Napastnik Borussii Dortmund, Erling Haaland podczas rozmowy z dziennikarzami po meczu z Freiburgiem oświadczył, że odczuwa presję ze strony władz BVB w kontekście jego sportowej przyszłości.
– Klub próbuje wywierać na mnie presję, zmusić mnie do podjęcia decyzji. Chcę po prostu grać w piłkę, ale zmuszają mnie do określenia stanowiska dotyczącego mojej przyszłości już teraz. Jesteśmy w trudnej fazie sezonu, naprawdę chcę tylko grać w piłkę nożną, ale nie mogę – powiedział napastnik BVB w rozmowie z norweską stacją telewizyjną Viaplay.
Nie jest tajemnicą, że BVB chciałby jak najszybciej dowiedzieć się, jakie są plany zawodnika na przyszłość. W związku z tym według niektórych źródeł, Borussia miała zaplanowane rozmowy z zawodnikiem oraz jego otoczeniem. Czy rzeczywiście presja ze strony Dortmundu jest aż tak silna?
– Erling to spontaniczna osoba, młody chłopak, dlatego można zrozumieć zaistniałą sytuację. Nie ma żadnego problemu między nami, jednak Haaland musi również mieć pewne zrozumienie naszej sytuacji. Nie możemy czekać do końca maja na jego decyzję. Nie wywieramy presji na Erlingau. Obecnie nie ma żadnych rozmów ani spotkań, więc ciężko mi to zrozumieć – powiedział szef Borussii Dortmund, Hans-Joachim Watzke.
– Jestem zaskoczony, ponieważ nie było żadnego tematu. Potrzebujemy bezpieczeństwa planowania i na pewno będziemy próbować zatrzymać Haalanda w klubie. Na pewno jednak nie zmuszamy go do podjęcia decyzji – stwierdził z kolei Sebastian Kehl.
Szczerze to wolę żeby Haaland odszedł po sezonie do Hiszpanii/Anglii niż trafił do buyernu.
Lewemu zostało 1,5h kontraktu, Haalandowi 2,5h. Mam nadzieję że sam zawodnik nie będzie chciał zostać w Bundeslidze tylko będzie wolał pójść do silniejszej ligi.
Haaland też powinien zrozumieć klub chyba nie wymagają od niego, że ma powiedzieć idę do klubu X tylko czy chce odejść czy zostać. Co mu jest w stanie Dortmund zaoferować to już chyba wie.