Wygląda na to, że temat Super Ligi w Dortmundzie można uznać już za zamknięty.
Jak informuje Ruhr Nachrichten, finalna decyzja zapadła. Borussia Dortmund nie będzie brać udziału w Super Lidze. Wbrew wczorajszym doniesieniom, nikt nie dał klubowi ani zaproszenia, ani żadnego ostatecznego terminu na podjęcie decyzji.
Zdaniem kickera, Borussia Dortmund nie może przedstawić swojego oficjalnego stanowiska w sprawie Super Ligi, tak jak to zrobił Bayern Monachium czy Paris Saint-Germain. Klub musi działać w interesie swoich akcjonariuszy. Biorąc pod uwagę straty budżetowe związane z koronawirusem, jawne odrzucenie oferty z gwarantowanym dochodem wysokości ponad 200 milionów euro mogłoby ciągnąć za konsekwencje w świetle prawa giełdowego.
BVB nie była zaangażowana w żadne rozmowy dot. planowanego utworzenia ligi. Ani formalnie, ani nieformalnie. Zarząd BVB dowiedział się o wejściu w życie projektu wtedy, kiedy my - dopiero w niedzielne popołudnie.
Jak pisałem wcześniej, mam swoje podejrzenia, jaki realny cel ma ta inicjatywa i tym bardziej cieszę się, że BVB nie będzie umoczona w ową wojenkę, bo byłoby to nam potrzebne jak zającowi dzwonek. Jednocześnie nie dziwi mnie, że ?stowarzyszeniu? Superliga tak bardzo zależy na skaptowaniu nas do uwiarygodnienia całego projektu. Borussia Dortmund to wielka rynkowa marka, a jej emblemat rozpoznają miliony fanów (dla Superligi: klientów) na całym świecie. Perez i reszta harcowników byliby głupi, gdyby nie zaproponowali BVB miejsca w swoim niebywale ?zacnym? gronie.