Guerreiro i Bellingham zostali powołani do swoich reprezentacji narodowych. Towarzyszą temu jednak pewne problemy.
Portugalski Związek Piłki Nożnej powołał Guerreiro do nadchodzących meczów eliminacji do Mistrzostw Świata pomimo kontuzji.
Do sytuacji odniósł się Michael Zorc:
— Myślę, że w interesie wszystkich byłoby to, żeby nie musiał odbywać tej podróży. Jeśli Portugalczycy będą jednak nalegać, żeby Rapha pojechał, trudno będzie temu zapobiec.
Borussia Dortmund ma więc nadzieję, że portugalskie stowarzyszenie postąpi rozsądnie i pozwoli 27-latkowi pozostać w Dortmundzie.
Relacje pomiędzy BVB a stowarzyszeniem nie są zbyt dobre. Latem 2017 roku Guerreiro wrócił z Pucharu Konfederacji w Rosji ze złamaną stopą, musiał przejść operację i pauzował przez prawie cztery miesiące. Departament medyczny Portugalii pierwotnie zdiagnozował wtedy tylko siniaka, co niepotrzebnie wydłużyło czas przestoju Guerreiro.
Rozmowy Borussii Dortmund z Angielskim Związkiem Piłki Nożnej są znacznie bardziej harmonijne.
Trener reprezentacji Anglii, Gareth Southgate, chciałby zobaczyć 17-latka w reprezentacji Anglii. Może być to jednak niemożliwe przez obostrzenia związane z pandemią. Dopiero się więc okaże, czy Bellingham będzie mógł dotrzeć na zgrupowanie.
Borussia Dortmund pozostaje w bliskim kontakcie z władzami ds. zdrowia i wszystkimi związkami krajowymi.
— Mamy bardzo zróżnicowaną sytuację. Podstawowa zasada brzmi: jeśli po przerwie reprezentacyjnej mielibyśmy być w niekorzystnej sytuacji przez podróże zawodników, możemy i nie zgodzimy się na ich oddelegowanie — mówi Zorc.