Debata dotycząca osoby Edina Terzicia ciągnie się od dobrych paru tygodni i nie zanosi się na to, żeby miała się ona zakończyć.
Według części drużyny, Edin Terzić źle podchodzi do słabych rezultatów. Zamiast skrytykować ostro to co trzeba poprawić, zbyt bardzo skupia się na pozytywach - tym samym wystawiając sobie alibi.
Poza tym, deklaracje zaufania ze strony zarządu to nie są tylko puste słowa. Klub jest zdeterminowany, aby zakończyć sezon z Terziciem przy sterach.
Przykro patrzeć na upadek tego klubu. W 1 dekadzie XXI wieku, kiedy dostęp do internetu nie był jeszcze tak powszechny i nie mogłem oglądać każdego meczu BVB na żywo kryzys i problem był jakiś odleglejszy niż dzisiaj.
Wychowywałem się jednak na fali wznoszącej BVB, trudnych chwilach z Dollem, Robberem, potem przyszedł Klopp i wielka niewiadoma i w kilka lat zbudował potęgę. Całkowicie zaskoczył kibiców, ale przede wszystkim watzke i zorca, który do tej pory nie mieli obracać tak wielką kasą. Potem przyszedł całkiem udany czas pracy z Tuchelem i do momentu zamachu wszystko szło bardzo dobrze (chociaż ostatni jego sezon był trudny, to jednak puchar zdobył).
Potem wszystko zaczęło się staczać i stacza do dnia dzisiejszego. Do dna jeszcze daleko, ale niestety BVB jest na drodze HSV, schalke, czy w najlepszym razie Werderu. Kryzys, brak kasy za puchary, wyprzedaż, stosunkowo silna konkurencja w lidze (nie mówie o sile BL na świecie, ale wewnątrz BL : lipsk dobrze zarządzany, gladbach, wolfsburg i leverkusen mądrze zarządzane). A Dortmund od wielu lat jest bezjajeczny. Niby "WIELKIE" transfery, a wszystkie te WIELKIE to niewypały (Brandt, gotze, Schurrle). Gdyby nie kuźnia talentów Dortmund to ten klub już dawno wypadłby z TOP 4. Tylko że po 1 nie można opierać drużyny na młodzieży, a po 2 ewentualne luki łatać odpowiednimi piłkarzami.
Tymczasem:
- za Weidenfellera przyszła jego gorsza wersja - Burki (zamiast zrobić krok w przód z tą pozycją),
- po duecie Subotić - Hummels został tylko starzejący się hummels,
- Piszczek się zestarzał, a za całkiem niezłego Hakimiego (na którego i tak nie było szans, bo przecież był wypożyczony bez opcji kupna) przychodzi darmowy Meunier,
- na tej lewej jest niby Guerreiro, ale wystarczy że wypadnie i nie ma go kto zastąpić,
- w środku pola hula wiatr śpiewając rapsody z dawnych czasów za Sahinem czy Gundoganem
- skrzydła nie istnieją (Sancho myślami odszedł w lecie, Hazard leczy kontuzje a Reus czy Reyna nie nadają się na skrzydła) właściwie to hula wiatr jak w środku, tylko że rapsody śpiewa za Kubą i Kevinem (jaki nie był, to jednak serducho do walki miał)
- ofensywa istnieje tylko teoretycznie: brak Haalanda lub jego słaba forma (jak to ma miejsce ostatnio) uwidaczniają pustkę po lewandow$kim i Aubameyangu.
Do tego dochodzą nieudani trenerzy.
- Bosz z planem A, który najwyraźniej działa w leverkusen,
- Stoger jako ratownik, który z tych wymienionych umiał najlepiej ustawić drużynę
- Favre - człowiek wypalony, który nie miał już tej iskry jaką pamiętam chociażby z Herthy czy Gladbach.To nie jest zły trener, ale nie na taką drużynę głodną sukcesów. Za jego czasów drużyna pogrążyła się w śnie, skupiając na detalach (przyjmij piłkę 2 cm od kostki, prowadź piłke 2 palcem u nogi ....) a nie na istocie piłki - pressingu, szybkiej grze i zdobywaniu bramek (również z kontry i z dystansu).
- Terzić - człowiek bez doświadczenia, bez umiejętności taktycznych, który tylko i wyłącznie umie krzyczeć "weiter" i bić brawo.
Tu jest potrzebny trener z jajami, którego piłkarze będą słuchać. Czy będzie to Rose? To się okaże... mam nadzieję że tak, ale równie dobrze może skończyć się jak z Boszem lub Favre'm. Jeżeli tak się skończy, to BVB stoczy się na dobre, i za kilka lat BVB w pucharach będzie można podziwiać już tylko z youtube'a czy starych nagrać (mecze z Realem, Malagą, Legią, itp.).
jest już zbyt czytelny wszyscy wiedzą że czeka na prostopadłe piłki i trenerzy uczulają na nie obronę a nie oszukujmy się dużo bramek tak zdobywał jego jedyny atut to szybkość i wiek reszta do poprawy gra głową bardzo słaba jak na warunki trzeba zmienić taktykę bo jesteśmy zbyt czytelni w ofensywie a o obronie szkoda mówić