Borussia Dortmund pokonała Borussię Mönchengladbach 1:0 i awansowała do półfinału Pucharu Niemiec. Zwycięską bramkę strzelił Jadon Sancho.
Ćwierćfinał mógł świetnie zacząć się dla Gladbach, bowiem Raphaël Guerreiro stracił piłkę, po czym gospodarze przeprowadzili błyskawiczny atak, ale Marcus Thuram, którego nie przypilnował Emre Can, spudłował z sześciu metrów. Guerreiro chwilę później opuścił boisko z kontuzją, a na murawie pojawił się Nico Schulz. Potem Thuram pod własną bramką „świetnie” dograł głową do Marco Reusa, ale ten posłał futbolówkę daleko od celu. W kolejnych minutach defensywa Dortmundu radziła sobie z atakami piłkarzy Mönchengladbach, którzy mieli inicjatywę. Mimo tego goście mogli objąć prowadzenie, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Erling Haaland, który kopnął obok bramki Tobiasa Sippela. Tuż przed przerwą do bramki Marwina Hitza trafił Thuram, ale Francuz znajdował się na spalonym. Pierwsza połowa zakończyła się zatem bezbramkowym remisem.
Po zmianie stron Haaland pokonał Sippela, ale chwilę przed uderzeniem napastnik spowodował upadek Ramy'ego Bensebainiego i arbiter Sascha Stegemann anulował bramkę. Potem Bensebaini mógł sam pokonać bramkarza rywali, ale jego atomowy strzał fantastycznie obronił Hitz. W 66. minucie wreszcie padł prawidłowy gol. Schulz odebrał piłkę w okolicach własnego pola karnego i sprintem, a następnie podaniem do Haalanda rozpoczął kontrę BVB. Norweg zagrał do Reusa, a ten wypuścił Jadona Sancho, który nie zmarnował okazji i strzałem od słupka dał prowadzenie swojej drużynie. Anglik zaraz po trafieniu zszedł z boiska, lekko utykając. Gospodarze dążyli do wyrównania, z kolei goście kontrowali. W 83. minucie Haaland mógł podwyższyć prowadzenie, ale świetną interwencję zanotował Sippel. Dortmundczycy mieli kolejną szansę, ale po zamieszaniu w polu karnym BMG niecelny strzał oddał Mats Hummels. Końcowe minuty stały pod znakiem ataków Gladbach, a wyrównujący gol wisiał w powietrzu. W doliczonym czasie gry Mahmoud Dahoud starł się z Bensebainim i obaj gracze obejrzeli po żółtej kartce. Na nieszczęście pomocnika BVB, była to jego druga kara tego wieczoru i dortmundczycy musieli ostatnie minuty dogrywać w dziesiątkę. Ostatnie akcje gospodarzy kończyły się niecelnymi zagraniami, a co za tym idzie, Borussia Dortmund dowiozła korzystny rezultat do końca i awansowała do półfinału Pucharu Niemiec. Losowanie par 1/2 finału odbędzie się w niedzielę.
Puchar Niemiec, ćwierćfinał
BORUSSIA MÖNCHENGLADBACH – BORUSSIA DORTMUND 0:1 (0:0)
BMG: Sippel – Lainer, Ginter, Elvedi, Bensebaini – Kramer (76. Zakaria), Neuhaus – Hofmann (68. Lazaro), Stindl (76. Wolf), Thuram (76. Embolo) – Pléa
Rezerwa: Sommer, Herrmann, Beyer, Traoré, Wendt
Trener: Marco Rose
BVB: Hitz – Morey, Can, Hummels, Guerreiro (5. Schulz) – Dahoud – Bellingham (90. Zagadou), Delaney – Reus, Haaland, Sancho (68. Hazard)
Rezerwa: Bürki, Moukoko, Brandt, Reinier, Meunier, Reyna
Trener: Edin Terzić
Gol: 0:1 Sancho (66., Reus)
Sędzia: Sascha Stegemann (Niederkassel)
Czerwona kartka: Dahoud (90.+3, konsekwencja drugiej żółtej)
Żółte kartki: Stindl, Bensebaini – Reus, Hitz
Stadion: Borussia-Park (Mönchengladbach)
Widzów: –
Nur der BVB!
Reus znów bez szału, Haaland też nie zachwycił.
A Schulz przy akcji bramkowej zaliczył najlepsze 5 sekund w swojej karierze w BVB ;D
Z meczu na minus dwie kwestie:
1) Haaland to niestety jeszcze nie Lewy - tak tak pisze to wielki anty - Lewy fan
2) Dahoud znów pokazał ze jest jeźdźcem bez głowy. Dostać czerwo w takiej sytuacji i osłabić drużynę przed możliwa dogrywka to kryminał w najczystszej postaci.
3) dziś na brawa zasłużył ?zespół? bo kolektyw to słowo dawno w BVB nie używane
Generalnie najważniejszy był awans do kolejnej rundy to jednak poziom sędziowania moim zdaniem był naprawdę słaby, a VARiacja weryfikacyjna tylko to potwierdzała, że arbitrzy siedzący i oceniający sytuacje na nim tylko kompromitowali się długą weryfikacją czy to rzekomego faul przy pierwszym golu oraz przy zwycięskiej bramce Sancho, którą też długo analizowali.