Borussia Dortmund w meczu 4. kolejki Ligi Mistrzów przegrała z Ajaksem Amsterdam 1:3. Jedynego gola dla Borussii strzelił Marco Reus.
Borussia Dortmund dobrze rozpoczęła spotkanie. Już w 8. minucie gola mógł zdobyć Thorgan Hazard, jednak piłkę spod nóg zawodnika wybił bramkarz Ajaksu. Chwilę później Jude Bellingham nie trafił do pustej bramki. W 28. minucie Mats Hummels został ukarany czerwoną kartką i musiał zejść z boiska. Piłkarze BVB musieli radzić sobie w dziesiątkę. W 34. minucie Thorgana Hazarda zastąpił Marin Pongracic. Chwilę później Jude Bellingham został sfaulowany w polu karnym i Borussia wywalczyła rzut karny. Gola dla Czarno-żółtych strzelił Marco Reus.
W drugiej połowie Borussia Dortmund radziła sobie nieco gorzej. Czarno-żółci mogli strzelić drugiego gola w 49. minucie, jednak po raz kolejny spudłował Bellingham. W 72. minucie bramkę wyrównującą strzelił Dušan Tadić. Kolejnego gola zawodnicy Ajaxu strzelili w 83. minucie. Tym razem do bramki trafił Sebastien Haller. W doliczonym czasie spotkania trzeciego gola dla Ajaksu strzelił Davy Klaasen. Ajax zapewnił sobie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Kolejny mecz w LM Borussia Dortmund zagra 24 listopada ze Sportingiem Lizboną. A już w najbliższą sobotę zmierzy się z RB Lipskiem.
Liga Mistrzów, 4 kolejka
BORUSSIA DORTMUND - AJAX AMSTERDAM 1:3 (1:0)
Borussia Dortmund: Kobel – Meunier, Akanji, Hummels, Wolf (58. Passlack) – Witsel, Bellingham – Brandt, Reus (76. Knauff), Hazard (34. Pongracic) – Tigges (76. Malen)
Rezerwowi: Hitz – Zagadou, Moukoko, Reinier, Malen, Passlack, Pongračić, Knauff, Raschl
Trener: Marco Rose
Ajax: Pasveer – Mazraoui, Timber, Martínez, Blind – Álvarez (46. Klaasen) – Berghuis (67. Kudus) , Gravenberch – Antony, Haller, Tadić
Rezerwowi: Gorter, Setford – Schuurs, Rensch, Tagliafico, Klaassen, Kudus, Taylor, Neres, Danilo, Labyad, Daramy
Trener: Erik ten Hag
Gole:
1:0 Reus (37., rzut karny)
1:1 Tadic (72., Antony)
1:2 Haller (83., Antony)
1:3 Klaasen (90.+3, Antony)
Sędzia: Michael Oliver (Anglia)
Czerwona kartka: Mats Hummels (28.)
Żółte kartki: Knauff - Alvarez
Stadion: Signal Iduna Park (Dortmund)
Widzów: 54 820
Ale nie tylko on. Wszyscy dają ciała. Jedyni do kogo nie ma się co przyczepić to Kobel, Haaland i Bellingham. Jeszcze Guerreiro i Akanji mają jakąś wartość, reszta to już przeciętniaki lub zawodnicy którzy najlepsze dni mają za sobą. I jeżeli którykolwiek z powyższych będzie chciał odejść to życzę mu w nowym klubie jak najlepiej, obecnie Borussia to przeciętny klub z wynikami ponad stan który i tak jeszcze długo nic nie osiągnie - może oprócz pucharu Niemiec.
Kiedy ostatni raz oglądaliśmy fajny mecz w wykonaniu BVB? Bo chyba w tym sezonie takiego nie było, finał PN w zeszłym sezonie to ostatni dobry mecz w wykonaniu BVB. Same wymęczone zwycięstwa z rywalami z teoretycznie niższej półki, beznadziejne ustawienie, nietrafiony transfer Mallena, granie zapchajdziurami typu Pograncic, Knauff, Tigges, Wolf, Passlack. Sztab medyczny? Chyba leczą się na kasę chorych.
Rose ma zdecydowanie lepsze wyniki niż wskazywałaby na to gra. Dwójka napastników? Trójka obrońców? Tego się nie da oglądać, serio nie pamiętam meczu w którym Borussia dominowała i spokojnie wygrała. Każdy mocniejszy rywal nas pokonał - Bayern, Freiburg, BMG, teraz Ajax upokorzył Borussię 2 razy.
Nie mamy ataku, pomocy ani obrony. Nic nie funkcjonuje. Dopóki był Haaland to swoim indywidualnym talentem sam z Bellinghamem ciągnął ten wózek, teraz go nie ma i kto ma strzelać bramki? Tygrys? Knauff? Czy kto bo nie wiem. Z resztą z czego oni mają te bramki strzelać. Rose wymyślił grę środkiem z Canem , Witselem czy innym Brandtem. Zarząd uznał że taki skład jak mamy jest odpowiedni do walki na trzech frontach. Ci ludzie zarabiają miliony Euro rocznie, ich jedyną robotą jest trenować i grać. Efekt jest taki że nie da się na to patrzeć.
Kobel - najlepszy bramkarz jakiego mieliśmy od dawna, szkoda go tutaj, Hitz to odpowiedni poziom na obecną Borussię.
Guerreiro - szklany, jak gra jest świetny, na pewno znajdzie się ktoś kto go chętnie przyjmie za dobre siano
Hummels - dziadek co jeszcze coś potrafi
Meunier - litości, idealnie obrazuje naszą obecną sytuację
Akanji - zbyt długo jest zdrowy, zaraz pewnie się posypie
Can, Witsel -są beznajdziejni, niech zostaną
Bellingham, Haaland - lepiej uciekać prędzej jak później
Hitz - Meunier, Hummels, Pograncic, - Wolf, Brandt, Can, Schulz - Reus -Mallen, Muokoko
Kiedyś bym powiedział że to śmiech na sali, dzisiaj prawdopodobieństwo wystawienia takiego składu jest baaardzo spore.
To wszystko nie tak miało wyglądać. Wszyscy od dawna grają lipę. Rose nie potrafi wpoić drużynie swojego stylu gry a jeżeli jest inaczej to ten styl jest po prostu beznadziejny. Nikt się już Borussii nie boi. I nic dziwnego bo to dziady. DZIADY za grube miliony. Dobrej nocy, dopóki trenerem jest Rose a na za środek pomocy odpowiada ktoś z trójki Witsel, Can, Brandt to lepiej nie będzie.
Na zakończenie trzeba pogratulować chłopakom, że przez 72 minuty toczyli nierówną walkę z silniejszym przeciwnikiem. Szacunek za to co zrobili do tego momentu. Potem zwyczajnie Ajaks pokazał klasę i pokazał, który klub jest obecnie lepszy w Europie.
Nie ma się co oszukiwać, że Dortmund może rywalizować co najwyżej na poziomie takiej Sevilli, Shahtara czy Sportingu. Pozostałe kluby silniejsze składem (bayern, lfc) i duchem i ambicją (ajax, czy swego czasu Tottenham) są lepsze od Dortmundu. Taka jest niestety bolesna prawda o zespole, który nie wykorzystał swojego 5 minut sławy Jurgena Kloppa i Tuchela - przytłuczony wyrachowaniem ekonomisty, dla którego dobro sportowe liczy sie mniej niż stan portfela.
Nie winię ani piłkarzy dzisiaj, ani trenera za te porażki. Porażką jest zarządzanie od wielu, wielu lat tym klubem i to właśnie przez Watzke i spółkę klub przegrywa takie mecze i nie jest w stanie rywalizować jak równy z równym już nie z takimi potęgami jak city czy p$g, ale nawet z drużynami teoretycznie równymi sobie, ale mającymi o klasę więcej ambicji - jak Ajax.
Można narzekać na sędziowanie (i miało by sie dzisiaj rację), ale to jest tylko pretekst do usprawiedliwienia słabości składu Dortmundu.
Gdyby Bundesliga była odrobinę silniejszą ligą, to Dortmund szurało by po środku tabeli przegrywając i wygrywając naprzemian, a biorąc pod uwagę obecne zestawienie to nawet walczyło o przetrwanie w BL. Myślicie że w PL lub La Lidze ta drużyna wywalczyłaby sobie prawo do gry w LM? Otóż nie... kręciłaby sie w okolicach 8-10 miejsca, raz na czas fartownie wejść do LK lub LE. Na szczęście (albo nieszczęście) grają w BL, gdzie prócz bayernu to jeden wielki kanał z drużynami pokroju Arminii, Furth, Koln, Bochum, Mainz itp. Naprawdę ciężko tracić pkt z takimi "potęgami".
Wkurza mnie czytanie, że kontuzje to nie wina sztabu. Oczywiście że tak, i czekam z zażenowaniem, aby sprawdzić bilans pod dzisiejszym meczu (ciekawe na ile wypadł WOLF - który JEST 3 wyborem - bo 2 pozostałych już wyeliminowały kontuzje). I jak tu grać i rywalizować, jak pół skład przez CAŁY SEZON leczy "urazy mięśniowe". I niech Rose czy Watzke nie pie*** że to pech, tylko nieumiejętne treningi i zarządzanie zdrowiem. A potem w składzie musi grać taki Tigges, Knauff czy Passlack (kolesie na poziomie 3 Ligi).
Za sukcesami Dortmundu stał Klopp i kolektyw. Tam oprócz genialnego trenera i taktyka stała ambicja - to co widziałem dzisiaj w Ajaxie i czego od dawna nie ma w Dortmundzie. Tam nie było Haalanda, Reusa czy Bellinghama, którzy ciągną grę, tylko był "team spirit". Tam wszyscy byli jednością i z utęsknieniem wracam do meczu z Malagą, gdzie przegrywając 2 bramkami w 90 minucie nawet taki rezerwowy Santana był "kimś". Tam brak talentu takich piłkarzy jak Schmelzer czy Grosskreutz nadrabiała serducho i ambicja. Niestety ale ta zbieranina tej ambicji NIE MA. Ostatni waleczny zakończył karierę w czerwcu (pozdro Łukasz ;( )
JEszcze raz - nie ma co winić Rose za te porażki. To nie jest zbawca - co może wygrać to wygra, ale nie jest genialnym taktykiem jak Klopp czy Tuchel i z Passlacka, Schulza, Wolfa czy Tiggesa nie zrobi rzemieślnika. To wciąż będą pokraczni piłkarze, którzy nadają się do Bochum czy Furth - tylko nie ten budżet płacowy.
Podsumowując tą część - tylko Kobel, Haaland, Bellingham i Reus (w formie - czyli jak mu się chce) coś wnoszą do tej drużynie. Potem jest jeszcze powiedzmy Brandt, który jako uzupełnienie składu mógłby być (gdy ma wokół siebie partnerów). Reszta to totalny rozpiździel i poziom CO NAJWYŻEJ Eintrachtu, Mainz, Union - chociaż ja twierdzę że bardziej Bochum, Arminii czy Furth.
Czyli innymi słowy DORTMUD NIE MA DRUŻYNY.
I tutaj znów wyleję wiadro pomyj. Za to odpowiada pan ekonomista, który powinien teraz zająć się ratowaniem takich drużyn jak schalke czy Barcelona. On by się tam przydał - uratować klub od bankructwa. Ale on ma 0 pojęcie o footballu i nieskromnie powiem, że jakiś 80 % użytkowników z tej strony poradziłoby sobie podobnie lub nawet LEPIEJ zarządzając Borussią. Bo ja też mógłbym sobie odpalić FIFĘ czy otworzyć transfermarkt (uwaga lokuję produkt), zobaczyć jak fajnie się gra Malenem czy Pongraciciem i lekką ręką wydać kilkanaście milionów. Tak załatwia się transfery w tym klubie i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
Kiedyś sprowadzało się talenty. Teraz kupuje się dzieciaki (i nie wiem, czy to nie podpada po handel ludźmi nawet). Jeżeli ktoś chce, to mogę się założyć, że takie "MEGATALENTY" jak Kamara (16 l.), Coulibally (18?), Gittens, czy wcześniej Zagadou .... nigdy nie wejdą do 1 drużyny. Ale miliony na nich idą...
to się nazywa defraudacja pieniędzy. I być może nie znam się na ekonomii i zarządzaniu spółką akcyjną Borussia Dortmund, ale chciałby poznać informację na co poszło ok. 100 mln z transferu Sancho (jak znam życie łatanie budżetu "zdefastowanego przez COVID").
Cóż... nie mam już sił żyć z tygodnia na tydzień i z taką pasją jak kiedyś czekać na mecze Dortmundu. Zwyczajnie mi się już nie chce patrzeć na kolejne męczarnie z Kolonią, Mainz czy innymi "potęgami". Dodatkowo męczą mnie codzienne "newsy" o wszechpotężnym bayernie i niezwyciężonym lewandow$kim, który bije kolejne rekordy gwałcąc Mainzy, Arminie czy inne pasztety z BL czy fazy grupowej LM.
Może się postarzałem i nie cieszy mnie football jak kiedyś. Może jestem sezonowcem i pragnę sukcesów - ale już nie czekam na każdy mecz BVB z utęsknieniem. To jak stare małżeństwo - jesteśmy razem z przywiązania i rozsądku. Wciąż marzę o wielkiej Borussii i wierzę, że to można osiągnąć. Ale nie z tym panem za sterem. I perspektywy na przyszłość nie widać, bo Kehl to również nie jest gość, który postawi na sukces sportowy kosztem kolejnego dodatniego bilansu w roku obrachunkowym.
Na koniec życzę sobie i Wam - prawdziwi kibice, zwłaszcza CI młodzi. Żebyśmy jeszcze kiedyś czekali z tygodnia na tydzień na mecz BVB i mogli skakać pijani ze szczęścia z prawdziwych sukcesów BVB (czyt. coś więcej niż DFB Pokal).
HEJA BVB.
Kobel- w końcu jest bramkarz w tym klubie, który broni to co może.
Burki- wielki kryzys finansowy, brak pieniędzy na transfery ale chłop który nawet na trybunach nie siedzi podczas meczy ciągnie nie małe pieniądze.
Hitz- jako drugi bramkarz może być na ławkę.
Meunier- nie wiem co on tu robi ale jak już skończy karierę to ktoś kto nie widział jego gry patrząc na CV w którym ma Psg i Dortmund stwierdzi pewnie ze był zajebisty. Do wywalenia.
Morey- nie wiadomo kiedy wróci, może na rezerwowego się nada.
Akanji- Przeplata dobre zagrania ze złymi, jego bym zostawił.
Hummels- umiejętności jeszcze jakieś są chociaż coraz częściej spóźniony i ze złymi decyzjami. Myślami chyba częściowo już na emeryturze.
Rafa- jak jest to gra dobrze.
Schulz- pieniądze wywalone w błoto, mam nadzieje ze to jego ostatni sezon.
Pongracic- mam nadzieje ze po sezonie wróci do wilków, jak ktoś go wykupi to kolejne pieniądze w błoto, sory nie ten poziom
Zagadou- miał być wielki talent, jak narazie jest wielka kontuzja. Na sprzedaż
Passlack xD - no ten co się odbił od Norwich i Hoffenheim wchodzi kryć brazylijskiego technika. Jak dziś patrzyłem jak bezradnie biega w tej obronie to nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać. Do wywalenia natychmiast.
Reus- nie to co kiedyś, ale za swoje oddanie powinien zakończyć karierę w Borussi i do niego pretensji nie mam bo jak jest forma potrafi pokazać jeszcze ciekawe zagrania.
Wolf- w szerokim obiegu mógłby zostać, w obecnej formie przypomina Kevina w swojej waleczności a ktoś taki jest potrzebny w każdym klubie.
Hazard z Brandtem- ich tez bym jeszcze zostawił jako rezerwowych ale nie piłkarzy którzy maja grać w tym klubie pierwsze skrzypce.
Haaland i Jude- ostatnia nadzieja tego klubu. Nadzieje która zostanie spieniężona przez czarodzieja który sprzedaje za grube miliony, które potem znikają i nikt ich więcej nie widział.
Malen- jest za krótko żeby pisać że się nie nadaje i trzeba sprzedać. Może głowa jeszcze dojedzie i będzie myślał nad tym co robi na boisku oprócz biegania.
A no i jest jeszcze pan Witsel- czasami się zastanawiam jak Rose mówi ze Axel daje niesamowity spokój w środku pola. Bo obserwując go to pan piłkarz potrzebuje 2-3 kontaktów żeby przyjąć piłkę pod presja i oddać do najbliższego. Co i tak nieraz kończy się stratą. Mam nadzieje ze Juventus się nie rozmyśli i go sobie zabiorą.
Reszty naszej sielanki typu Can czy Dahoud tu nie wymieniam bo by trzeba było zrobić z 10 transferów.
@Dargos rozłożył na czynniki pierwsze naszą obecną sytuację, począwszy od piłkarzy na włodarzach skończywszy. Nawet gdyby na ławce trenerskiej zasiadł Klopp do spółki z Simeone to nic by to nie dało. Mamy przeciętny zespół bądź z wypalonymi zawodnikami bądź ze slabiakami bądź z połamańcami. Taka jest prawda. Z kilku dobrych graczy o ile są zdrowi nie zrobisz topowej ekipy. Filozofia naszych włodarzy to dno, podobnie jak śmiech na sali w postaci sztabu przygotowującego fizycznie zespół do sezonu.
Tylko słabości Bundesligi zawszieczamy to, ze co roku zagramy w Lidze Mistrzów
Sammer na prezesa :) !!
transfery super talentów, piłkarzy, którzy u nas już dawno nie grają, bo kupieni zostali, żeby ich sprzedać. Nie po to, żeby budować drużynę, tak jak robi to Bayern, tylko po to, żeby zarobić
transfery piłkarzy, którzy nikomu teraz nie są potrzebni, z milionowymi kontraktami
transfery 16-17 latków, którzy nie wiadomo, czy kiedykolwiek będą grać w pierwszej drużynie, bo zostali sprowadzeni z poważnymi kontuzjami
ostatnie transfery: pytanie ? po co nam? Malen, Kamara, Coulibaly, powrót Wolfa, przedłużenie z Passlakiem, Burkim, Dahoudem, Schmelzerem, wypożyczonie Pongracica, czy naprawdę nie ma lepszych piłkarzy od nich?
Watzke pracował na ten wynik(1:7) przez wiele lat, polityka transferowa w jego wykonaniu załamała się. Nie ma i nie będzie szybko drużyny, . Znowu trzeba będzie sprzedać najlepszych: Haalanda, Bellinghama, Kobela i ogłosić sukces finansowy. A gdy pieniądze wpłyną na konto, będzie opowiadał, że w czasie oglądania Sancho, ma łzy w oczach.