Borussia Dortmund w wyjazdowym meczu 4. kolejki pokonała Bayer Leverkusen 4:3. Bramki dla BVB strzelili Erling Haaland (2), Julian Brandt i Raphael Guerreiro.
Bayer Leverkusen trzykrotnie obejmował prowadzenie, ale za każdym razem Borussia Dortmund doprowadzała do remisu. Aptekarze bardzo szybko otworzyli wynik, strzelając pierwszego gola już w 9. minucie. Florian Wirtz wykorzystał pasywną obronę Borussii Dortmund i pokonał Gregora Kobela. W 37. minucie Erling Haaland wyrównał wynik po dośrodkowaniu Thomasa Meuniera. Kilka minut później Jude Bellingham dał prowadzenie BVB po asyście Erlinga Haalanda. Jednak bramka nie została uznana z powodu faulu Mahmouda Dahouda na Moussie Diabym. Tuż przed przerwą, Bayer Leverkusen ponownie objął prowadzenie. W doliczonym czasie gola strzelił Patrik Schick. Julian Brandt stracił piłkę i Aptekarze wykorzystali tę sytuację, a chwilę wcześniej sam nie strzelił gola.
W 49. minucie Julian Brandt strzelił gola na 2:2. W 55. minucie Bayer po raz trzeci wyszedł na prowadzenie. Tym razem Moussa Diaby trafił do bramki BVB. W 71. minucie Raphael Guerreiro strzelił gola z rzutu wolnego. Borussia Dortmund doprowadziła do remisu 3:3. W 77. minucie Czarno-żółci w końcu wyszli na prowadzenie. Gola z rzutu karnego strzelił Erling Haaland. Chwilę wcześniej kapitan BVB Marco Reus został sfaulowany w polu karnym.
Borussia Dortmund po emocjonującym spotkaniu wygrała 4:3. W dzisiejszym meczu zadebiutował Marin Pongracic. Czarno-żółci już w środę zmierzą się z tureckim klubem Besiktas JK w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Bundesliga, 4. Kolejka
BAYER LEVERKUSEN – BORUSSIA DORTMUND 3:4 (2:1)
Bayer Leverkusen: Hradecky - Frimpong, Kossounou, Tah, Bakker - Andrich, Demirbay (79. Bellarabi) - Diaby, Wirtz, Paulinho (63. Adli) – Schick (79. Alario)
Rezerwowi: Lunev, Retsos, Amiri, Sinkgraven, Palacios
Trener: Gerardo Seoane
Borussia Dortmund: Kobel - Meunier, Pongracic (83. Hummels), Akanji, Guerreiro - Witsel (66. Malen) – Bellingham (90. Wolf) , Dahoud - Brandt - Haaland, Reus
Rezerwowi: Hitz, Moukoko, Reinier, Passlack, Knauff, Gürpüz
Trener: Marco Rose
Gole:
1:0 Wirtz (9., Paulinho)
1:1 Haaland 37., Meunier)
2:1 Schick (45+1., Wirtz)
2:2 Brandt (49., Haaland)
3:2 Diaby (55.)
3:3 Guerreiro (71., rzut wolny))
3:4 Haaland (77. rzut karny)
Sędzia: Daniel Siebert (Berlin)
Żółte kartki: Wirtz, Frimpong, Kossounou, Diaby – Meunier, Haaland, Wolf
Stadion: BayArena
Widzów: 17,605
Świetny Haaland i dobre wejście Malena.
Co ciekawe, trudno po takim widowisku wskazać graczy, którzy byli albo bardzo dobrzy, albo bardzo słabi, bo w końcu nawet takie ancymony jak Meunier i Brandt wydanie przyczynili się do wygranej, jednocześnie przez większość czasu po prostu irytując błędami. Tomuś miał ponoć 23 straty, a Julek podarował Bayerowi jedną z bramek. Podobnie Guerreiro ? piękny gol z wolnego, ale przy tym mnóstwo strat i głupich decyzji, przez co Bayer miał kilka akcji na jego flance. Reus też strasznie bezbarwny. Jedyne, czym udało mu się błysnąć to zebranie strzału na szczękę, po którym był karny.
Najbliżsi jednoznacznie pozytywnych ocen są (och, cóż za zaskoczenie) Haaland, Bellingham i Kobel. Pongracić również mile zaskoczył. Mam nadzieję, że to coś więcej niż efekt radości z uwolnienia się z toksycznego środowiska. Może tylko przy drugim golu mógł zachować się nieco przytomniej.
Jeśli już jesteśmy przy przytomności i jasności umysłu, to ktoś wreszcie powinien obudzić Dahouda. Być może nawet solidnym kopniakiem w rzyć (jak by miało pomóc, to nawet dosłownie). Środkowy pomocnik idący przed własnym polem karnym na raz to jest prawdziwy kryminał.
Na Bayer takie kopanie wystarczyło. Ciekawe, czy jak następni rywale sobie obejrzą ten mecz, a także poprzedni, z Hoffenheim, i wyciągną odpowiednie wnioski (nie takie, jak próbował wyciągać Favre), to czy szczęście nadal będzie po naszej stronie?