Borussia Dortmund przegrała mecz 5. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów ze Sportingiem 1:3 i tym samym pożegnała się z rozgrywkami. Bramkę dla BVB strzelił Donyell Malen.
Piłkarze Borussii nieźle weszli w mecz i przez pół godziny byli stroną dominującą. Wtedy jednak prosty błąd popełnił Nico Schulz, który nie opanował piłki, w efekcie czego Pedro Gonçalves stanął oko w oko z Gregorem Kobelem i pokonał szwajcarskiego bramkarza. Kilka minut później Portugalczyk ładnym uderzeniem sprzed pola karnego podwyższył prowadzenie Sportingu. Krótko przed przerwą Donyell Malen mógł strzelić bramkę kontaktową, ale wychodząc sam na sam z Antonio Adánem wygonił się w bok pola karnego i jego uderzenie tuż przed bramką zatrzymał obrońca gospodarzy.
Po zmianie stron dortmundczycy grali ofensywnie, próbując odrabiać straty, ale nie dość, że ich ataki niewiele dawały, to sami nadziewali się na kontry. Przed utratą trzeciej bramki swoją drużynę uratował Kobel. W 54. minucie zawodnik Sportingu skierował piłkę do własnej bramki, ale chwilę przed tym piłkarz BVB znalazł się na spalonym, co słusznie zauważył arbiter, nie zaliczając trafienia. W 74. minucie na boisku doszło do przepychanek, czego efektem była czerwona kartka Emre Cana. W 80. minucie Dan-Axel Zagadou sfaulował rywala we własnym polu karnym i Carlos del Cerro Grande po analizie VAR wskazał na jedenasty metr. Gregor Kobel obronił strzał Pedro Gonçalvesa, ale Pedro Porro dopadł do piłki i dobił strzał kolegi z zespołu. W doliczonym czasie gry honorowego gola dla BVB strzelił z bliskiej odległości Donyell Malen.
W innym spotkaniu grupy C Ajax pokonał Beşiktaş 2:1, co oznacza, że niezależnie od wyników w ostatniej serii gier Borussia Dortmund wiosną zagra w 1/16 finału Ligi Europy.
Liga Mistrzów UEFA, 5. kolejka
SPORTING CP – BORUSSIA DORTMUND 3:1 (2:0)
SCP: Adán – Inácio, Coates, Feddal – Porro (88. Ugarte), Palhinha, Nunes, Reis (67. Esgaio) – Pedro Gonçalves (88. Nazinho), Paulinho (82. Tomás), Sarabia (67. Santos)
Rezerwa: Virginia, Paulo, Neto, Tabata, Bragança
Trener: Rúben Amorim
BVB: Kobel – Meunier, Akanji, Pongračić (66. Zagadou), Schulz (46. Can) – Bellingham, Witsel (66. Dahoud) – Reus, Reinier (66. Tigges), Brandt – Malen
Rezerwa: Hitz, Ostrzinski, Passlack, Knauff
Trener: Marco Rose
Gole:
1:0 Gonçalves (30., Coates)
2:0 Gonçalves (39.)
3:0 Porro (81., Gonçalves)
3:1 Malen (90.+3, Reus)
Sędzia: Carlos del Cerro Grande (Hiszpania)
Czerwona kartka: Can (74.)
Żółte kartki: Palinha, Coates, Porro, Adán – Zagadou, Reus, Rose (trener)
Stadion: Estádio José Alvalade (Lizbona)
Widzów: 41 341
A tak na poważnie. Słabi piłkarze, gra bez ładu i skladu. Czego tu było się spodziewać ? Jesteśmy europejskim średniakiem i tyle. A Can? Od dawna mówiłem ze to boiskowy kretyn
W ogóle jak można nie kupić prawoskrzydłowego czy prawego obrońcy? Jak kuźwa ludzie.
Na plus w meczu Malen, widać, że ma potencjał, może jeszcze coś z niego będzie.
Na minus Emre Dzban. Lubię charakternych piłkarzy, ale to jest głupota, nie charakterność. Ktoś nawet pisał przed meczem, że boi się o jego grę, żeby znów coś nie odwalił. No i masz babo placek.
Z LM odpadliśmy, w LE pewnie też nas poskłada jakiś solidny zespół, pozostaje krajowe podwórko. W BL dzięki innym drużynom może obejdzie się bez fascynującej walki o top 4 do samego końca. Na dobre transfery na kluczowych pozycjach bym nie liczył. Przyzwyczaiłem się już, że z tym zarządem trofeum może wpaść jedynie przypadkiem, a zespół występuje tylko na kartce papieru.
Z każdym rokiem Borussia zalicza niestety co raz większy zjazd. Odchodzą ludzie z charakterem, niestety z małymi wyjątkami następców nie widać. Imponował mi wczoraj Bellingham, ale jeśli tak młody piłkarz ma ciągnąc grę to coś jest nie tak. Zresztą zaraz może go nie być. Rzeczony Jurgen ponoć zawiesił na nim oko. Może to brutalne ale jeśli chłopak chce w piłce osiągnąć jakieś realne sukcesy to dla jego dobra powinien odejść.
1) wczorajsze pożegnanie z Ligą Mistrzów przypomina haniebne karne z FC Brugge w 2003 roku. Tak jak tamten zarząd miał swoją klęskę w tych rozgrywkach, która na lata zdeterminowała sytuację w klubie, tak tandem Watzke-Zorc ma swoją Lizbonę.
2) filozofio, choć może bardziej adekwatnie byłoby powiedzieć ideologio Echte Liebe, błagam sczeźnij wreszcie, bo jesteś zgniła jak zawartość głowy Emre Cana!
3) obwinianie Rosego za błędy naszych "Dedeków" (jeśli ktoś jeszcze pamięta showrunnerów Gry o tron) to wydestylowany imbecylizm. Tak, wszyscy pajace od "Rose out", to o was.
Pełna zgoda. Jak upiec dobry chleb jak masz do dupy mąkę ? Ponoć z pustego to i Salomon nie naleje
Kobel - przy pierwszej bramce zabrakło trochę szczęścia, przy drugiej bez szans, obroniony karny. Kolejny dobry występ naszego bramkarza.
Meunier - solidny mecz naszego PO. Ogólnie cała runda w wykonaniu Belga dużo lepsza niż poprzedni sezon.
Akanji - również dobry mecz naszego obrońcy.
Pongracic - solidny mecz. Zaskoczenie na plus ale bez fajerwerków
Schulz - najsłabszy nasz zawodnik. Powinien to być ostatni występ tego zawodnika w barwach Borussii. Razem z Burkim powinien oglądać mecze BVB z trybun.
Bellingham - zawodnik bez którego nie można sobie wyobrazić podstawowej jedenastki Borussii. Po raz kolejny najlepszy nasz zawodnik
Brandt i Malen - nie wszystko wychodziło ale widać coraz większą pewność siebie u tych zawodników. Coraz częściej biorą ciężar gry na siebie
Reus - solidny mecz i asysta
Reinier - odesłać z powrotem do Madrytu. Nie przypominam sobie ani jednego dobrego meczu w jego wykonaniu i wczoraj również niczym nie zachwycił.