BVB wciąż wiąże długoterminowe plany z trenerem Marco Rose, a odpadnięcie z rozgrywek Pucharu Niemiec tego nie zmienia. Oczywiście BVB chciałoby zatrzymać też w swoich szeregach Erlinga Haalanda, o czym opowiedział dyrektor sportowy, Michael Zorc.
– Odpadnięcie z Ligi Mistrzów oraz Pucharu Niemiec oczywiście wpływa na atmosferę wokół nas. Ogólnie jesteśmy jednak na dobrej drodze z Marco Rose – powedział Michael Zorc na łamach Kickera.
– Jesteśmy całkowicie przekonani, że droga, którą razem wybraliśmy jest słuszna. Celowo zaplanowaliśmy współpracę na dłuższą metę.
Rose ma kontrakt w Dortmundzie do 2024 roku, a po 30 spotkaniach jego średnia punktacja to 1,93.
– Rose nigdy nie narzekał na sytuację kadrową. Jego rekord punktowy w lidze jest absolutnie przekonujący w porównaniu z ostatnimi dziesięcioma latami i jest dowodem dobrej pracy, którą wykonał.
Niemiec odniósł się także do burzliwego ostatnio tematu przyszłości Erlinga Haalanda.
– Erling jest wciąż bardzo młody, a jego rozwój nie jest jeszcze zakończony. Borussia Dortmund jesr bardzo dobrym klubem do pozytywnego kształtowania rozwoju. W pewnym momencie zapadnie decyzja.
Tak czy siak zgadzam sie z Toba. Czasem to juz mogliny tych wywiadow nie udzielac, bo tylko sie bardziej pograzaja...
Co zostawią po sobie? Nieodrodnego synka minimalistę na stanowisku dyrektora sportowego, pseudodoradcę, który pokazał, jakim jest człowiekiem podczas pracy w Bayernie, gromadkę potencjalnych talentów w juniorach, wielu tzw. "fajnych facetów" z bajońskimi kontraktami w pierwszym zespole oraz podzielonych kibiców z rozdartymi sercami, którzy z jednej będą im wdzięczni za przyczynienie się do uratowania klubu przed upadkiem, z drugiej jednak wściekłych, że nie mieli dość odwagi, by wprowadzić Borussię na wyższy poziom, choć mieli po temu wszelkie możliwości. Ale, jak wszystkich korporacyjnych menedżerów, będzie ich to obchodziło tyle, co zeszłoroczny śnieg.