Borussia Dortmund przegrała pierwszy mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Manchesterem City 1:2. Bramkę dla BVB strzelił Marco Reus.
Od początku meczu rozgrywanego na Etihad Stadium gospodarze narzucili swój styl gry. Mimo wysokiego posiadania piłki zawodnicy Manchesteru przez wiele minut nie stworzyli poważnego zagrożenia pod bramką Marwina Hitza. Nie przeszkodziło im to jednak w objęciu prowadzenia. W 19. minucie Emre Can stracił piłkę na środku boiska, po czym Obywatele w rezultacie kilku podań znaleźli się w polu karnym BVB, a akcję strzałem z bliskiej odległości sfinalizował Kevin De Bruyne. W 30. minucie Rodri efektownie upadł w polu karnym Borussii i arbiter Ovidiu Alin Ha?egan pierwotnie podyktował rzut karny, ale po obejrzeniu powtórki zmienił swoją decyzję. W 37. minucie Ederson stracił futbolówkę na rzecz Jude'a Bellinghama, który umieścił ją w siatce, ale sędzia uznał, że pomocnik faulował rywala i podyktował rzut wolny dla City. Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Manchesteru.
Zaraz po przerwie mogło dojść do wyrównania, ale Erling Haaland przegrał pojedynek z Edersonem. Przez kolejne minuty gospodarze kontrolowali przebieg meczu. W 65. minucie powinno być 2:0 ale Marwin Hitz udanie interweniował przy strzale Phila Fodena z niewielkiej odległości. Z biegiem czasu wydawało się, że zawodnicy The Cityzens momentami tracą koncentrację. Borussia wykorzystała swoją szansę w 84. minucie. Po dobrych podaniach Bellinghama i Haalanda Marco Reus znalazł się w dogodnej pozycji i strzałem na dalszy słupek pokonał brazylijskiego bramkarza. W końcowych minutach dortmundczycy cofnęli się, a Anglicy dążyli do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. W 90. minucie De Bruyne zagrał górną piłkę w pole karne BVB. Thomas Meunier nie sięgnął futbolówki, która trafiła do ?lkaya Gündo?ana. Były zawodnik Dortmundu odegrał do Fodena, a ten precyzyjnym strzałem zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.
Borussia Dortmund na pewno ma szanse odmienić losy dwumeczu, jednak by tego dokonać, zawodnicy z Westfalii muszą wznieść się na wyżyny własnych umiejętności. Rewanż odbędzie się w Dortmundzie 14 kwietnia.
Liga Mistrzów, ćwierćfinał, pierwszy mecz
MANCHESTER CITY – BORUSSIA DORTMUND 2:1 (1:0)
Man City: Ederson – Walker, Stones, Rúben Dias, Cancelo – Rodri – De Bruyne, Gündo?an – Mahrez, Bernardo Silva (59. Jesus), Foden
Rezerwa: Steffen, Trafford, Aké, García, Laporte, B. Mendy, Fernandinho, Zinchenko, Agüero, Ferran Torres, Sterling
Trener: Pep Guardiola
BVB: Hitz – Morey (81. Meunier), Akanji, Hummels, Guerreiro – Dahoud (81. Delaney), Can, Bellingham – Reus, Haaland, Knauff (63. Reyna)
Rezerwa: Bürki, Drljača, Passlack, Piszczek, Schulz, Brandt, Reinier, Hazard, Tigges
Trener: Edin Terzić
Gole:
1:0 De Bruyne (19., Mahrez)
1:1 Reus (84., Haaland)
2:1 Foden (90., Gündo?an)
Sędzia: Ovidiu Alin Ha?egan (Rumunia)
Żółte kartki: Can, Bellingham
Stadion: Etihad Stadium (Manchester)
Widzów: –
Hitz nie zrobił nic więcej co do niego należało. Gra nogami tragedia.
Can rozrabiał z Sewillą i kontynuował to dzisiaj.
Knauff jeszcze nie te umiejętności, jeszcze nie ta głowa. Dlaczego wszedł za niego Reyna który od dłuższego czasu gra bardzo słabo, a nie np Hazard?
Bellingham jak dla mnie najlepszy piłkarz meczu. Waleczny, jakby mógł to byłby wszędzie. Wielka szkoda nie uznanej prawidłowej bramki.
Reus dobre spotkanie. Przyczajony był tam gdzie być powinien. Nie tak dawne lata się przypomniały po jego golu...
Haaland słaby jak z Eintrachtem. Jedno podanie do Reusa to za mało. Piłka mu odskakiwała, nie wykorzystał 100% okazji.
Meunier... czemu to zawsze musi być on.
Reszta zagrała dobrze. Na pewno jako drużyna zaprezentowali się dobrze.
Tego co robił sędzie nie będę komentował. Powiem tylko tyle że, jakbym go spotkał dzisiaj to poszedł bym siedzieć.
Mecz nie był zły. Wyszliśmy bez kompleksów i bardziej sprawiedliwy byłby remis.
Z plusów aktywny Bellingham.
Guerreiro podobnie jak Dahoud- dobra 1 połowa, później niestety mniej widoczni.
Mieliśmy mało pomysłów na rozegranie akcji, a Foden miał zbyt dużo swobody. Pomysł z wystawieniem Knauffa od 1 minuty kompletnie nie wypalił.
Na mały taki tyci plusik: Reus poza golem i to jest w zasadzie wszystko co można pod niego podciągnąć. Reszta drużyny słabo, ale do tego BVB w tym sezonie przyzwyczaiła już każdego.
1.Brak asekuracji ze strony pomocników =sytuacja 2vs1 no sory co chłopak miał zrobić
2.Złe ustawienie? Widzę jak pseudoznawcy piszą, ze krył go od złej strony... Ludzie podstawy gry defensywnej...Meunier ustawiony był prawidłowo, nie doskoczyl ( Morey by tutaj nic nie zmienil) mial zawodnika przy lini odcinal zagranie prawidłowo, wracamy do tematu, ze Reyna ani Jude nie poszli za swoimi gosciem.
3. Linie spalonego złamał Mats.
Widzę, że Can nietykalny, a kolejne słabe spotkanie w jego wykonaniu, duzo mówi, mało robi... czasem przyostrzy i chyba dlatego tutaj jest taki głaskany, bo poza Judem to chyba nikt nie zapier...
Morey, który dzisiaj był po prostu osmieszany przez Fodena. Oczywiście też brak negatywnych opinii na jego temat, bo Thomas wszedł na 10min
"Reszta drużyny słabo, ale do tego BVB w tym sezonie przyzwyczaiła już każdego." Ba to samo można napisać nawet o Knauffie, o którym zapomniałem, że zagrał w tym meczu podobnie zresztą jak wspomniany przez Ciebie, Morey - nie błyszczał, ale jak sam dobrze wiesz defensywa BVB w fazie bronienia to jest zwyczajnie tragedia od wielu lat bez względu na to w jakim zestawie personalnym zagrają to powielają te same błedy.
Miejmy nadzieje ze chłopaki pokażą się dobrze w rewanżu bo jak mamy nie grać w lidze mistrzów w następnym sezonie to niech nas chociaż dobrze zapamietają l.
Natomiast co do golkiperów zakładających koszulkę BVB to niestety, ale od enty lat nie ma golkipera na poziomie, który w sezonie wybroni nam przynajmniej 3-4 mecze. Liczyłem na Burkiego, zagrał jeden dobry sezon na świeżości i koniec. I tutaj bym szukał przyczyn głębiej, a mianowicie treningi bramkarskie jak i samych trenerów odpowiedzialnych za tą materię w drużynie. I tutaj jest pies pogrzebany.