Robi się emocjonalnie, staje się wyjątkowo, może stać się nieprzyjaźnie: Anthony Modeste wraca do Kolonii w sobotę po raz pierwszy od jego letniej przeprowadzki do Borussii Dortmund. 34-latek przybywa ze skromną liczbą bramek (1) ale z pewnością siebie.
Ostatnie tygodnie z pewnością nie były łatwe dla Anthony'ego Modeste'a. W Kolonii napastnik do lata był sławnym bohaterem. Kolonia była nastawiona na niego, dośrodkowania leciały do niego, a on strzelał, strzelał i strzelał.
Fani kochali go i jego czasami zwariowane poczucie humoru. Dużo mu wybaczają - nie tylko to, że wykorzystał jeden ze swoich przebojów do reklamowania własnej kawy. Potem przyszedł czas na przeprowadzkę do Borussii Dortmund, która wywołała burzę i oburzenie w Kolonii - i jak dotąd nie przyniosła pożądanego efektu dla BVB. W sobotę zagra z BVB po raz pierwszy od opuszczenia Kolonii przeciwko swojemu byłemu klubowi. To będzie trudny powrót.
Modeste zdołał strzelić tylko jednego gola w czarno-żółtej koszulce. To było ważne w wygranym 1:0 meczu z Herthą BSC. Nie mogło jednak wyeliminować narastających wątpliwości, czy weteran jest odpowiednim substytutem chorującego na nowotwór Sebastiena Hallera. Wręcz przeciwnie: z każdym kolejnym bezbramkowym meczem rosły, a to nadgryzło pewność siebie Francuza.
Terzic obdarza jednak Modeste'a dużym zaufaniem. Ambicji nie można odmówić Modeste'owi w żadnym z jego ośmiu występów dla BVB. Walczył o piłke, zmagał się w polu karnym, próbował brać udział w grze kombinacyjnej - co rzadko mu się jednak udawało. Niemniej jednak krytyka przybrała na sile. Od mediów i od fanów. Niecierpliwość rosła.
W klubie jednak Modeste był i nadal jest. Przede wszystkim trener Edin Terzic, który nigdy publicznie nie krytykuje swoich piłkarzy, a jedynie do tego wykorzystuje pokój trenerski. 39-latek raz za razem ustawiał napastnika, zmieniał dla niego system gry na więcej dośrodkowań i bronił go przed mikrofonami po bezbramkowych występach. Terzic obstawia, że zaufanie w końcu się opłaci. I widzi Modeste'a na dobrej drodze.
— Toni wykorzystał przerwę reprezentacyjną - powiedział Terzic, zanim napastnik po raz pierwszy wrócił do Kolonii. Niedawno zauważono, że jest niezadowolony ze swojej liczby bramek. Ale Modeste ostatnio trenował bardzo dobrze oraz strzelił wiele bramek.
Fakt, że do tej pory brakowało tego w rozgrywkach. Trener BVB nie mówi tylko o swojej dziewiątce. Zobowiązuje również pozostałych kolegów z drużyny do odpowiedzialności: — Jeśli wiemy, że największą bronią Toniego jest strzelanie goli jednym kontaktem, to musimy popracować nad jakością dośrodkowań – mówi. Było to również widoczne w wygranym 1:0 meczu z Schalke. Wprawdzie często BVB przebijało się skrzydłami, ale ostatnie akcje nie były wystarczająco dobre. Nie ma wątpliwości, że w przyszłości więcej będzie musiało pochodzić od bocznych obrońców, ale także od graczy na półprzestrzeni. To znacznie zwiększyłoby szansę na zdobycie bramki przez Modeste.
Zapewne również po to, by zachęcić niezadowolonego z siebie i liczby swoich bramek napastnika przed meczem w Kolonii, Terzic przypomniał BVB o niedawnym spotkaniu BVB z byłym napastnikiem Dortmundu Erlingiem Haalandem. Strzelił zwycięskiego gola dla swojego nowego klubu na krótko przed końcem Ligi Mistrzów. —Gdyby sprawy miały się potoczyć podobnie dla Toniego w Kolonii, nie mielibyśmy nic przeciwko. Modeste też nie.