Wiek daje się Matsowi Hummelsowi we znaki. Z każdym kolejnym spotkaniem, braki szybkościowe i zwrotnościowe dają się we znaki. Po końcowym gwizdku sędziego Mats został poproszony został o udzielenie wywiadu.
– Z naszej strony sytuacja z Erlingiem to był ewidentny faul i należało go zagwizdać. Mieliśmy wielką szansę na zdobycie bramki na 2:0, a chwilę później straciliśmy na 1:1. Walczyliśmy, ale było ciężko, brakowało nam ludzi w środku pola. Tak naprawdę mieliśmy tylko ludzi, którzy potrafią bronić i ludzi, którzy potrafią zdobywać bramki. Mecz wyglądał bardziej na 2:3 dla Hoffenheim, niż 3:2 dla nas, ale nadal myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Chcemy grać bardziej aktywniej i agresywniej przeciwko piłce, ale niektórych rzeczy nie zmieni się z dnia na dzień. Ciężko pracujemy, a efekty tego zobaczycie jeszcze w trakcie tego sezonu. Żaden trener na świecie nie zmieni diametralnie zespołu w dwa tygodnie. Tak było kiedyś z Jürgenem Kloppem, tak jest teraz z Edinem Terziciem. Jeśli dajesz z siebie wszystko i ciężko pracujesz, sukces zawsze przychodzi.
Nie będzie już szybszy, ani zwrotniejszy.
Ktoś powinien iść po rozum do głowy i przesunąć go do drugiej linii.
Ma najlepsze długie podanie w BVB,
znakomicie przegląd sytuacji, potrafi przeczytać rywala, znakomicie gra głową. W drugiej linii by się sprawdził.
Nowa wersja legendarnego "marszu w górę tabeli". I tyle samo warta.