Borussia Dortmund po przegranej z Ajaxem Amsterdam 4:0 w Lidze Mistrzów wybrała się do Bielefeldu na mecz z Arminią. BVB przystępowała do tego spotkania ze sporą liczbą kontuzjowanych piłkarzy. Zabrakło m.in.: Haalanda, czy Guerreiro. Jednak mimo tylu absencji zwycięstwo z drużyną taka jak Arminia było obowiązkiem. Borussen wygrało ten pojedynek 1:3 po bramkach Emre Cana, Hummelsa oraz Bellinghama.
Skład i ustawienie
Kontuzje wielu zawodników zmusiły Marco Rose do zmiany ustawienia. Pochodzący z Lipska szkoleniowiec ustawił zespół w formacji 3-4-2-1. Bramkarzem, który rozpoczął mecz w podstawowym składzie był tradycyjnie Gregor Kobel, ale został on zmieniony w przerwie spotkania. Trzyosobowy blok obrony tworzyli Manuel Akanji, Marin Pongracic oraz Mats Hummels (88. Maloney). Na pozycji wahadłowych wystąpili Marius Wolf i Thorgan Hazard. Jako środkowi pomocnicy grali Can (76. Witsel) z Bellinghamem. Napastnikiem był Malen (66. Tigges), a tuż za nim grali Marco Reus z Julianem Brandtem (76. Reinier).
Gdy spojrzymy na grafikę prezentującą średnie pozycje piłkarzy zobaczymy, że przez większość czasu zespół grał w ustawieniu 3-1-5-1. Piłkarze ustawieni byli w ten sposób podczas posiadania piłki, a w defensywie w 5-4-1/5-2-3. Zaczynając od fazy posiadania piłki można było dostrzec, że lewy skrajny środkowy obrońca Mars Hummels grał nieco wyżej niż Manuel Akanji grający jako prawy skrajny środkowy obrońca. Prawdopodobnie Marco Rose chciał wykorzystać świetne umiejętności Hummelsa w wyprowadzaniu piłki. Przed środkowymi obrońcami poruszał się Emre Can. Jude Bellingham, Marco Reus oraz Julian Brandt poruszali się między linią obrony, a pomocy Arminii. Ich grę cechowała duża wymienność pozycji i bardzo dużo ruchu bez piłki. Wahadłowi Hazard i Wolf grali jak standardowi zawodnicy na tej pozycji. Donyell Malen grał jako napastnik, ale bardzo często zbiegał w obie półprzestrzenie.
Podczas gry bez piłki BVB ustawiona była 5 z tyłu (środkowi obrońcy plus wahadłowi). Przed nimi grali Can, Bellingham, Reus i Brandt, a najbardziej wysunięty był Malen.
Atak pozycyjny Borussii Dortmund
Arminia Bielefeld w defensywie grała w ustawieniu 5-3-2, ale wykonując skok pressingowy przechodziła na 5-2-3. Arminia pressowała obrońców BVB trójką zawodników, czyli powstawała sytuacja 3v3. W momencie kiedy piłkę otrzymał skrajny środkowy obrońca zmieniało się ustawienie najbardziej wysuniętej trójki piłkarzy gospodarzy. Na przykład: w momencie otrzymania piłki przez prawego skrajnego ŚO to zawodnik, który naciskał na lewego skrajnego doskakiwał do Emre Cana. Jeżeli Borussia szybko zmieniła stronę gry i piłkę otrzymał obrońca znajdujący się z drugiej strony trzyosobowego bloku doskakiwał do niego jeden z środkowych pomocników Arminii. W ten sposób powstawała przestrzeń w środku boiska, ponieważ w środku znajdował się tylko jeden z dwójki środkowych pomocników Arminii. Borussen omijali najczęściej pressing podając piłkę do wahadłowego, który w pierwszym kontakcie zagrywał piłkę do kolegi ustawionego między wahadłowym, a środkowym pomocnikiem rywala. Piłkarzami, którzy ustawiali się w ten sposób byli Reus, Brant lub Bellingham. Bardzo często absorbowali oni uwagę skrajnego środkowego obrońcy gospodarzy, więc powstawała wolna przestrzeń. W stworzone miejsce na boisku zbiegał Malen lub jeden z zawodników ustawionych tuż za nim. Podopieczni Marco Rose atakowali głównie w ten sposób. Obecność trójki zawodników Borussii między liniami sprawiało zamieszanie w linii obrony Arminii. Dortmundczycy wykonując ruch od piłki do piłki dezorganizowali kształt linii obrony gospodarzy. W ten sposób środkowi obrońcy mogli zagrać piłkę bezpośrednio na wolne pole za linie obrony. Marco Rose chciał również wykorzystać potencjał ofensywny Thorgana Hazarda. Menedżer BVB realizował swój pomysł nakazując jednemu z trójki pomocników ustawionych pod Malenem zająć pozycję Belga, a on przemieszczał się wtedy wyżej. Tak grając Borussia stwarzała więcej groźnych sytuacji po lewej stronie boiska.
Wysoki pressing BVB
Borussia Dortmund wykonywała skok pressingowy w ustawieniu 3-4-3. Najbardziej wysuniętymi zawodnikami byli Malen, Reus i Brandt. Naciskali oni na trójkę środkowych obrońców Arminii. BVB tradycyjnie dążyła do odbioru piłki przy linii bocznej boiska. Wahadłowy Borussii pressował swojego odpowiednika w drużynie gospodarzy, a reszta drużyny przesuwała się w boczny sektor boiska odcinając przede wszystkim możliwość podania piłki do środka boiska.
Podsumowanie
Mecz z Arminią Bielefeld nie należał ponownie do najlepszych w wykonaniu podopiecznych Marco Rose. Borussia popełniała zbyt dużo błędów indywidualnych, które przyczyniały się do stwarzania groźnych sytuacji przez Arminię. BVB w ataku pozycyjnym wyglądało dość niemrawo i brak na przykład Haalanda był bardzo odczuwalny. To pokazuje, że niestety zespół wiele meczów wygrywał indywidualnościami, a nie cało kształtem.