Borussia Dortmund wciąż ma nadzieję, że Erling Haaland może zostać w klubie na kolejny rok. Niemniej wydaje się, że Norweg zdecydował już o swojej przyszłości.
W ostatnim czasie Erling Haaland musi zdecydować nie tylko, w jakim klubie zagra w przyszłym sezonie, ale również byty którego producenta będzie zakładał. Adidas odebrał w zeszłym tygodniu Norwega w Dortmundzie prywatnym odrzutowcem i chciał go przekonać do współpracy we frankońskiej siedzibie firmy. Oprócz Zinedine'a Zidane'a, gościem imprezy był również, Michu – idol Haalanda z dzieciństwa. Hiszpan rozmawiał z Mundo Deportivo na temat spotkania z napastnikiem BVB.
– Widziałem się z Haalandem. Rozmawiałem z nim i nie sądzę, aby został w Dortmundzie – powiedział obecny dyrektor sportowy hiszpańskiego drugoligowego klubu Burgos CF. Były napastnik oczekuje, że Haaland przeniesie się do Hiszpanii.
– Haaland szuka silnego zespołu, który będzie konkurencyjny w Lidze Mistrzów. Odniosłem wrażenie, że przez kilka lat szukał projektu sportowego dla siebie. Powiedział mi, że lubi Hiszpanię, dlatego myślę, że będzie to jego kierunek – stwierdził Michu.
Real Madryt od dawna uważany jest za faworyta do podpisania kontraktu z 21-latkiem, ale priorytetem Los Blancos jest pozyskanie latem Kyliana Mbappe z PSG. Mówi się, że prezes hiszpańskiego klubu, Florentino Pérez poprosił Haalanda o grę w BVB do 2023 roku i transfer do Realu latem przyszłego roku. Michu spodziewa się jednak innego scenariusza.
– Haaland jest bardziej zainteresowany projektem sportowym niż względami ekonomicznymi. Jeśli Mbappe przejdzie do Realu Madryt, wówczas Barcelona będzie dla niego dobrą opcją. Haaland będzie w tym roku stosunkowo tani.
PS : Liczę na to ,iż działacze znów będą mieli nosa i sprowadzą godnego następcę za Norwega do linii ataku.
Wstawię zdjęcie z naleśnikiem na głowie, jeśli Haaland w najbliższych latach zagra mecz w składzie Barcelony (zastrzegam od razu, że pokazowe się nie liczą).
Propo stadionu niedawno wzięli spory kredyt na renowacje Camp Nou i zawarli jeszcze umowę ze Spotify za prawa do nazwy, więc pieniądzę na Haalanda mogą się znaleźć.
A że w ten sposób ? podobnie jak wspomniane banki ? przyczyniają się do rozpieprzania całego rynku? No cóż, trudno.