków, wiadomo wszak nie od dziś.
Te miłe wspólne aktywności nie były jednak centralnym punktem weekendu. W centrum całego zamieszania stał oczywiście sam turniej, w którym Polnische Borussen uczestniczyć mieli już po raz trzeci. Do trzech razy sztuka, głosi znane przysłowie, a w czarno-żółtych szeregach ochota na to, aby przynajmniej powtórzyć końcowy rezultat z zeszłego roku – wicemistrzostwo – była naprawdę duża. Przez wiele miesięcy przygotowywano się na ten wyjątkowy dzień. Trener drużyny regularnie wyposażał swoich podopiecznych wskazówkami i zaleceniami, tak aby w dzień turnieju mogli być w najlepszej możliwej formie. Piłkarze musieli również regularnie składać raporty ze swoich meczów, treningów i innych aktywności sportowych, tak, by szkoleniowiec mógł mieć jak najlepszy przegląd. Nie pozostało to naturalnie bez wpływu na planowanie i ostateczny skład turniejowej kadry. Można bez cienia wątpliwości powiedzieć, że Polnische Borussen podeszli do tego zadania całkowicie profesjonalnie, z odpowiednią dawką motywacji i orientacji na końcowy cel.
Nasza drużyna po losowaniu wylądowała w mniejszej liczebnie grupie B, w której przyszło jej zmierzyć się z 4 innymi drużynami. Były to fankluby Valencia CF, Silesia Die Roten Fans, Chelsea Poland oraz drugi garnitur Romanisti Dalla Polonia. Mecze fazy grupowej rozgrywane były na Astor Arenie. Pierwszy z nich z udziałem Polnische Borussen rozpoczął się o 9:44, a rywalem byli Romanisti Dalla Polonia II. Ładny był to mecz – przede wszystkim dlatego, że nasza drużyna zakończyła go zwycięstwem 4:1 i od razu wspięła się na pierwsze miejsce grupowej tabeli, którego zresztą nie oddała aż do końca. Dzięki zwycięstwom z Valencią (2:1), małym Klassikerze z Die Roten (3:0), a także w ostatnim meczu przeciwko Chelsea (2:0) nasi zawodnicy zostali nie tylko niekwestionowanym zwycięzcą grupy B z imponującym bilansem bramkowym 11:2, ale również jednym z poważnych pretendentów do końcowego triumfu w rozgrywkach.
Po krótkiej przerwie, wypełnionej analizami, rozmowami i motywacyjnymi zachętami kibiców, a także pysznym jedzeniem i piciem, nadszedł czas na kolejne starcie – a mianowicie ćwierćfinałowe. Tam na naszych piłkarzy czekała drużyna Fan Club Barca. W fazie grupowej nie szło im tak gładko jak czarno-żółtej ekipie, jednak szybko miało okazać się, że zupełnie nie oznacza to, że będą łatwym rywalem. Borussen musieli przyjmować cios za ciosem. Coś w naszej drużynie nie funkcjonowało tak, jak powinno i jak zapowiadało się po przejściu jak burza fazy grupowej. Ostatecznie ekipa trenera Pawła Stępniewskiego musiała przyjąć na klatę rozczarowujący, a dla kibica BVB niemalże hańbiący rezultat 0:4. Wyglądało jednak na to, że przynajmniej kibice nie wzięli sobie zbyt mocno do serca tej sportowej porażki – takie rzeczy przecież się zdarzają. Odpalona została czarno-żółta pirotechnika, oczywiście przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności, a flaga BVB powiewała nie tylko przez cały czas trwania meczu, lecz jeszcze długo po końcowym gwizdku. Ale jedno, ale jedno nigdy się nie zmieni, Polnische Borussen nigdy nie zginą…
To by było na tyle w tegorocznym turnieju. Osiągnięty wynik wystarczył do zajęcia nieoznaczanych miejsc od 5 do 8, co dla drużyny było wprawdzie nieco rozczarowujące, ale – po słabej postawie w ćwierćfinałowym starciu z Blaugraną – ostatecznie akceptowalne.
Kilka dni po turnieju trener drużyny podzielił się na forum swoimi analizami i spostrzeżeniami dotyczącymi występów Polnische Borussen. Oto, co miał do powiedzenia na temat prezencji w trakcie turnieju oraz finałowego wyniku:
- Reasumując. Osobiście jestem bardzo zadowolony z tego jak wyglądaliśmy w grupie podczas tych mistrzostw. […] będę się trzymał wersji, że po prostu zawaliliśmy jeden mecz na turnieju (za to najważniejszy), a zagraliśmy dobrze/bardzo dobrze pozostałe. Cieszę się z tego, że potrafiliśmy pograć piłką, że fajnie wkleiliśmy w skład nowego piłkarza, że zebraliśmy sporo pochwał od postronnych kibiców. To ważne, bo świadczy o tym, że idziemy do przodu, a przede wszystkim o to w naszej współpracy chodzi. Natomiast nad tym co nie hula, co możemy i musimy poprawić trzeba ciągle pracować i o tym myśleć, […] by błędy, które popełniliśmy zdarzały się jak najrzadziej, a najlepiej wcale. […] Jestem przekonany o tym, że przy takim zaangażowaniu z Waszej strony jak dotychczas o naszej drużynie i jej piłkarzach jeszcze będzie głośno i kolejne trofea zapełnią fanklubową gablotę w Galerii Darka.
Zakończenie turnieju nie oznaczało jednak w żadnym wypadku zakończenia fanklubowego spotkania. Po zebraniu wszystkich swoich osobistych rzeczy – wśród których nie znalazł się niestety tym razem puchar – ekipa ruszyła w drogę do centrum Krakowa, a konkretniej – do pubu 442, aby tam obejrzeć starcie Borussii Dortmund z Lipskiem. W porównaniu do tego meczu nasz występ na turnieju był więcej niż zadowalający – Red Bull definitywnie nie dodał czarno-żółtym piłkarzom skrzydeł, tak że wszyscy zgromadzeni przed telewizorami Polnische Borussen po 90 minutach spotkania marzyli już tylko o tym, by jak najszybciej zapomnieć o tym blamażu.
Po meczu wszyscy udali się w drogę powrotną do hotelu. Po szybkim odświeżeniu w planie wieczora znajdowało się jeszcze wspólne wyjście do wybranego wcześniej lokalu CK Browar na krakowskim Podwalu. Nawet burza nie potrafiła zepsuć radości drużyny i wszystkich jej zgromadzonych kibiców na wspólny czas spędzony przy pysznym jedzeniu, napojach i pasjonujących rozmowach. Wspólnie obejrzano również mecz piłki siatkowej Polska kontra Brazylia. Wygrana Polaków 3:2 nieco poprawiła sportowe nastroje w grupie. Około 23:00 wszyscy udali się w drogę powrotną do hotelu. Teraz należało się wyspać, by w niedzielny poranek móc wstać i udać się w drogę do domu. Po wspólnym śniadaniu w krakowskim Hard Rock Cafe niektórzy Polnische Borussen udali się w kierunku swoich samochodów, inni zaś na główny dworzec kolejowy. Kolejny turniej był już przeszłością, a radość na kolejne spotkanie zaczęła stopniowo rosnąć. Czy znów w Krakowie, na dortmundzkim Westfalenstadion, czy w jeszcze innym miejscu na świecie – widzimy się już niedługo! I znów przeżyjemy w fanklubowym gronie wyjątkowy czas.
Kadra Polnische Borussen w III Mistrzostwach Polski Fanklubów (w kolejności alfabetycznej, numery na liście nie odpowiadają numerom na koszulkach):
1. Broczek Maciej
2. Brewerski Remigiusz
3. Glowania Adrian
4. Kasprzycki Artur
5. Kędzior Łukasz
6. Lisy Tomasz
7. Maczuga Michał (C)
8. Majkut Michał
9. Milewski Bartosz (B)
10. Olszański Mariusz
11. Pawlak Marcin
12. Szostak Wojciech
13. Wiśniewski Krzysztof
14. Zielinski Maximilian (nieobecny z powodu odwołanego lotu)
15. Zielinski Oskar (nieobecny z powodu odwołanego lotu)
Trener: Paweł Stępniewski
Przegląd wyników:
Faza grupowa
Romanisti Dalla Polonia II – Polnische Borussen 1-4
Polnische Borussen – Valencia CF 2-1
Silesia Die Roten Fans – Polnische Borussen 3-0
Polnische Borussen – Chelsea Poland 2-0
Ćwierćfinał
Polnische Borussen – Fan Club Barca 0-4
Relacja organizatorów turnieju z wszystkimi wynikami, zdjęciami i filmami jest dostępna tutaj.