W 5. kolejce Bundesligi ekipa Edina Terzicia wygrała z Wieśniakami 1:0. Mimo że obydwie połowy wyglądały zupełnie inaczej to i tak bramka Marco Reusa wystarczyła, aby dopisać sobie kolejne trzy punkty i obecnie być liderem w tabeli. Dzisiejsze zmaganie przypominało to z Leverkusen, czyli zwycięstwo jest, ale mogło być w lepszym stylu.
Pierwsza część spotkania należała zdecydowanie do BVB, gdyż pozwolili gościom oddać tylko jeden strzał, który nie zagroził bramce Kobela. Za to ekipa Czarno-żółtych stworzyła wiele dobrze wyglądających ataków, a pierwszy z nich odbył się już w 2. minucie spotkania, gdy Marius Wolf oddał silny strzał po ziemi za pola karnego, jednak bramkarz obronił to uderzenie. Następne natarcie na bramkę gości, po kombinacyjnej akcji, na bramkę zamienił Marco Reus, który dostał idealne podanie od Brandta i tuż obok goalkeepera umieścił piłkę w siatce. Już trzy minuty później drugie trafienie w barwach Borussii mógł zaliczyć Modeste, niestety piłka pofrunęła tuż obok bramki po jego strzale głową. Następną bardzo dobrą okazję zmarnował Jamie Bynoe-Gittens, który mógł podwyższyć wynik spotkania na 2:0, nie spodziewał się, że dotrze do niego podanie, które posłał do niego Anthony Modeste i futbolówka się od niego odbiła, mijając prawy słupek. W 32. minucie gospodarze powinni otrzymać rzut karny, po tym, jak piłka trafiła w wyciągniętą rękę defensora gości, jednak ku zdziwieniu wszystkich arbiter podjął decyzję o nieprzyznaniu jedenastki dla BVB. Na listę strzelców w pierwszej części spotkania mogli się wpisać Reus, jednak jego strzał minął okienko bramki, a w ostatniej minucie mocne uderzenie po kiwce Bellinghama obronił Baumann.
Druga połowa zdecydowanie się wyrównała i ekipa Breitenreitera doszła do głosu już w 52. minucie, kiedy napastnik okiwał defensora BVB, ale jego uderzenie przeleciało nieopodal słupka, niebawem volley Kramaricia wylądował w rękawicach goalkeepera Borussii Dortmund. Ostatni groźny strzał na bramkę Gregora Kobela oddał również Kramarić, tym razem z rzutu wolnego, lecz posłał piłkę za mocno. Bardzo dobrze zapowiadającą się akcję miała w 66. minucie BVB, ale dwoma klasowymi obronami popisał się Baumann, najpierw broniąc strzał z bliskiej odległości Hazarda, a następnie dobitkę Modesta. Niewiele się już działo w ostatnich minutach meczu, bo obydwie drużyny walczyły głównie w środku pola, ale jeszcze ochotę na zdobycie bramki w 85. minucie miał Modeste, aczkolwiek jego strzał nie stworzył dużego zagrożenia.
Mecz ten pokazał, że drużyna Terzicia musi popracować jeszcze nad paroma elementami gry, bo jedno fajne spotkanie na pięć rozegranych to trochę mało jak na drużynę o takiej marce. Teraz najważniejsze jest się przygotować do domowego starcia w Lidze Mistrzów z Kopenhagą i zgarnąć pierwsze trzy punkty w tej edycji europejskich pucharów.
Bundesliga 5. kolejka
Borussia Dortmund - TSG 1899 Hoffenheim
Borussia Dortmund: Kobel - Meunier, Hummels, Schlotterbeck, Wolf (83. Sule) - Bynoe-Gittens (44. Hazard), Bellingham, Ozcan, Reus (90+2. Moukoko), Brandt (83. Reyna) - Modeste
Rezerwowi: Meyer, Can, Passlack, Rothe
Trener: Edin Terzić
TSG 1899 Hoffenheim: Baumann - Kabak, Vogt, Akpoguma - Skov (46. Kaderabek), Geiger (46. Rudy), Angelino - Promel (71. Dabbur), Baumgartner (46. Damar) - Rutter (86. Bruun Larsen), Kramarić
Rezerwowi: Philipp, Quaresma, Samassekou, Stiller
Trener: Andre Breitenreiter
Bramki:
1:0 Reus (16. Brandt)
Żółte kartki: Reus, Bellingham, Hummels - Vogt, Kabak, Kramarić, Skov
Sędzia: Daniel Siebert
Widzów: 79 300
HEJA BVB
Skromna wygrana Bvb ale znowu i znowu te urazy. Serio, to jest chore, że taki klub ma tak fatalny sztab od przygotowania fizycznego gdzie nie potrafi przygotować zawodnika na granie po 90 oraz na zminimalizowanie urazów.
W takim to stanie faktycznym przystępujemy do LM . Liczę, że dobra praca szkoleniowa jaką wykonuje nasz trener . Tak, tak gra obecnie wygląda jednak lepiej niż w poprzednim sezonie , pomimo faktów , które opisałem powyżej , napawa pewnym optymizmem. OBY.
Oprócz niego jak zwykle na wysokim poziomie Kobel, Schlotter i Bellingham(wreszcie). Reus błysnął wczoraj formą dosłownie na całym boisku. Strzelił kolejnego gola na 1:0.
Od kiedy pojawił się Özcan, para Reus-Bellingham zaczęła ze sobą super współpracować. Oby tak dalej!!! Wczoraj zabrakło tylko zimnej krwi, a wynik mógł być bardziej okazały.
Dobre zagrania miał Brandt. Zaliczył fajną asystę, ale w drugiej połowie zgasł. Terzić powinien szybciej reagować zmianami.
Hummels zagrał poprawnie. Więcej nie ma co od niego oczekiwać.
Meunier jak zwykle niski poziom, potwierdził to znowu.
Wolf stara się jak może.
Bynoe-Gittens robi ciągle postępy. Mam nadzieję, że kontuzja nie wykluczy go na dłużej z gry.
Modeste dochodził do sytuacji, oddawał strzały, ale niestety brakuje mu jeszcze skuteczności. Przy stałych fragmentach gry dobrze bronił w naszym polu karnym.
Zmiennicy: Wejścia Reyny i Hazarda nic nie przyniosły.
Moukoko, jedyny zawodnik na ławce, który mógł pomóc drużynie został wprowadzony w 91 minucie. Tu nie rozumiem Terzića. Ile razy już Moukoko strzelał jako Joker. A trener trzyma go na ławce???
Sule musi zrzucić minimum 5 kg. W przeciwnym razie będzie przegrywał rywalizację z Hummelsem. Niklas wyglądał wczoraj raczej jak bramkarz w dyskotece, a nie jak ŚO, który wygrał CL.
Pomimo wszystko rodzi się ciekawa drużyna złożona z różnych elementów. Z piłkarzy super zdolnych i walczaków, z młodym trenerem, który wydaje się mieć pomysł na grę. Teraz LM.