Za nami kolejny, piąty już zlot Fanclubu Polnische Borussen. W dniach 21-24 kwietnia kibice Borussii Dortmund spotkali się w miejscowości Pokrzywna w województwie opolskim.
Pierwsze osoby zaczęły stawiać się na miejscu wczesnym popołudniem w czwartek. Po wspólnym obiedzie zgromadzeni wybrali się na spacer pobliskim szlakiem turystycznym. Niezbyt długa wędrówka doprowadziła na położony na wysokości 453 m n.p.m. szczyt Olszak. Po powrocie do ośrodka Złoty Potok na miejsce dotarli kolejni fanklubowicze. Po kilkugodzinnych rozmowach wszyscy rozeszli się do swoich domków i pierwszy dzień zlotu dobiegł końca.
Drugi dzień rozpoczął się od kolejnej wycieczki w góry. Podczas kilkugodzinnego marszu zlotowicze zaliczyli szczyt Biskupia Kopa (890 m n.p.m.), pobliskie schronisko oraz Gwarkową Perć. Wkrótce w ośrodku czekali już kolejni fanklubowicze, których liczba zwiększała się z godziny na godzinę. Do obiadu każdy zajął się sobą, udając się do miejscowego sklepu czy do położonej tuż za czeską granicą miejscowości Zlaté Hory.
Krótko po godzinie 20 oficjalnie rozpoczął się zlot. Zarząd Polnische Borussen wraz z Frankiem, który razem z żoną Anią znacząco pomógł przy organizacji tegorocznego zlotu, powitali wszystkich zgromadzonych. Ponadto nagrodzony został trener piłkarskiej drużyny PB, donpedro. Przypomnijmy, że nasi piłkarze są aktualnymi wicemistrzami Polski. Następnie wszyscy chętni wzięli udział w corocznym turnieju w grę FIFA. Zacięte rozgrywki zakończyły się triumfem Oskara. Drugie miejsce zajął Roflmilion, a trzecie − Despo. W międzyczasie w tle toczyły się nieustanne rozmowy fanklubowiczów na wszelakie tematy, ponadto kto chciał, mógł obejrzeć spotkanie Bundesligi między Wolfsburgiem a Mainz. Biesiada zakończyła się późną nocą.
Grafik na sobotę był jeszcze bardziej napięty. Na południe zaplanowany był mecz między fanklubowymi drużynami piłkarskimi: Black Panthers i Yellow Bahamas. Spotkanie rozgrywane na orliku w Prudniku zakończyło się wygraną Panthers 5:3. Po pamiątkowych zdjęciach akcja zlotu znów wróciła do Pokrzywnej.
Po obiedzie odbył się quiz wiedzy o mistrzostwach świata, którego pomysłodawcą i organizatorem był donpedro. W tym przypadku największą wiedzą popisał się Podlakihnio, który został zwycięzcą quizu. W planach było jeszcze przeprowadzenie tradycyjnego quizu wiedzy o Borussii Dortmund, ale nie starczyło na niego czasu. W międzyczasie Mila, jeden z członków zarządu fanklubu, udzielił krótkiego wywiadu wideo dla Przeglądu Sportowego, w którym opowiedział nie tylko o zbliżającym się meczu z Bayernem i sytuacji sportowej BVB, ale także o fanklubie, zlocie i innych aktywnościach fanklubu. Wywiad można obejrzeć pod tym linkiem (od 11:40).
Krótko przed 18:30 wszyscy zasiedli do meczu BVB z Bayernem. Doping w karczmie nie ustępował temu z Südtribüne. Polnische Borussen dopingowali piłkarzy BVB, a także wyrażali swoje zdanie na temat zawodników z Monachium. Spotkanie zakończyło się porażką Borussii 1:3, ale na zlotowiczach nie zrobiło to większego wrażenia. Niedługo po meczu w ruch poszły race, a fanklubowicze uwiecznili spotkanie. Następnie zorganizowano grilla, któremu towarzyszyły ciągłe pogawędki przybyłych na zlot osób. Sobota zakończyła się w niedzielę nad ranem. Niektórzy pogubili klucze czy portfele, ale finalnie najważniejsze zguby wróciły do swoich właścicieli.
Niedziela zawsze jest najsmutniejszym dniem zlotu. Mimo że dobrze jest wrócić do domu, pożegnania bywają trudne. Po śniadaniu liczba obecnych fanklubowiczów systematycznie malała, aż w końcu ostatni z nich opuścili Złoty Potok. W ten sposób końca dobiegł V zlot Fanclubu Polnische Borussen.
Końca nie dobiega jednak ta relacja. Kilka osób, dla których był to pierwszy oficjalny zlot, podzieliło się swoimi wrażeniami dotyczącymi weekendu.
– Od pewnego czasu wychodzę z założenia, że człowiek bez pasji jest wyblakły i bez wyrazu. Pomimo, że nie jestem wielką entuzjastką piłki nożnej, byłam niesamowicie oczarowana przede wszystkim waszą super zgraną społecznością, którą wspólnie tworzycie.
To drugie spotkanie z Wami utwierdziło mnie w przekonaniu, że mimo wielu zróżnicowanych charakterów, ludzie mogą trzymać się ze względu na jedną z najważniejszych rzeczy w ich życiu - ze względu na pasję.
Jest to dla mnie niezwykle fascynujące, ze potraficie raz albo dwa razy do roku zjechać się wszyscy i spotkać, nawet jeżeli macie przejechać pół Polski.
Zlot był dla mnie bardzo intensywny, przede wszystkim dlatego, że niecodziennie
mam okazję spotkać tyle osób na raz, w jednym miejscu, przez tyle dni. Jednak ta 'intensywność' jest napisana tutaj w pozytywnym kontekście. Było mi bardzo miło, że tyle osób do mnie zagadywało i tak ciepło przyjęło, pomimo tego, że nie jestem tak zawziętą kibicką BVB.
Początkowo byłam nieco zestresowana, ale z czasem czułam, jakbym była ze swoimi. Dziękuję Wam bardzo za ten weekend cieszę się, że mogłam niektórych z Was w końcu zobaczyć na żywo i poznać nowe osoby. Z pewnością, nie jest to mój ostatni zlot :D
Basia
– Na pewno ciężko jest się odnaleźć w tak szerokim gronie, szczególnie jeśli słabo się odnajdujesz w grupie. Od samego początku można było zauważyć, że wszystkie nowo przybyłe osoby dobrze się znają i panuje między nimi rodzinna atmosfera. Pierwsze kilka godzin nie było łatwe, ale z każdą kolejną chwilą było coraz lepiej (alkohol pewnie pomógł :D). Na duży plus zasługuje organizacja, wszystko było dobrze zaplanowane dzięki czemu praktycznie nie było czasu na nudę. Jedyne na co można narzekać to chyba na brak czasu, żeby wszystkich trochę lepiej poznać, ale na pewno będzie jeszcze nie jedna okazja by to nadrobić.
Bardzo się cieszę, że udało mi się pojawić na zlocie i żałuje, że wcześniej na żadnym nie byłem. Oby jak najwięcej taki wypadów. Heja BVB! Panthers! :D
Despo
Zdjęcia: Maciej Broczek, Dawid Krawczyk, Grzegorz Śmieja
pozdrawiam :=)
@gesio1987
To są zloty członków Polnische Borussen, ale bywają na nich również osoby spoza fanklubu - członkowie rodzin, przyjaciele, znajomi.
Informacje o zlotach fanklubu są w dostępnej jedynie dla członków fanklubu części forum.
borussia.com.pl/infopages/9/dolacz_do_nas