Borussia Dortmund wygrała domowe spotkanie 29. kolejki Bundesligi z Werderem Brema 4:1. Na listę strzelców dla BVB wpisali się Giovanni Reyna, 2x Erling Haaland oraz Mats Hummels.
Od pierwszego gwizdka arbitra dortmundczycy znacznie częściej utrzymywali się przy piłce. Mimo tego to goście jako pierwsi strzelili gola. Borussia otrzymała sygnał ostrzegawczy w 5. minucie, kiedy po kontrze groźny strzał oddał Leonardo Bittencourt, który na rzut rożny sparował Marwin Hitz. Szwajcar skapitulował niedługo później. W 14. minucie Milot Rashica wyszedł sam na sam z rywalem i posyłając piłkę obok bramkarza wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Duży udział w straconej bramce leży po stronie Mateu Moreya, który wyraźnie złamał linię spalonego. Gospodarze do wyrównania potrzebowali kwadransa. Giovanni Reyna oddał mocny strzał sprzed pola karnego, przy którym Jiří Pavlenka nie miał szans na udaną interwencję. Asystę przy bramce Amerykanina zaliczył Morey. Kilka minut później Marco Reus został sfaulowany w polu karnym przez Kevina Möhwalda i Bastian Dankert podyktował rzut karny. Jedenastkę pewnym uderzeniem na bramkę zamienił Erling Haaland, który przełamał się po siedmiu meczach bez dorobku bramkowego, licząc klub i reprezentację. Po chwili Norweg miał już dwie bramki na koncie. Po akcji prawym skrzydłem Reyny piłka odbiła się od defensorów Werderu w taki sposób, że trafiła prosto do stojącego przed praktycznie pustą bramką Haalanda, który z łatwością trafił do siatki. Przed przerwą następną bramkę mógł strzelić Jude Bellingham, ale jego uderzenie obronił Pavlenka.
Po zmianie stron tempo meczu spadło. Borussia utrzymywała się przy piłce, od czasu do czasu zagrażając bramce Werderu, bez bramkowego efektu. Bremeńczycy z biegiem czasu zwiększali pressing, próbując odrabiać straty. W 63. minucie Maximilian Eggestein strzałem z dystansu trafił w słupek. Następnie dwie szanse na pokonanie Hitza miał Joshua Sargent, ale najpierw posłał futbolówkę wysoko w trybuny, a potem udaną interwencję zanotował bramkarz BVB. Ostatni gol w tym spotkaniu padł w końcówce rywalizacji. Po dośrodkowaniu Thorgana Hazarda z rzutu rożnego strzał głową oddał Mats Hummels. Futbolówka przed znalezieniem się w bramce odbiła się jeszcze od kilku graczy Bremy, którzy nieporadnie próbowali ją wybić, ale trafienie zostało zapisane na konto defensora Dortmundu.
W tym momencie Borussia traci cztery punkty do czwartego Eintrachtu Frankfurt oraz pięć do trzeciego Wolfsburga. Z kolei przewaga BVB nad szóstym Bayerem Leverkusen wynosi dwa oczka.
Bundesliga, 29. kolejka
BORUSSIA DORTMUND – WERDER BREMA 4:1 (3:1)
BVB: Hitz – Morey (46. Piszczek), Akanji, Hummels, Guerreiro – Dahoud (61. Can) – Bellingham, Brandt (74. Hazard) – Reyna, Haaland (88. Tigges), Reus (88. Reinier)
Rezerwa: Bürki, Schulz, Meunier, Knauff
Trener: Edin Terzić
Werder: Pavlenka – Veljkovic, Groß, Moisander – Gebre Selassie, Möhwald (59. Sargent), Friedl – M. Eggestein, Bittencourt (33. Schmid) – Osako (59. Selke), Rashica (88. Mbom)
Rezerwa: Zetterer, Agu, Augustinsson, Bargfrede, Dinkci
Trener: Florian Kohfeldt
Gole:
0:1 Rashica (14., Eggestein)
1:1 Reyna (29., Morey)
2:1 Haaland (34., rzut karny, faul Möhwalda na Reusie)
3:1 Haaland (38., Reyna)
4:1 Hummels (87., Hazard)
Sędzia: Bastian Dankert (Rostock)
Żółte kartki: Dahoud – Friedl, Veljkovic, Groß, Moisander
Stadion: Signal Iduna Park (Dortmund)
Widzów: –
Piłkarz meczu to Reyna i ta jego bomba.
Można by napisać, że to Reyna włączył prąd w drużynie BVB świetnym strzałem z dystansu dwa gole dołożył Haaland, który także jak amerykanin się przełamał strzelając najpierw gola z akcji a potem pewnie wykonując jedenastkę. W drugiej połowie BVB kontrolowała mecz co skutkowało później jednym golem hrumcia ze stałego fragmentu gry.
Zwycięstwo mogło i powinno być dużo bardziej okazałe, ale ważne trzy punkty w kontekście gry w europejskich pucharach.
Na minus: Brandt oraz prawie cała defensywa (za wyjątkiem Akanji'ego, który rozegrał bardzo solidne spotkanie).
Na plus: Haaland i Reyna, którzy wyróżniali się na tle pozostałych piłkarzy BVB.