W niedzielę, o godzinie 17:30, Borussia Dortmund podejmie na własnym stadionie Union Berlin w ramach 5. kolejki Bundesligi.
Borussia w czterech ligowych spotkaniach zgromadziła 9 punktów. Dortmundczycy mają za sobą trzy zwycięstwa z rzędu: 3:2 z Hoffenheim, 4:3 z Bayerem Leverkusen oraz 2:1 z Beşiktaşem w Lidze Mistrzów. Uwagę przykuwa spora liczba straconych goli, która mogła być jeszcze wyższa, gdyby nie dobra dyspozycja Gregora Kobela. Z drugiej strony w ofensywie także nie ma nudy, głównie za sprawą Erlinga Haalanda, który trafiał w każdym ze wspomnianych spotkań.
Union również przyzwoicie rozpoczął sezon 2021/2022. W dotychczasowych spotkaniach Bundesligi berlińczycy raz wygrali (2:1 z Mönchengladbach), a także trzykrotnie zremisowali (1:1 z Leverkusen, 2:2 z Hoffenheim oraz 0:0 z Augsburgiem). W ostatni czwartek zespół Ursa Fischera przegrał w Pradze 1:3 ze Slavią w spotkaniu Ligi Konferencji. Berlińczycy od 39. minuty grali w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce Paula Jaeckela. Jedynego gola dla Unionu w tym meczu strzelił Kevin Behrens.
W dotychczasowych spotkaniach Borussii z Unionem zasada była prosta – wygrywa gospodarz. W Dortmundzie Czarno-Żółci zwyciężali 5:0 i 2:0 w Bundeslidze oraz 3:0 (po karnych) i 3:2 w Pucharze Niemiec. Z kolei w Berlinie Union pokonywał BVB 3:1 i 2:1.
Lista niedysponowanych zawodników Borussii nadal jest długa. W niedzielne popołudnie nie zagrają Giovanni Reyna, Emre Can, Mateu Morey, Soumaïla Coulibaly, Dan-Axel Zagadou, Steffen Tigges oraz Marcel Schmelzer. Ponadto w meczu z Beşiktaşem kontuzji mięśniowej nabawił się Julian Brandt, który z tego powodu będzie pauzował przez dwa tygodnie. Do kadry meczowej prawdopodobnie wróci Thorgan Hazard, który przez ostatnie tygodnie leczył uraz kostki. Niewykluczony jest także powrót Nico Schulza.
Zdecydowanie lepiej wygląda sytuacja kadrowa berlińczyków. W spotkaniu z BVB może nie zagrać jedynie Kevin Möhwald, który wznowił treningi po kontuzji. Pozostali zawodnicy stołecznego klubu są gotowi do gry.
Bundesliga, 5. kolejka
BORUSSIA DORTMUND – 1. FC UNION BERLIN
Niedziela, 19 września 2021, godz. 17:30, Signal Iduna Park
Przewidywane składy:
BVB: Kobel – Meunier, Akanji, Hummels, Guerreiro – Witsel – Bellingham, Dahoud – Reus – Haaland, Malen
Rezerwowi: Hitz, Pongračić, Passlack, Schulz, Raschl, Gürpüz, Wolf, Knauff, Hazard, Reinier, Moukoko
Pod znakiem zapytania: Hazard, Schulz
Nie zagrają: Morey, Coulibaly, Zagadou, Reyna, Brandt, Can, Tigges, Schmelzer
Trener: Marco Rose
FCU: Luthe – Friedrich, Knoche, Baumgartl – Ryerson, R. Khedira, Gießelmann – Öztunali, Haraguchi – Becker, Awoniyi
Rezerwowi: Busk, Rönnow, Jaeckel, Oczipka, Puchacz, Trimmel, van Drongelen, K. Endo, Möhwald, Prömel, Wszolek, K. Behrens, Kruse, Teuchert, Ujah, Voglsammer
Pod znakiem zapytania: Möhwald
Nie zagrają: brak
Trener: Urs Fischer
Bez Brandta na boisku przeciwnikowi będzie cokolwiek trudniej, bo odpada gracz, na którego nacisk rywala miał zwykle największą moc oddziaływania. Oby tylko Dahoud lub Witsel nie postanowili wejść dzisiaj w buty Juliana...
Tak jak pisałem po meczu z Besiktasem, może trener powinien rozważyć przejście na grę z trzema stoperami? Mogłoby to wyglądać tak:
Kobel
Pongracić, Hummels, Akanji
Meunier, Witsel (Dahoud), Bellingham, Guerreio
Malen, Haaland, Reus
Plusami takiego ustawienia byłyby:
- poprawa asekuracji na prawej stronie obrony - Meunier ostatnio dużo lepiej wygląda w ataku niż w defensywie, więc gdyby miał problem z powrotem, to mógłby zbyć zabezpieczony przez Pongracicia;
- przesunięcie Reusa trochę wyżej i w bok - w ostatnich meczach Reus miał rozgrywać, ale średnio mu to wychodziło i ciężar kreowania spadał na Bellinghama. Może gdyby jasno określić, że playmakerem ma być Anglik, to Marco na innej pozycji mógłby dać drużynie więcej?