Jamie Bynoe-Gittens nie miał łatwego startu w Borussii Dortmund. W wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej BVB, były zawodnik Manchesteru City opowiedział o swoich przenosinach do niemieckiego klubu.
– To był trudny czas, to był środek pandemii. Następnie trzykrotnie doznałem urazu kostki. Teraz wróciłem, ale nie była to łatwa droga, kiedy patrzę wstecz – powiedział 17-latek w wywiadzie dla BVB-TV.
– Teraz znów gram i czuję się dobrze. Jestem jeszcze silniejszy psychicznie. Przeszedłem już sporo w Dortmundzie, ale zostawiłem to za sobą.
W sobotnim meczu z Bochum, Anglik po raz pierwszy pojawił się w wyjściowym składzie Borussii.
– Byłem zrelaksowany, a nie zdenerwowany. Po prostu pełen oczekiwania na bycie częścią tego zespołu. To, że gram bez strachu wynika z mojej mentalności. Chcę zachować spokój i grać swoją piłkę nożną.
Co się tyczy jego zmiany w ostatnim meczu to uważam, że zszedł nieco za wcześnie bo akurat się rozegrał i wiązał skutecznie zawodników Bochum grających na jego skrzydle przez co gralismy głównie na ich połowie. Myślę, że jeszcze 10-15 minut mógł pograć bez szkody dla niego, a z wyrażną korzyścią dla drużyny. Jak było to ważne ogniwo pokazały kolejne minuty gry , gdzie właśnie po tej stronie nas atakowali , a gra przesunęła się pod nasze pole karne co finalnie skończyło się stratą bramek. Ta sytuacja pokazała dobitnie jaką wartość już teraz ma dla nas Gittens . Oczywiście nie jest on w stanie na ta chwilę grać równo cały mecz bo musi się ograć lecz widać, że z nim nasz atak wyglądał znacznie lepiej , a praktycznie po jego zejściu przestaliśmy grać ofensywnie. Ten talent po prostu należy szlifować i to od zaraz.