W ostatnim meczu sezonu 2020/2021 Borussia Dortmund pokonała na własnym stadionie Bayer Leverkusen 3:1. Bramki dla BVB strzelili Erling Haaland (2) i Marco Reus.
Borussia objęła prowadzenie już w 5. minucie. Wysoki pressing poskutkował przechwytem Juliana Brandta, po czym w wyniku wymiany podań w dogodnej sytuacji znalazł się Erling Haaland, który mocnym strzałem przy ziemi w kierunku dalszego słupka pokonał Lukasa Hradecky'ego. Przez pozostałą część pierwszej połowy dortmundczycy atakowali sporadycznie, za to Bayer dążył do wyrównania. Najlepsze okazje goście mieli w 32. i 35. minucie, ale najpierw świetnym wślizgiem dośrodkowanie przeciął Manuel Akanji, a następnie strzał Paulinho instynktownie obronił Roman Bürki. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy.
Druga połowa ponownie lepiej rozpoczęła się dla gospodarzy. W 51. minucie Marco Reus wykonał centrostrzał z rzutu wolnego, po którym piłka otarła się o Reiniera i Thomasa Delaneya i wpadła do bramki. Trafienie zapisano na konto wychowanka BVB. W 65. minucie kolejną dobrą interwencję zanotował Bürki, broniąc strzał Demaraiego Graya. Długie fragmenty drugiej części gry stały pod znakiem ofensywnych akcji obu drużyn, jednak przeważnie nieskutecznych. W 75. minucie przy aplauzie pozostałych piłkarzy boisko opuścił Łukasz Piszczek. Były reprezentant Polski, który dziś pełnił funkcję kapitana Borussii, zakończył tym samym karierę w czarno-żółtych barwach. W 84. minucie dortmundczycy strzelili kolejnego gola. Bezmyślne podanie Wendella pod polem karnym Bayeru przejął Erling Haaland, który ograł Hradecky'ego i umieścił piłkę w bramce. W końcówce spotkania Emre Can sfaulował Patrika Schicka i sędziujący ostatni mecz w karierze Manuel Gräfe podyktował rzut karny. Jedenastkę wykorzystał Lars Bender, który podobnie jak jego brat Sven, kończy profesjonalną grę w piłkę. Sądząc po reakcji Romana Bürkiego, bramkarz specjalnie pozostał na środku bramki, by jego rywal mógł przypieczętować swoją karierę golem.
Spotkanie zakończyło się zwycięstwem BVB 3:1. Dortmundczycy z dorobkiem 64 punktów zakończyli sezon 2020/2021 na trzecim miejscu.
Bundesliga, 34 kolejka
BORUSSIA DORTMUND – BAYER LEVERKUSEN 3:1 (1:0)
BVB: Bürki – Piszczek (75. Passlack), Akanji (63. Hummels), Can, Schulz – Dahoud (46. Bellingham), Delaney – Brandt, Reinier (79. Reyna), Reus (63. Sancho) – Haaland
Rezerwa: Drljača, Hazard, Guerreiro, Meunier
Trener: Edin Terzić
B04: Hradecky – Tah, Dragovic, S. Bender (89. L. Bender), Wendell – Demirbay, Aránguiz (89. Baumgartlinger) – Bellarabi (73. Diaby), Wirtz (66. Gedikli), Gray – Paulinho (66. Schick)
Rezerwa: Grill, Lomb, Weiser, Frimpong
Trener: Hannes Wolf
Gole:
1:0 Haaland (5., Reinier)
2:0 Reus (51.)
3:0 Haaland (84.)
3:1 L. Bender (90., rzut karny, faul Cana na Schicku)
Sedzia: Manuel Gräfe (Berlin)
Żółte kartki: brak
Stadion: Signal Iduna Park (Dortmund)
Widzów: –
Szkoda, że Wolfsburg nie powalczył o zwycięstwo z Lipskiem, bo dzisiaj to BVB zostałaby wicemistrzem, ale 3 miejsce też jest spoko biorąc pod uwagę ten sezon. Bardzo ładny mecz, piknikowa atmosfera, bramka darowana braciom Bender - wielki szacunek za to.
Ale dzisiaj chciałbym coś innego skomentować.
Piknikowa atmosfera, która w pewnym sensie jest zwieńczeniem kończącej się dekady. Dekady Łukasza Piszczka. Dziękuje za wszystko Łukasz. Z Tobą dorastałem, z Tobą świętowałem wiele sukcesów BVB ale i też rozpaczałem i wkurzałem się, gdy przychodziły gorsze momenty.
To z Nim BVB wchodziła na swój szczyt - na swój ośmiotysięcznik. Teraz czas na powrót do bazy. I chociaż dzisiaj to smutny dzień, to jednak jego legenda pozostanie na wieki. ON TO ZROBIŁ.
Dzięki Łukasz za wszystko co zrobiłeś dla Borussii. I może historycznie byli inni wielcy piłkarze, ale dla mnie boki obrony to zawsze będzie Dede i Łukasz.
Jeszcze raz dziękuje. Spokojnej kariery bez kontuzji w Goczałkowicach. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś jeszcze będzie mieć coś wspólnego z BVB. Może skauting, albo trener?
Wielu chciałoby mieć taką piękną karierę. Nie sztuką jest pobijać rekordy w najlepszych klubach świata. Sztuką jest wywalczyć tyle ile On wywalczył w takim klubie jak Borussia - gdzie każde trofeum jest warte jak 10 w innych "wielkich" klubach. Piękna kariera, do pozazdroszczenia. To też przykład powstania i pokazania, że mimo że zdarzały się też czarne chwile w karierze, to pomimo przeciwności można wejść na szczyt i wywalczyć sobie miano legendy. I mimo że jego odejście utonie w gąszczu informacji o FANTASTYCZNYM, NIEBOTYCZNYM rekordzie Roberta Lewandowskiego, to może to i dobrze. Bo odchodzi tak, jakim był człowiekiem. Skromnym, cichym, NIE - MEDIALNYM.
Chapeau bas przed Tobą. Jeżeli ktoś jest dla mnie piłkarskim autorytetem - to właśnie On.
SEMPER FIDELIS Łukasz. Na zawsze w mojej pamięci.
"Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
Niepokonanym
Wśród tandety lśniąc jak diament (...)"
Na koniec by wypadało podziękować Piszczowi za wspaniałą karierę! Odszedł ostatni element układanki Lewy-Błaszczu-Piszczu.
Dzięki także userom stronki za wspólne dopingowanie, narzekanie, analizy, smutki i radości w tym sezonie. Przed nami okienko transferowe, Mistrzostwa Europy, a później oczekiwania na kolejne odcinki serialów pt. Die Bundesliga i Liga Mistrzów.
W styczniu po zmianie trenera zwątpiłem.
W kwietniu prosiłbym o to na kolanach.
Tydzień temu popłakałem się widząc jak Piszczu zakrywa twarz w Berlinie.
Jeśli Marco będzie grał tak jak przez ostatni miesiąc, Haaland zostanie i nie sprzedadzą Sancho(moim zdaniem najlepszy piłkarz BL) będzie jeszcze lepiej. Jest jeden warunek; Terzić nie może odejść z klubu, bo Rose to będzie moim skromnym zdaniem Vavre 2.0
Danke Łukasz, byłeś jest i zawsze będziesz dla nas wielkim piłkarzem.
Kiedys wrócisz do nas ????
No i naleza sie podziekowania dla Edina, za supcio koncowke sezonu! Gratulacje!!!!!
A jeszcze tak cichaczem:) Lewy, bez mydla wyruXxXes gebelsow ! Hahaa..
Na cały sezon trzeba umieć spojrzeć w miarę obiektywnie (a przynajmniej spróbować) i końcówka rundy wiosennej nie powinna przyćmić tego jak to wyglądało wcześniej zarówno pod wodzą Favre'a (po porażce z bajernem jakby wszystko siadło - trzeba też pamiętać o tymże jesienią większość piłkarzy była kompletnie bez formy - również przez pewien okres rundy wiosennej) oraz tego, że nie każdy mecz pod wodzą Terzicia był taki jak końcówka sezonu oraz zdobycie Pokalu, który jakby nie patrzeć dla nie zdobył przez ostatnie 4 lata nic konkretne (superpucharów nie liczę) daje pewną nadzieje, że jednak BVB jest wstanie walczyć o najwyższe cele - a nie tylko awansować do CL.
Łukasz Piszczek - obok Kehla, Dede czy Reus (pomimo tego, że to bardzo chimeryczny piłkarzy jeśli chodzi o formę w danym momencie) to piłkarz wobec którego śmiało może się utożsamiać każdy kibic BVB bez żadnego momentu zgorszenia, że dostaniemy nożem w plecy. Pan piłkarz bo tak można o Piszczku napisać to także żywa legenda klubu, który mimo wszystko piłkarsko nigdy poniżej pewnego poziomu nie schodził.
Na personalne podsumowania piłkarzy przyjdzie jeszcze. Teraz czas na odpoczynek od meczów, których było naprawdę dużo. Co do nowego sezonu mam pewne swoje oczekiwania czyli cel minimum obrona Pokalu + awans do CL celem maksimum powinien być powrót do walki o tytuł.
BVB z Haaland'em oraz Sancho jest wystarczająco mocna (za wyjątkiem dziurawej defensywy, ale to w tym wypadku żadna nowość), aby spróbować walczyć do ostatniej kolejki - jeśli tak nie będzie to klub po raz kolejny pokaże, że najważniejsze jest tylko i wyłącznie kasa z CL.
Generalnie po dużych perturbacjach BVB kończy sezon na zasadzie frazy z "piekła do nieba" i to jest paradoksalnie całkiem trafne oraz idealne podsumowanie sezonu 2020/21 bo sam awans do CL (będącym celem maksimum od zawsze) może legnąć w gruzach tak się oczywiście nie stało i główna w tym zasługa również Eintrachtu Frankfurt, który posypał się na koniec niczym bayer 04, który swego czasu miał szansę na tytuł, ale ostatecznie rundę wiosenną miał fatalną.
Jeszcze tak w kwestii nowego sezonu i kadry klub powinien wzmocnić pozycje bramkarza, środkowego obrońcy (przynajmniej jednego) oraz prawego obrońce (np wypożyczenie kogoś dużo lepszego niż Meunier).
ps
Szkoda też, że więcej nie zobaczymy braci Benderów, szczególnie Svena (grającego w mistrzowskiej drużynie BVB z czasów Kloppa), któremu nie dane było strzelić z karnego, którego sprokurował nie kto jak nasz ulubienie w postaci Can(statysty).
To Reus właśnie ma jedną z najbardziej stabilnych form, jego problemem były kontuzje, ale nieważne czy pauzował tydzień, czy pół roku, z miejsca wskakiwał na wysoki poziom (w przeciwieństwie go goetze, który wiecznie potrzebował minut). W tym roku rzeczywiście miał sporą zniżkę formy, jak zresztą większość naszych piłkarzy i był chyba w najgorszej dyzpozycji w całej dotychczasowej karierze, a grał po prostu przeciętnie. Nie jest maszyną, ma prawo. Dlatego m. in. tak go broniłem przed szambem, które ochoczo wylewali na niego co niektórzy.
Także podsumowując - Marco jest akurat jednym z najstabilniejszych zawodników BVB, jeśli chodzi o formę.
Dzięki Kapitanie, dzięki za wszystko!